24H Le Mans: godz. 05-07 – Toyota #8 odzyskuje prowadzenie

24H Le Mans: godz. 05-07 – Toyota #8 odzyskuje prowadzenie

Załoga #8 odrobiła straty spowodowane karą z poprzednich godzin i wyprzedziła swoją siostrzaną ekipę #7. Prawie dziesięć okrążeń za nimi znajdowali się reprezentanci zespołu Rebellion Racing - #3 przed #1.

Różnica czasowa między dwoma Toyotami wyraźnie się zmniejszała. Wraz z kolejnymi pit stopami załoga #8 zbliżała się do #7. Za sterami tych dwóch maszyn o godzinie piątej zasiadali odpowiednio Kazuki Nakajima oraz Kamui Kobayashi.

Zespół Rebellion natomiast uporał się z problemami technicznymi i obie załogi zyskiwały dystans nad liderami klasy LMP2, czyli G-Drive Racing #28. W poprzednich godzinach różnica ta uległa dość drastycznemu zmniejszeniu, ale przynajmniej w tym momencie należało to do przeszłości.

Jeśli jesteśmy już przy klasie LMP2, to o świcie na swoim koncie czołówka miała dwadzieścia trzy pit stopy. Przewaga maszyny ekipy Panis Barthez Competition #23 nad trzecią w zestawieniu Signatech Alpine Matmut #36 była relatywnie nieduża i wynosiła 45 sekund. W razie jakichkolwiek nieprzewidzianych wydarzeń może tutaj dojść do zmiany pozycji.

W klasie GTE Pro nadal na czele z bezpieczną przewagą plasowało się Porsche #92. Vanthoor o wschodzie słońca oddał stery tej maszyny Kevinowi Estre. Siostrzana ekipa #91 zdecydowała się na podobne rozwiązanie i Richard Lietz ruszył do porannej rywalizacji. Jego przewaga była dość wyraźna nad trzecim w zestawieniu Fordem, ponieważ jej wartość to pół minuty.

Po wschodzie słońca Kazuki Nakajima w Toyocie #8 dogonił swojego rodaka Kamuiego Kobayashiego. Dokładnie o godzinie szóstej dwadzieścia pięć doszło do zmiany na prowadzeniu i załoga #8 po wcześniejszych kłopotach, odrobiła straty, wracając na czoło wyścigu 24H Le Mans.

Chwilę później Danllara #47 prowadzona przez Giorgio Sernagiotto uderzyła w barierę tuż obok zakrętu Indianapolis. To zmusiło dyrekcję wyścigu do ogłoszenia strefy wolnej jazdy od wirażu Mulsanne do Arnage.

Na tym jednak nie koniec kłopotów. BMW #82 uderzyło tyłem w barierę na ostatnim zakręcie Corvette, ale zostawiając za sobą kłęby dymu prowadzący tę maszynę Aleksander Sims zdołał dojechać do alei serwisowej.

Przed godziną siódmą rano jeszcze Jeff Segal w JMW Ferrari #85 w drugiej szykanie Mulsanne opuścił to, ale porządkowi dość szybko przywrócili go na asfalt.

Strefa wolnej jazdy panowała na jednej trzeciej toru, co załoga Toyot #8 postanowiła wykorzystać na pit stop. Kazukiego Nakajimę za sterami auta zastąpił Sebastien Buemi. W związku z tym, że siostrzana ekipa odbyła swój postój już w trakcie zielonych flag, relatywnie straciła więcej czasu do załogi #8 i legitymowała się dwudziestosekundową stratą.

O godzinie siódmej rano liderami w poszczególnych klasach są:

LMP1: Toyota Gazoo Racing #8 (Sebastien Buemi, Kazuki Nakajima, Fernando Alonso)

LMP2: G-Drive Racing #26 (Jean-Eric Vergne, Roman Rusinov, Andrea Pizzitola)

LMGTE Pro: Porsche GT Team #92 (Laurens Vanthoor, Kevin Estre, Michael Christensen)

LMGTE Am: Dempsey – Proton Racing #77 (Matt Campbell, Christian Ried, Julien Andlauer)