24H Le Mans: godz. 06-08 - Problemy Toyoty #7. Ósemka z dużą przewagą powraca na prowadzenie

Kolejna już godzina rywalizacji, piętnasta, rozpoczęła się od szybkiego pit stopu lidera 24-godzinnego wyścigu Le Mans. Prowadzący Mike Conway pojawił się u swoich mechaników na tankowanie i bardzo szybko powrócił na tor. Przewaga nad drugim Sebastienem Buemiem była jednak niewielka, co zaowocowało awansem Szwajcara na prowadzenie, choć i on również musiał zjechać na kolejny postój, co przywróciło dotychczasowe miejsce w stawce.
Tuż przed postojami obu Toyot, na ważny zjazd zdecydował się lider klasy LMGTE Pro, Porsche GT Team #92, w którym za kierownicą znajdował się Kevin Estre. Niemiecki zespół zdecydował się na zmianę układu hamowania w swojej 911, co wydłużyło o kilkadziesiąt sekund postój i spowodowało utratę prowadzenia.
Z całej sytuacji skorzystały ekipy AF Corse #51 oraz Corvette Racing #64, które wskoczyły na dwie pierwsze miejsca, tocząc walkę o prowadzenie, jednak ich przewaga nad dotychczasowym liderem wynosiła zaledwie dwie sekundy.
Zjazdy do boksów obu składów wykorzystał Michael Christensen, zmieniający Kevina Estre'a, który objął prowadzenie w klasie LMGTE Pro i zbudował przewagę ponad minuty nad drugą Corvettą.
Na niecałe dziesięć godzin przed metą duże problemy dopadły Nicolasa Jamina z zespołu Panis Racing #65, który w klasie LMP2 walczył o czołową piątkę. Francuz na hamowaniu do jednego z zakrętów nie zdołał odpowiednio złożyć się w prawy nawrót, co zakończyło się wyjazdem poza tor i uderzeniem w bandę.
Ekipa Panis Racing #65 ostatecznie powróciła na pętlę i kontynuowała zmagania, jednak ich strata spowodowała, że znaleźli się dopiero na piętnastej lokacie w LMP2.
Zacięta walka toczyła się tymczasem w klasie LMGTE Pro, w której na prowadzenie, po dłuższej przerwie powróciła Corvette'a. Tommy Milner za kółkiem C8.R wykorzystał zjazd Michaela Christensena do boksów i wskoczył na pierwszą lokatę z niewielką przewagą ponad dwunastu sekund.
Po czternastu godzinach wyścigu liderami byli: Mike Conway z zespołu Toyota Gazoo Racing #7 w LMH, Robert Gonzalez z Joty #38 w LMP2, Tommy Milner z Corvetty Racing #64 w LMGTE Pro oraz Thomas Merrill z WeatherTech Racing w LMHTE Am.
Karę przejazdu przez boksy otrzymała natomiast ekipa WRT oznaczona numerem #31. Powodem takiej decyzji sędziów był kontakt Seana Gelaela z Sebastienem Bourdaisem z zespołu Vector Sport #10 w pierwszej szykanie na długiej prostej obiektu, co spowodowało obrót obu aut, powodując ich straty.
Wyraźnie lepsze tempo w tej części wyścigu prezentował zespół Prema Orlen Team #9 i Robert Kubica za kierownicą, który odrabiał sekundy do prowadzącego stawkę LMP2 Roberto Gonzaleza, jednak strata Polaka na niecałe dziewięć godzin przed końcem wyścigu wynosiła ponad trzy minuty.
W międzyczasie problemy pojawiły się w składzie #43 Inter Europolu Competition, który pojawił się w boksach na dłuższy postój. Finalnie Heinemeier-Hansson powrócił do rywalizacji, jednak spadł na dalekie piętnaste miejsce.
Na osiem godzin i trzydzieści minut przed końcem rywalizacji zespół Corvette Racing #64 zdecydował się na kolejną zmianę kierowców. W kokpicie C8.R zasiadł Alexander Sims i po pełnym pit stopie powrócił na tor na trzeciej lokacie, tracąc ponad minutę do prowadzącego Porsche #92.
Ogromne problemy, kilka minut później, dopadły Michaela Christensena i ekipę Porsche #92, który zblokował koła na hamowaniu do zakrętu Mulsanne i wypadł z toru. Duńczyk bardzo szybko powrócił na pętlę Circuit de la Sarthe, jednak uszkodzona prawa opona i jej deformacja po kilku metrach, spowodowała poważne uszkodzenia przodu auta.
Kierowca Porsche z numerem dziewięćdziesiąt dwa zjechał do boksów, jednak ostatecznie odpadł z rywalizacji o zwycięstwo w klasie LMGTE Pro. Liderem kategorii została Corvette'a z numerem #64, która wyprzedzała ekipę AF Corse #51 oraz drugi skład Porsche #91.
Kłopoty z dostarczaniem paliwa do jednostki napędowej w swoim prototypie zgłosił tymczasem Jose Maria Lopez z Toyoty oznaczonej numerem siedem. Argentyńczyk zatrzymał się na torze po pokonaniu zakrętu Arange, próbując zresetować systemy auta, przez co stracił prowadzenie na rzecz Brendona Hartleya.
Lopez bardzo szybko pojawił się w boksach na sprawdzenie samochodu w bezpiecznym miejscu i po szybkim tankowaniu powrócił do rywalizacji na drugiej lokacie ze stratą okrążenia do „ósemki”.
Po piętnastu godzinach wyścigu liderami byli: Brendon Hartley z Toyoty Gazoo Racing #8 w LMH, Will Stevens z Joty #38 w LMP2, Alexander Sims z Corvette Racing #64 w LMGTE Pro oraz Ben Keating z TF Sport #33 w LMGTE Am.
- Image: © Toyota Motorsport GmbH