24H Le Mans: godz. 09-11 - Fernando Alonso z Toyoty #8 powiększył przewagę nad siostrzaną ekipą

24H Le Mans: godz. 09-11 - Fernando Alonso z Toyoty #8 powiększył przewagę nad siostrzaną ekipą

Toyota Gazoo Racing oznaczona numerem 8 prowadzi po 20 z 24 godzinach rywalizacji na Circuit de La Sarthe. Za kierownicą samochodu zasiada obecnie Fernando Alonso i ma około minutę i dwadzieścia sekund przewagi nad siostrzanym zespołem #7.

Toyota kontynuowała swoją drogę po pierwsze zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu na Circuit de la Sarthe. Załoga samochodu numer 8 krótko po godzinie dziewiątej miała już 40 sekund przewagi nad siostrzaną ekipą z Toyoty #7. Dziesięć okrążeń do lidera traciły natomiast dwa samochody ekipy Rebellion Racing - #3 przed #1. Różnice pomiędzy poszczególnymi autami zmieniły się jednak, gdy o godzinie 9:11 pojawił się samochód bezpieczeństwa. Tor wymagał bowiem w pewnych miejscach oczyszczenia i umocowania studzienki kanalizacyjnej.

Pech spotkał natomiast załogę Aston Martin Racing. Samochód oznaczony numerem 97 jechał bardzo wolnym tempem i próbował dojechać do alei serwisowej. Problemy miała również załoga Corvetty #64. Ekipa zajmująca wówczas dwunastą pozycję w kategorii LMGTE Pro musiała wjechać do garażu. W garażu swojego zespołu pojawiło się również Porsche #93.

O godzinie 9:28 liderująca Toyota #8 pojawiła się w alei serwisowej. W prowadzącej ekipie doszło do zmiany kierowcy – Fernando Alonso zastąpił Sebastiana Buemiego. Hiszpan musiał jednak poczekać na wyjeździe z pit-lane aż pojawi się samochód bezpieczeństwa. To sprawiło, że na prowadzenie powróciła Toyota oznaczona numerem 7. Alonso tracił wówczas około 7 sekund do Mike’a Conwaya.

O 9:43 tor opuścił samochód bezpieczeństwa, jednak na części pętli od Tertre Rouge dalej obowiązywała strefa wolnej jazdy. Neutralizacja sprawiła, że rozgorzała walka o drugie miejsce w kategorii LMGTE Pro – Porsche #92 miało około sekundy przewagi nad Fordem GT #68. Liderem wyścigu została natomiast ponownie Toyota #8, gdyż w alei serwisowej pojawił się Mike Conway, który oddał fotel Jose Marii Lopezowi. Do zmiany doszło również na trzeciej pozycji. Bruno Senna z ekipy Rebellion Racing #1 znalazł się przed Mathiasem Beche z siostrzanej ekipy.

Krótko przed godziną dziesiątą w żwirowym poboczu znalazł się Romano Ricci z ekipy Larbre Competition #50, a z wyścigu ostatecznie wycofała się ekipa Corvette Racing – GM #64. Natomiast w klasie LMP1 ponownie doszło do zmiany na trzeciej pozycji – Bruno Senna z Rebelliona #1 zjechał do alei serwisowej, tym samym oddając miejsce na najniższym stopniu podium Mathiasowi Beche z Rebelliona #3.

O godzinie 10:01 na torze ponownie pojawił się samochód bezpieczeństwa. Tym razem powodem były wypadek spowodowany przez Paula di Restę z ekipy United Autosports #22. Brytyjczyk uderzył w ścianę w zakrętach Porsche i bardzo mocno uszkodził samochód. Neutralizacja sprawiła, że przewaga Fernando Alonso nad Lopezem wzrosła do ponad 3 minut. Z wyścigu wycofany został natomiast samochód oznaczony numerem 10 – Dragonspeed.

Samochód bezpieczeństwa opuścił tor o godzinie 10:17, lecz niedaleko za szykaną Dunlopa obecna pozostała jeszcze strefa wolnej jazdy. W garażu trwała natomiast naprawa samochodu oznaczonego numerem 23 – Panis Barthez Competition. Ekipa ta była wówczas wiceliderem kategorii LMP2. Pozycję tę zespół stracił jednak kilka minut później – na drugie miejsce w klasie awansowała załoga Signatech Alpine Matmut #36. W kategorii LMP1 Toyota #8 miała około 1,5 minuty przewagi nad Toyotą #7.

Dość ciekawą walkę mieliśmy o drugie miejsce w kategorii LMGTE Pro. Załoga Forda GT #68 naciskała na Porsche #92, lecz nie dochodziło do żadnego ataku. Oba samochody zjechały również do alei serwisowej na tym samym okrążeniu, lecz niewiele to zmieniło – po zmianie kierowców Frederic Makowiecki utrzymał około 2-sekundową przewagę nad Sebastienem Bourdais.

Przewaga Toyoty #8 była już na tyle wystarczająca, że nawet wizyta Fernando Alonso w alei serwisowej nie zmieniła kolejności w tabeli. Hiszpan po powrocie do rywalizacji miał bowiem około 25 sekund przewagi nad Lopezem z Toyoty #7. Z kolei w klasie LMGTE Pro do walki o drugie miejsce dołączył Ford GT #67, za kierownicą którego zasiadał Andy Priaulx.

O 10:47 w końcu na całym torze powiewały zielone flagi. W tym samym czasie w alei serwisowej pojawił się Jose Maria Lopez, a walkę o czwarte miejsce w klasie LMP2 toczyli Vincent Capillaire z Graff-SO24 #39 z Francois Perrodo z TDS Racing #28. Górą z tego pojedynku wyszedł ten pierwszy. Emocje sięgały zenitu również w kategorii LMGTE Pro, gdzie Porsche #92 musiało walczyć z dwoma Fordami GT - #67 i #68. Najlepiej w tym pojedynku radził sobie Andy Priaulx, który wyprowadził załogę samochodu numer 67 na drugie miejsce w klasie.

Po dwudziestu godzinach rywalizacji liderami w poszczególnych klasach są:

LMP1: Toyota Gazoo Racing #8 (Fernando Alonso, Sebastien Buemi, Kazuki Nakajima)

LMP2: G-Drive Racing #26 (Andrea Pizzitola, Jean-Eric Vergne, Roman Rusinov)

LMGTE Pro: Porsche GT Team #92 (Laurens Vanthoor, Kevin Estre, Michael Christensen)

LMGTE Am: Dempsey – Proton Racing #77 (Julien Andlauer, Matt Campbell, Christian Ried)