24H Le Mans: Godz. 17-18: Zacięta walka o trzecią pozycję w LMP2. Dalsze problemy polskiej ekipy

6 godzin przed końcem rywalizacji na torze Le Mans, w dalszym ciągu prowadzenie utrzymywała Toyota #8. Zespół Inter Europol Competition wciąż borykał się z problemami technicznymi.
Siedemnasta godzina zmagań na torze przysporzyła wiele pracy również mechanikom. Ekipy United Autosport oraz Inter Europol Competition w dalszym ciągu walczyły o powrót swoich samochodów na tor. Jednak w każdym z przypadków awarie okazały się na tyle poważne, że ekipy z każdym okrążeniem traciły kolejne pozycje.
Po kilkudziesięciu minutach walki z kolejnymi problemami w Inter Europol Comepetition, Ligiere #34 ponownie zdołał powrócić na tor. Kilkanaście minut później również mechanikom United Autosport udało się zakończyć blisko godzinną naprawę i ekipa z #32 powróciła do rywalizacji.
Na 7,5 godziny przed końcem wyścigu doszło do kolejnej zmiany kierowców w prowadzącej Toyocie. Tym razem za kierownicą „ósemki” zasiadł Sebastian Buemi i z przewagą 2 okrążeń przed Rebelilonem powrócił do dalszej jazdy.
Planowe wizyty w alei serwisowej zaliczyły dwa czołowe zespoły z kategorii LMP2. United Autosport #22 oraz Jota #38 po szybkiej zmianie ponownie powróciły do walki o zwycięstwo w swojej kategorii.
Za plecami liderów LMP2 na kilkanaście minut przed rozpoczęciem osiemnastej godziny doszło do ciekawej rywalizacji o trzecią pozycję. Mikkel Jensen z G-Drive Racing #26 przez kilka okrążeń jechał tuż za plecami Matthieu Vaxiviere z Panis Racing #31, jednak Duńczyk nie był w stanie znaleźć odpowiedniego miejsca, aby zdołać przebić się na trzecią pozycję.
Wraz z upływem siedemnastej godziny rywalizacji nad torem mijała noc, a kierowcy rozpoczynali dalszą jazdę przy świetle dziennym. Również niewiele pozostało z zapowiadanego deszczu nad Le Mans.
Niestety w dalszym ciągu pech nie omijał ekipy Ligiera #34 zespołu Inter Europol Competition, który ponownie pojawili się w alei serwisowej. Z każdym okrążeniem strata czasu dla polskiego zespołu rosła, a szansa ukończenia wyścigu się oddalała.
Mimo ponad półgodzinnej walce, między Vaxivierem a Jensenem, nie doszło do zmiany na trzeciej pozycji w LMP2. Na 6:52 godziny przed końcem wyścigu na zjazd do alei serwisowej zdecydował się zespół G-Drive. Tym razem jednak doszło wyłącznie do zmiany opon oraz do tankowania w Aurusie #26. Kilka okrążeń później na zmianę kierowcy zdecydowała się ekipa Panis Racing. Kierownicę po Matthieu Vaxiviere przejął Julien Canal, który wyjechał za #26 ze stratą 33 sekund.
Na blisko 6,5 godziny przed końcem rywalizacji po raz kolejny na torze pojawiła się strefa spowolnienia. Tym razem w tuż przed szykaną Dunlopa za tor wyjechał Frits Van Eerd w zespole Racing Team Nederland. Porządkowi szybko zdołali się uporać z #29 i kierowcy powrócili do dalszej rywalizacji.
Na kilkanaście minut przed końcem osiemnastej godziny rywalizacji na zmianę kierowcy zdecydował się zespół Aston Martin Vantage w samochodzie #97. Miejsce Harry’ego Tincknella tym razem zajął Alexander Lynn, który powrócił na tor na drugiej pozycji w kategorii LM GTE PRO.
Przed upływem kolejnej godziny rywalizacji, na tor ponownie udało się wyjechać polskiej ekipie Inter Europol Competition. Tym razem w Ligiere #34 doszło do uszkodzenia rozrusznika, który wymagał wymiany przez mechaników. Naprawa tym razem poszła sprawnie i zespół mógł powrócić do dalszej jazdy do mety.
Sebastian Buemi w Toyocie #8 w dalszym ciągu prowadził w wyścigu. Liderzy przed ukończeniem osiemnastej godziny rywalizacji utrzymywali przewagę czterech okrążeń przed Rebellionem #1.
- Image: © Toyota Motorsport GmbH