Albo mamy rację, albo… – James Key wyjaśnia zastosowanie niekonwencjonalnego zawieszenia w MCL36

McLaren zaprojektował na sezon 2022 odwrotne do tradycyjnego zawieszenie. Dyrektor techniczny ekipy, James Key uważa, że jest to dobre rozwiązanie, ale jego skuteczność poznamy dopiero, gdy samochody pojawią się na torze.
Luty to miesiąc, gdy zespoły prezentują zarówno nowe barwy, jak i samochody, którymi rywalizować będą w sezonie. W tym roku jest to o tyle ciekawy czas, że kibice poznają podejście ekip do nowych przepisów technicznych, które wymusiły na inżynierach sporo zmian konstrukcyjnych. Dopóki jednak nie rozpoczną się testy, a przede wszystkim weekend wyścigowy, to nie dowiemy się, które z rozwiązań będzie najbardziej optymalne.
11 lutego byliśmy świadkami czwartej prezentacji kampanii – tym razem w wykonaniu McLarena. Szczególną uwagę zwróciło zawieszenie – zauważono bowiem, że ekipa z Woking postanowiła skorzystać z zawieszenia typu pull-rod z przodu, a push-rod z tyłu. Co w tym zaskakującego? W tradycyjnym układzie jest na odwrót.
Odwrócone rozwiązanie zmienia kąt nachylenia wahaczy wewnętrznych, co pomaga aerodynamikom stworzyć pożądaną drogę przepływu powietrza. McLaren próbował już tego typu zawieszenia w 2013 roku, w modelu MP4-28. Wówczas się to nie sprawdziło. Jak będzie teraz? James Key uważa, że zespół wyciągnął wnioski, lecz czy będzie to właściwe podejście, to okaże się dopiero na torze.
„Przednie zawieszenie typu pull-rod [i tylne push-rod] widzieliśmy już w poprzednich latach” – powiedział James Key w rozmowie z The Race.
„Będzie to dość oczywiste, kiedy uruchomimy samochody… i nie da się tego tak łatwo skopiować! Będzie więc interesująco zobaczyć, kto jeszcze to zrobi. Na przykład w Astonie Martinie jest odwrotnie.”
„Cały układ zawieszenia związany jest z aerodynamiką. W przednim zawieszeniu jest to jedyna rzecz, z którą możesz coś kombinować między początkiem podłogi a przednim skrzydłem i w zależności od tego, jak do tego podejdziesz, to stan obciążenia określi, jaka jest według ciebie najlepsza geometria przedniego zawieszenia.”

Key przyznał jednocześnie, że rozwiązanie wydaje się optymalne i warto zobaczyć, czy sprawdzi się na torze. W najgorszym przypadku McLaren będzie miał w tym sezonie nieco więcej problemów od ekip – być może od pozostałych dziewięciu – które skorzystały z tradycyjnego typu zawieszenia.
„Myślę, że zobaczymy kilka naprawdę interesujących pomysłów w naszej grupie. Dla nas wydaje się, że jest to dobre rozwiązanie, by spróbować. Z pewnością ma właściwości, z których jesteśmy zadowoleni” – tłumaczył Key.
„Z mechanicznego punktu widzenia stanowi to wyzwanie, ale spędziliśmy dużo czasu, próbując to osiągnąć, znając jednocześnie pułapki z poprzednich lat, kiedy było to stosowane. Jestem przekonany, że będzie to działać zgodnie z oczekiwaniami.”
„Kolejną kwestią jest tył samochodu. Od dłuższego czasu korzystaliśmy z zawieszenia pull-rod. Adrian [Newey] wprowadził to w Red Bullu w 2009 roku. Teraz niekoniecznie jest to potrzebne. Masz ograniczony rozstaw osi, który na przykład ogranicza długość skrzyni biegów, więc są inne możliwości.”
„Ciekawie będzie więc zobaczyć, jakie trendy opracowano. My poszliśmy tą drogą. Jeśli jako jedyni to zrobiliśmy, to albo mamy rację, albo…” – dodał dyrektor techniczny McLarena.

- Image: © McLaren F1