Alonso: Odrabianie pozycji nie jest tu łatwe

Fernando Alonso - BWT Alpine F1 Team / © Alpine F1 / XPB Images

Fernando Alonso jako jedyny z kierowców w ogóle nie wystartował do sprintu kwalifikacyjnego. Jego samochód zgasł na polach startowych, a mechanikom nie udało się rozwiązać problemu także w alei serwisowej.

Hiszpan miał nadzieję na poprawę swojej pozycji startowej dzięki zyskaniu kilku lokat w sprincie. Teraz czeka go jednak pogoń w niedzielnym wyścigu, ponieważ na skutek awarii wystartuje z końca stawki.

Bolid dwukrotnego mistrza świata wyłączył się podczas oczekiwania na okrążenie formujące. Mechanikom nie udało się ponownie go odpalić, w związku z czym po rozpoczęciu procedury startowej samochód 40-latka pozostał na podnośniku i z założonymi kocami grzewczymi na oponach.

A522 Hiszpana zepchnięto w końcu do boksów Alpine, ale nawet tam uporanie się z awarią okazało się niemożliwe i Alonso nie wystartował w sprincie.

„Pięć minut przed startem wszystko na kierownicy po prostu zgasło, samochód się wyłączył i nie mogliśmy go uruchomić” – powiedział kierowca zespołu z Enstone.

„Próbowaliśmy też odpalić z drugą, zewnętrzną baterią, ale to również nie zadziałało, więc musi to być coś większego. Spróbujemy naprawić to na jutro.”

„Chcieliśmy być gotowi chociaż na start z alei serwisowej, ale ponieważ nawet z drugą baterią to nie zadziałało, to jest to jakiś poważniejszy problem.”

Hiszpan wystartuje z końca i liczy na odrabianie pozycji w wyścigu, ma jednak świadomość, że nie będzie to łatwe, zwłaszcza gdy znajdzie się w grupie kilku kierowców jadących blisko siebie.

„To dla nas praktycznie koniec weekendu. Widzieliśmy, jakie się tutaj tworzą pociągi DRS i nie można wyprzedzać. To może być frustrujące. Postaramy się więc być kreatywni w doborze strategii i spróbować szczęścia podczas samochodów bezpieczeństwa i innych niespodziewanych sytuacji.”

„Zobaczymy, jak będzie to wyglądało, ale myślę, że czeka nas bardzo, bardzo długi wyścig za wieloma samochodami” – zakończył.

Image: © Alpine F1 / XPB Images