Alonso: Podążanie za kimś jest łatwiejsze niż wyprzedzanie

Fernando Alonso, jak również wielu innych kierowców, uważa, że regulacje techniczne, obowiązujące od tegorocznego sezonu Formuły 1, nie spełniły pokładanych w nie oczekiwań, a także zwrócił uwagę na pewne trudności przy wykonywaniu manewru wyprzedzania.
Formuła 1 tworząc nowe przepisy, chciała po raz kolejny sprawić, aby umiejętności kierowcy odgrywały istotniejszą rolę w trakcie rywalizacji, ułatwiając jazdę za kierowcą z tyłu, a tym samym promując bardziej zaciętą walkę na torze.
Jak dotąd wydaje się, że powszechnie panująca opinia jest taka, iż kierowcy mogą teraz dłużej podążać za sobą w bliższej odległości, nie tracąc siły docisku, co z kolei nie prowadzi już do zbytniego przegrzewania się opon.
Dzieje się tak za sprawą wprowadzonych od tego roku nowych 18-calowych opon Pirelli, które zostały zaprojektowane tak, aby były, jak najmniej podatne na przegrzanie i degradację.
Jeśli chodzi o wyprzedzanie, Charles Leclerc i Max Verstappen udowodnili, że nawet przy niewielkiej różnicy pod względem tempa, mogli jechać koło w koło przez kilka okrążeń, wielokrotnie wymieniając się na prowadzeniu.
W środku stawki również nie brakowało walki o pozycje, jednak dwukrotny mistrz świata nadal nie jest przekonany, że wyprzedzanie jest rzeczywiście łatwiejsze. Hiszpan uważa, iż stan opon i różnice tempa, które tworzą się na torze, nadal są kluczowym czynnikiem w przeprowadzeniu udanego manewru.
„Jazda za kimś zdecydowanie sprawia teraz mniej trudności. Już podczas testów zauważyliśmy, że podążanie za samochodem z przodu nie stanowi już dużego problemu, ale wyprzedzanie wciąż nie jest tak łatwe, jak w telewizji” – stwierdził Fernando Alonso.
„Myślę, że wszystkie walki, które widzieliśmy, były spowodowane tym, że jeden bolid miał o dwie sekundy szybsze tempo na nowszych oponach niż inny. Napotkałem na kierowców, od których byłem znacznie szybszy i uporałem się z nimi w kilku zakrętach.”
„Spotkałem też takich, którzy byli o dwie sekundy szybsi ode mnie i nie byłem w stanie się przed nimi obronić w paru miejscach. Myślę, że opony są nadal najistotniejszym faktorem tworzącym tę różnicę. Musimy przejechać więcej wyścigów, żeby zobaczyć, jak rozwinie się sytuacja.”
Zespołowy partner hiszpańskiego kierowcy, Esteban Ocon, zgodził się z tym, że samochód z tyłu jest teraz mniej dotknięty przez brudne powietrze. Zwrócił także uwagę na aktualnie mniejszy wpływ systemu DRS oraz jazdę w cieniu aerodynamicznym.
To z kolei wiąże się to obserwacjami poczynionymi przez George'a Russella i Lando Norrisa podczas przedsezonowych testów w Barcelonie. Po pierwszym wyścigu sezonu 2022 obaj Brytyjczycy zgodnie twierdzą, iż są rozczarowani zmianami w regulacjach technicznych.
„Szczerze mówiąc, z poziomu kokpitu nie wydawało mi się, że coś się zmieniło” – powiedział Russell. „Bahrajn jest zawsze trudny ze względu na nawierzchnię, a opony nie wydają się znacząco lepsze w stosunku do tych z zeszłego roku.”
„Wciąż sporo się ślizgamy. To wszystko sprawiło, że przy wzroście masy samochodu o 40-50 kg, prowadzenie na pewno nie jest takie przyjemne.”
„Nie było tak dobrze, jak się spodziewałem, co jest trochę frustrujące. Spodziewałem się trochę więcej. Kiedy się do kogoś zbliżasz, nadal łatwo ucieka ci tył i przód, opony się przegrzewają. Powiedziałbym, że jest trochę lepiej, ale nadal tracisz dużo docisku, może nie tyle, o ile wszyscy liczyli” – dodał Norris.
- Image: © Alpine F1