Alpine nie wyklucza nawiązania ponownej współpracy z Piastrim w przyszłości

Oscar Piastri - McLaren F1 Team / © McLaren F1 / LAT

Pomimo rozstania w niezbyt przyjaznej atmosferze, dyrektor generalny Alpine, Laurent Rossi, nie przekreśla szans na ponowne zatrudnienie Oscara Piastriego za jakiś czas. Francuz pokusił się także o dłuższą refleksję w sprawie funkcjonowania zespołu po „aferze” związanej z młodym kierowcą.

Australijczyk jeździł w juniorskich seriach pod skrzydłami francuskiej stajni i choć Alpine latem ogłosiło, że 21-latek będzie ich kierowcą podstawowym w sezonie 2023, sam zainteresowany zaprzeczył tym informacjom. Młody zawodnik podpisał bowiem umowę z McLarenem, gdzie miał zastąpić Daniela Ricciardo.

Ponieważ nie było pewne, gdzie ostatecznie będzie jeździł Australijczyk, a każda ze stron obstawała przy swoim stanowisku, sprawa miała swój finał w radzie FIA ds. uznawania kontraktów. Instytucja ta stwierdziła, że ponieważ Alpine nie zaoferowało Piatriemu ważnej umowy, aby zatrzymać go na sezon 2023, miał prawo podpisać kontrakt z innym zespołem, w związku z czym kierowca rozpoczął współpracę z McLarenem.

Szef Alpine, Otmar Szafnauer, był mocno poirytowany całą tą sytuacją i skrytykował w mediach samego Piastriego oraz jego managera Marka Webbera. Dyrektor generalny stajni z Enstone, Laurent Rossi, przyznał natomiast, że emocje już dawno opadły i nie żywi urazy do australijskiego zawodnika.

„Wszystko w porządku. To już koniec” – powiedział w podcaście Beyond the Grid Laurent Rossi. „Wyciągnęliśmy wnioski dla siebie. Ostatecznie to tylko jeden kierowca.”

„Nie trzeba mieć do nikogo żalu czy urazy. Właściwie to życzę Oscarowi dobrze i o to chodzi.”

Rossi nie wykluczył też ponownych rozmów z Piastrim w przyszłości. Francuz szerzej wypowiedział się również na temat całego zamieszania wokół Australijczyka, jakie miało miejsce poprzedniego lata.

„Zobaczymy, jak będzie nam szło. Jeśli za jakiś czas pojawi się okazja, nie mówię «tak» i nie mówię «nie».”

„Szczerze mówiąc, nie nazwałbym kierowców nielojalnymi. Mają własne kariery, którymi muszą zarządzać i jest to trudne. Nie mają łatwego życia, to jasne. Jeśli mają zły rok, muszą liczyć się z tym, że wypadną z gry. To dla nich ciężkie.”

„Teraz prawdopodobnie postąpilibyśmy inaczej w sprawie Oscara. Niekoniecznie powstrzymywałbym go przed odejściem, gdyby po prostu przyszedł z nami porozmawiać i powiedział, że ma inną ofertę. Sposób, w jaki to wszystko się potoczyło, zaskoczył nas i myślę, że zaskoczył także Daniela Ricciardo, a to chyba wiele mówi, prawda?”

Alpine po decyzji rady spotkało się z szeroką krytyką za sposób, w jaki zespół postąpił z Oscarem Piastrim. Francuska stajnia nie była przygotowana na awans kierowcy ze swojej akademii do seniorskiej serii i zbyt późno oferowała mu niezbyt korzystne umowy. Rossi przyznał, że w Enstone wyciągnęli z tego wnioski, aby uniknąć podobnych wpadek w przyszłości.

„Wiele się nauczyliśmy i bylibyśmy głupcami, gdybyśmy nie wyciągnęli z tego żadnych wniosków. Przede wszystkim powiedziałbym, że nie ma czegoś takiego jak lojalność, zwłaszcza gdy w grę wchodzą interesy indywidualne. Ich połączenie jest trudne dla osób, które są trochę za młode, aby rozważyć wady i zalety obu z nich.”

„Dowiedzieliśmy się też, że byliśmy niewystarczająco przygotowani, jeśli chodzi o układanie umów z kierowcami i sposób przenoszenia z akademii do F1. Zostawiliśmy zbyt wiele otwartych drzwi w tym kontrakcie, ponieważ nikt nie pomyślał, że ktoś może ich tak łatwo użyć. Powrót do zespołu, który ci pomagał, wydawał nam się jak najbardziej normalny.”

„Już to zmieniliśmy – teraz bardziej chronimy nasze umowy i są one bardziej rygorystyczne. Byliśmy do tego trochę zmuszeni. Myślę, że to idzie w parze z ewolucją branży, z większymi stawkami, większym zaangażowaniem finansowym, co potencjalnie może sprawić, że niektórym od czasu do czasu zakręci się w głowie.”

„Musimy się z tym pogodzić. Stajemy się coraz bardziej profesjonalni w każdym aspekcie tego sportu, w tym w sposobie zawierania kontraktów” – podsumował Rossi.

Image: © McLaren F1 / LAT