Bahrajn, Jerez i Barcelona kandydatami do organizacji trzydniowych testów w sezonie 2021

Sezon 2021 zostanie poprzedzony skróconymi do zaledwie trzech dni zimowymi testami, o których organizację ubiegają się Bahrajn, Jerez oraz Barcelona.
FIA oraz władze Formuły 1 zadecydowały, że zimowe testy poprzedzające sezon 2021 odbędą się w skróconym o połowę formacie. Zamiast dwóch trzydniowych sesji testowych odbędzie się tylko jedna – donosi serwis Auto Motor und Sport.
Na takie rozwiązanie od samego początku nalegał zespół McLaren. Brytyjska ekipa naciskała, aby nie odwoływać zimowych testów, jak to pierwotnie planowano. Stajnia z Woking argumentowała takie stanowisko potrzebą przeprowadzenia testów integracji jednostki napędowej z samochodem w związku ze zmianą dostawcy silników z Renault na Mercedesa.
Stanowisko McLarena wspierały także zespoły, które obecnie nie podpisały jeszcze kontraktów na przyszły sezon ze swoimi kierowcami. Dodatkowych argumentów dostarczyła także sama FIA, która wprowadziła zmiany regulaminowe dotyczące aerodynamiki, mające na celu obniżenie poziomu docisku w celu zmniejszenia obciążenia opon Pirelli. Na skutek tych zmian, charakterystyka bolidów ulegnie znaczącej zmianie, z czym kierowcy muszą zapoznać się podczas jazd testowych.
Nadal nie wiadomo jednak, gdzie odbędą się trzydniowe testy. Oprócz toru w Barcelonie na liście kandydatów znajdują się obecnie także Jerez i Bahrajn, który ma zaoferować zespołom wsparcie finansowe w celu zrekompensowania kosztów logistycznych. O ile jednak koszty transportu lotniczego do Bahrajnu mogą zostać znacząco zredukowane, o tyle problemem pozostaje odległość, która sprawia, że części zamienne nie będą mogły być dostarczone na tor tak szybko, jak miałoby to miejsce w Europie.
Wraz z podjęciem decyzji o organizacji przedsezonowych testów, tempa nabierają także prace nad przyszłorocznym kalendarzem. Obecnie władze Formuły 1 deklarują, że przyszłoroczny sezon ma być rozegrany w standardowym formacie, liczącym ponad 20 wyścigów.
Ważną kwestią pozostaje jednak obecność kibiców na trybunach. Ponieważ nie można przewidzieć, jak rozwijać się będzie sytuacja epidemiologiczna, przygotowywane są obecnie różne scenariusze. Jedną z branych obecnie pod uwagę opcji, jest przesunięcie wyścigu w Australii. Melbourne jest bowiem jednym z najmocniej dotkniętych przez koronawirusa miast na świecie. W praktyce oznacza to, że bardzo duże szanse na organizację inauguracyjnego wyścigu sezonu 2021 ma obecnie Bahrajn.
Stojący pod znakiem zapytania weekend wyścigowy w Australii nie grozi jednak przesunięciem początku przyszłorocznego cyklu mistrzostw. Wszystko ma odbywać się w cyklu czasowym znanym z lat poprzednich, a więc zespoły muszą przygotować swoje samochody na testy w lutym oraz na pierwszy wyścig w marcu 2021 roku.