Binotto: Ferrari zrobiło wyraźny krok do przodu

Ferrari nie było w stanie zapewnić sobie zwycięstwa na torze Monza, ale szef zespołu, Mattia Binotto, zauważył krok naprzód wykonany przez włoską stajnię w ostatni weekend.
Charles Leclerc podczas niedzielnego wyścigu pokazał się z bardzo dobrej strony, ale nie miał szans na walkę z Red Bullem Maxa Verstappena.
Gdyby nie późna neutralizacja wyścigu, Monakijczyk prawdopodobnie stanąłby na podium razem ze swoim kolegą z zespołu Carlosem Sainzem, który po starcie z dalekiego miejsca, skutecznie przebijał się przez stawkę.
Hiszpan błyskawicznie objeżdżał swoich rywali i po jedenastu okrążeniach był już w pierwszej piątce. W końcówce wyścigu był bliski wyprzedzenia Russella, ale ostatecznie kierowca Ferrari zajął czwarte miejsce.
Mimo braku miejsca na podium, występ Hiszpana zadowolił szefa zespołu Ferrari.
„Jeśli spojrzymy na ostatnie trzy wyścigi, to nie byliśmy wystarczająco szybcy” – przyznał Binotto. „Mieliśmy problemy, zarówno z tempem, jak i z degradacją opon.”
„Myślę, że tutaj na Monzy zrobiliśmy krok do przodu. Bardzo tego potrzebowaliśmy i mam nadzieję, że w następny weekend będziemy jeszcze mocniejsi.”
„Carlos zaliczył fantastyczny wyścig i biorąc pod uwagę, że startował z końca stawki, to właśnie on zaliczył największy postęp” – stwierdził Włoch.
„Wydaje mi się, że gdyby samochód bezpieczeństwa zjechał wcześniej, to Carlos mógł nawet zaatakować George'a Russella.”
„Tak więc, myślę, że jak startujesz z osiemnastego miejsca i twój samochód daje ci możliwość ukończenia wyścigu na trzecim miejscu, to jest to bardzo dobry występ.”
„Uważam, że Max po prostu był szybszy. Dodatkowo w momencie prowadzenia wyścigu widzieliśmy, że mieliśmy nieco większą degradację opon, w porównaniu do Red Bulli, więc trzeba powiedzieć wprost, byli po prostu od nas lepsi.”
Binotto kończąc wypowiedź, zażartował, że nie może się doczekać, aby napić się wina, w celu zrzucenia z siebie presji weekendu na Monzy.
„Potrzebuję kieliszka czerwonego wina, ponieważ był to bardzo pracowity weekend. Mieliśmy dużo presji.”
„Jednak mimo to, nasi Tifosi byli wspaniali. Wspaniale jest mieć ich wsparcie i widzieć, że naprawdę nam kibicują, oraz iż są z nami na dobre i na złe” – podsumował Mattia Binotto.
- Image: © Scuderia Ferrari