ByKolles skoncentrowany na jesiennej premierze prototypu Le Mans Hypercar

ByKolles Racing / © ByKolles Racing

Zespół ByKolles kontynuuje prace nad prototypami Le Mans Hypercar z nadzieją, że pierwszy niehybrydowy samochód zostanie zaprezentowany maksymalnie w ciągu najbliższych pięciu tygodni. Szef firmy, dr Colin Kolles, przyznał, że są obecnie w zaawansowanej fazie budowy, przygotowując się do testów przed homologacją i debiutu wyścigowego w 2022 roku.

Austriacka ekipa po raz pierwszy pojawiła się jako potencjalny uczestnik WEC w nowej klasie Hypercar w 2018 roku. We wrześniu ubiegłego roku został zaprezentowany projekt samochodu zbudowanego zgodnie z obowiązującymi przepisami LMH. Ostatnimi doniesieniami potwierdzającymi chęć rywalizacji w najwyższej kategorii prototypów była kwietniowa prezentacja kierowców zespołu, którymi oficjalnie zostali Tom Dillmann i Esteban Guerrieri.

„Samochód jest teraz w końcowej fazie budowy. Kiedy byłem w naszym warsztacie tydzień temu, było tam już nadwozie oraz monocoque z zamontowanym zawieszeniem, silnikiem i skrzynią biegów. Mamy nadzieję, że pierwsze uruchomienie nastąpi w ciągu najbliższych czterech lub pięciu tygodni” – mówił dr Colin Kolles.

„Teoretycznie moglibyśmy mieć samochód na torze już w lutym, ale to nie miało sensu. Zdecydowaliśmy więc, że nie będziemy wywierać na sobie niepotrzebnej presji, tak jak robiliśmy to w ostatnich latach. Szczerze mówiąc, jest to dla nas bardzo ważne, aby mieć naprawdę dobry i sprawdzony samochód, który będzie mógł konkurować z Toyotą i resztą stawki w walce o zwycięstwo. To jest nasz główny cel” – dodał.

ByKolles rozważał udział swojego prototypu LMH w tegorocznym 24-godzinnym wyścigu Le Mans, jednak wymagałoby to złożenia wniosku o zgłoszenie oraz opłacenia wpisowego na pełen sezon FIA WEC 2021. Zamiast tego zespół postanowił skupić się na pełnowymiarowym debiucie w 2022 roku.

Ekipa przewiduje, że przed rozpoczęciem przyszłorocznej kampanii będą w stanie odbyć jeszcze testy na kilku europejskich obiektach jak np. Paul Ricard, czy Monza. Mają one pomóc w uzyskaniu homologacji, która będzie obowiązywała przez pięć kolejnych lat.

„To zupełnie nowa konstrukcja. Nie ma w niej części wykorzystywanych wcześniej w jakimkolwiek innym samochodzie, dlatego wszystkiego musimy być pewni w stu procentach. Jakość wykonania musi być na najwyższym poziomie” – tłumaczył szef austriackiego zespołu.

„W lutym zaproponowaliśmy ACO nasz start w Le Mans. Jednak w międzyczasie zmieniono przepisy i nie było sensu płacić 500 000 euro za cały sezon, aby wziąć udział tylko w jednym wyścigu” – kontynuował.

Prototyp ByKolles LMH, który jest produkowany w Greding w Bawarii, będzie napędzany przez zoptymalizowaną wersję silnika Gibson GL458 V8, który zespół zastosował w swoim samochodzie ENSO CLM P1/01 zbudowanym zgodnie z przepisami klasy LMP1.

„To sprawdzona jednostka napędowa. Oczywiście poczyniliśmy pewne modyfikacje. Mamy nowy system sterowania pracą silnika. Również takie parametry, jak krzywa mocy i momentu obrotowego muszą być dostosowane do potrzeb LMH” – wyjaśnił dr Kolles.

ByKolles planuje wystawić w 2022 roku dwa samochody kategorii Hypercar, co jest znaczącym rozszerzeniem ich obecności w najwyższej serii wyścigów długodystansowych. We wcześniejszych latach ekipa była reprezentowana przez jeden prototyp LMP1. Ostatni program udziału w rywalizacji dwóch aut miał miejsce w 2013 roku, kiedy to zespół wystawił dwie konstrukcje LMP2 jeżdżące w barwach Lotusa.

„Poprzeczka jest zawieszona bardzo wysoko, ale trzeba mieć na to również odpowiednie finanse. Pracujemy nad tym, ale niczego nie możemy być jak na razie pewni. Przewidujemy, że w najbliższym czasie co najmniej jeden z samochodów będzie już w pełni gotowy do testów” – powiedział Niemiec.

Biorąc pod uwagę ambitne plany austriackiego zespołu oraz dołączenie do rywalizacji zespołu fabrycznego Peugeot, w przyszłym sezonie Długodystansowych Mistrzostw Świata możemy zobaczyć na starcie aż osiem prototypów najwyższej klasy.

Image: © ByKolles Racing