Christian Horner wierzy w Ferrari: Rozwiążą swoje problemy

Carlos Sainz - Scuderia Ferrari / © Scuderia Ferrari

Christian Horner uważa, że Ferrari poradzi sobie z awaryjnością modelu F1-75 i walka w mistrzostwach wciąż będzie bardzo interesująca.

Od początku sezonu 2022 widać, jak szybką konstrukcją jest tegoroczny model Ferrari. Początkowo wydawało się również, że będzie niezawodny i Charles Leclerc będzie głównym faworytem do mistrzostwa. Niestety, ostatnie rundy pokazały, że stajnia z Maranello ma ogromny problem, szczególnie z jednostką napędową.

To właśnie awarie w Barcelonie i w Baku w głównej mierze przyczyniły się do dużej straty Leclerca w klasyfikacji generalnej. Monakijczyk jeszcze niedawno był liderem mistrzostw, a dziś traci trzydzieści cztery punkty do prowadzącego Maxa Verstappena. Ferrari musi więc wziąć się do pracy, bo z taką awaryjnością nie nawiąże walki z Red Bullem, nawet jeśli będą szybsi.

W rozwiązanie problemów wierzy też Christian Horner. Szef Red Bulla uważa, że Ferrari wyeliminuje czynniki powodujące awarie i w dalszej części sezonu zobaczymy walkę Verstappena z Leclerciem.

„Rozwiążą swoje problemy, nie mam co do tego wątpliwości. Oznacza to jednak, że w dalszej części roku będą kary” – powiedział Christian Horner.

„Oczywiście, do końca mistrzostw jeszcze długa droga. W ostatnich czterech czy pięciu wyścigach byliśmy świadkami dużych zmian w punktacji i to tylko pokazuje, jak szybko wszystko może się odwrócić.”

Ferrari wie, że awarie jednostki napędowej wynikają m.in. z jej mocy. Skręcenie może więc skutkować stratą czasową, a to z kolei może przechylić szalę na stronę Red Bulla.

Christian Horner uważa wręcz, że choć stajnia z Maranello ma szybkie auto, tak model RB18 już się zrównał osiągami z konstrukcją F1-75. Według niego podkreślił to też wyścig o GP Azerbejdżanu, w którym to Max Verstappen miał mieć przewagę.

„Myślę, że mają bardzo szybki samochód, z pewnością w sobotę” – mówił Christian Horner. „Sądzę, że w niedzielę dorównywaliśmy im w prawie każdym wyścigu, w którym braliśmy udział w tym roku. Uważam, że tak było również w Baku, co widać było na pierwszych okrążeniach.”

„Pod wieloma względami szkoda, że nie doszło do bezpośredniej walki, ponieważ uważam, że mieliśmy dobry samochód pod względem tempa wyścigowego.”

„Myślę, że pokonalibyśmy Charlesa również strategicznie. Tego jednak się nie dowiemy. Ważne jest to, że wykorzystaliśmy ich pecha i zgarnęliśmy punkty, bo oczywiście w tej chwili sytuacja w mistrzostwach wygląda dobrze. Mimo to widzimy, jak szybko może się to zmienić” – dodał szef Red Bulla.

Image: © Scuderia Ferrari