Organizatorzy wyścigu o Grand Prix Holandii na torze Zandvoort muszą po raz kolejny zmienić plany dotyczące organizacji weekendu wyścigowego, na skutek decyzji holenderskiego rządu anulującej wszystkie wydarzenia publiczne do dnia 1 września.
Według pierwotnego kalendarza, wyścig miał odbyć się 3 maja, ale ze względu na dynamiczny rozwój sytuacji epidemiologicznej, został on przełożony. Organizatorzy planowali następnie, że Formuła 1 powróci do Holandii w sierpniu, wraz z innymi wyścigami organizowanymi w czasie zwyczajowej letniej przerwy. Niestety już wiadomo, że i ten termin nie wchodzi w grę.
„Oczywiście szkoda. Niewiele to zmienia, bo nie planowaliśmy jeszcze zbyt dużo, ale to jednak kolejny krok wstecz. Nie jesteśmy jednak jedynymi organizatorami w takiej sytuacji” – powiedział Jan Lammers, szef Grand Prix Holandii.
„W Holandii mieliśmy nadzieję, że to będzie nasz rok. Wszystko było gotowe.”
Lammers jednocześnie powstrzymuje się od przedstawiania kolejnej daty prawdopodobnego wyścigu na torze Zandvoort:
„Nie wydaje mi się, że warto snuć takie scenariusze, ponieważ jutro wszystko może zostać wyrzucone do śmieci. Każda odpowiedź rodzi więcej pytań. To fatalna sytuacja dla wszystkich.”
„Mówimy teraz o scenariuszach, podczas gdy w Holandii ktoś musi zdecydować, kto dostanie zawiadomienie o śmierci, a kto nie. Nie można tego porównywać.”
- Image: © Getty Images / Red Bull Content Pool