Ciemne chmury nad przyszłorocznym GP Azerbejdżanu

Grand Prix Azerbejdżanu 2019 / © Getty Images / Red Bull Content Pool

Eskalacja napięcia pomiędzy Azerbejdżanem a Armenią może wpłynąć na kształt przyszłorocznego kalendarza Formuły 1.

Walki, które wybuchły pomiędzy Armenią a Azerbejdżanem pod koniec września tego roku są kolejną odsłoną wieloletniego konfliktu, jakie te dwa państwa toczą o terytorium Górskiego Karabachu. Rejon ten formalnie pozostający pod kontrolą Azerbejdżanu od 1992 roku funkcjonuje jako niepodległe państwo, które nie jest jednak uznawane przez żaden rząd na świecie. 

Historia sporu o to terytorium sięga czasów rewolucji w 1905 roku, kiedy to po raz pierwszy doszło tam na tle etniczno-terytorialnym do krwawych walk ormiańsko-azerskich. W późniejszych latach, zwłaszcza po upadku Związku Radzieckiego, Górski Karabach był celem kolejnych krwawych sporów pomiędzy obiema stronami. 

Czy jednak ten wielowiekowy konflikt może wpłynąć na organizację wyścigu o Grand Prix Azerbejdżanu? Wyścig na ulicach Baku był w ostatnich latach jednym z najlepszych w kalendarzu mistrzostw świata. Stolice Azerbejdżanu oraz Górnego Karabachu dzieli niecałe 6 godzin jazdy samochodem. O ile mało prawdopodobnym jest, że walki mogłyby przenieść się w pobliże toru, to należy wziąć pod uwagę na przykład podwyższone ryzyko dotyczące przeprowadzenia potencjalnych zamachów, które przy okazji weekendu wyścigowego uzyskałyby szczególny rozgłos.

Chase Carey przyznał, że przyszłoroczny kalendarz F1 będzie przypominał ten, który pierwotnie planowany był na sezon 2020. Dyrektor generalny serii zaznacza jednak, że kolejny raz plany mogą zostać pokrzyżowane przez niepewną sytuację epidemiologiczną w kilkunastu krajach.

„Przyszłoroczne mistrzostwa świata będą wyglądać podobnie, jak kalendarz, który pierwotnie planowaliśmy na ten rok.”

„Rzeczywistość jest taka, że w tym roku nie ścigaliśmy się na całym świecie, a głównie w strefie europejskiej.”

„Dlatego chcemy być pewni, że uda nam się zorganizować wyścigi w obu Amerykach, Azji – na całym świecie. Jest to bardzo ważne z punktu widzenia globalnego charakteru tego sportu.”

„Mamy kilka wspaniałych, historycznych torów takich jak Silverstone, Monza, Monaco czy Spa, które są częścią kalendarza. Z całą pewnością te słynne europejskie obiekty są ważne, ale w harmonogramie na sezon 2021 będziemy mieli do czynienia ze zbalansowanym doborem torów wyścigowych z całego świata.”

„Jesteśmy bardzo bliscy opracowania kalendarza na przyszły rok, ale nadal mamy kilka problemów do rozwiązania. Mamy pewne opóźnienia, ponieważ nie tak dawno zakończyliśmy prace nad kształtem obecnego sezonu.”

„Zamierzamy jednak tak ułożyć przyszły sezon, aby wyglądał jak zwyczajny, tak jak planowaliśmy w styczniu.”

„To, czego nie wiemy, to jak w przyszłym roku będzie wyglądać sytuacja epidemiologiczna. Planujemy wyścigi, chcemy otworzyć je dla kibiców. Planujemy sezon, o którym nie będzie można powiedzieć, że będzie normalny, ale z całą pewnością będzie nas do normalności zbliżać.”

Image: © Getty Images / Red Bull Content Pool