Ciemne chmury nad zespołem Renault. Ostatnią szansą sezon 2021?

Zespół Renault powrócił do stawki F1 w sezonie 2016. Ekipa z Enstone postawiła sobie wówczas trzyletni plan powrotu. Od sezonu 2019 francuski zespół miał przejść w pełen „tryb ataku”, ale ostatecznie przez kilka czynników nie może on w tym roku dorównać formą swoim bezpośrednim rywalom. Dyrektor zarządzający Renault, Cyril Abiteboul określa tegoroczny sezon mianem najgorszego w swojej karierze, ale zapewnia również, że Renault się nie podda i pozostanie w stawce F1.
Silnikowy ból głowy i wstrzymany rozwój tegorocznej konstrukcji
Francuski zespół fabryczny miał w obecnym sezonie dość spore problemy ze swoją jednostką napędową. Problem dotyczył wadliwych korbowodów, które dały się mocno we znaki kierowcom tego zespołu w pierwszej części sezonu. Naprawiono go jednak przed GP Monako, ale prawdziwy potencjał swojej jednostki napędowej zespół z Enstone zaprezentował podczas wyścigów w Kanadzie i we Włoszech.
Właśnie na tych torach, gdzie kluczową rolę odgrywa wydajność jednostki napędowej, Renault wykręciło w bieżącym sezonie najlepsze wyniki zarówno w kwalifikacjach, jak i wyścigach. To obrazuje tylko, że w fabrycznym zespole drzemie duży potencjał, który trzeba jeszcze dopracować.
Renault ma spore problemy na krętych torach, gdzie dużą rolę odgrywa siła docisku. Ekipa z Enstone chciała zniwelować stratę do rywali na tego typu torach w drugiej części sezonu, ale na ich drodze stanęła modernizacja tunelu aerodynamicznego. Pracę związane z udoskonalaniem tunelu w dużym stopniu wpłynęły na pakiet poprawek, który pojawił się dopiero podczas wyścigu na Suzuce. Jak informuje dyrektor zarządzający zespołu Cyril Abiteboul taki ruch był konieczny, ponieważ pozwoli to ekipie Renault lepiej przygotować się do nowych przepisów, które zaczną obowiązywać od sezonu 2021.
„W okresie wakacyjnym nasz tunel aerodynamiczny był zamknięty. Miało to oczywiście wpływ na szykowany pakiet poprawek, który opóźnił się w czasie. Była to jednak przemyślana strategia z myślą o sezonie 2021 i nowych regulacjach technicznych. Chcemy walczyć z czołówką Formuły 1, w związku czym musimy czasem podejmować takie ryzykowne decyzje. Przed nami jeszcze bardzo dużo pracy, ale jesteśmy pozytywnie nastawieni przed najbliższą przyszłością” - powiedział Cyril Abiteboul.
Głównym celem dla Renault w sezonie 2019 miała być walka z zespołem McLaren. Aktualnie jednak ekipa z Woking zajmuje czwarte miejsce wśród konstruktorów i ma przewagę 34 punktów nad zespołem Renault. Różnica mogła być większa, gdyby nie pechowe zdarzenia kierowców McLarena w drugiej części sezonu. McLaren powinien być najlepszym przykładem dla Renault, jak w krótkim okresie można naprawić funkcjonowanie zespołu. W McLarenie pojawiło się w ostatnim czasie wiele wybitnych osób, których wiedza i doświadczenie pomogły zespołowi odbić się od dna. Rozwój McLarena jest fantastyczny, a jak informuje Andreas Seidl, to dopiero początek, a zespół planuje wprowadzić jeszcze pewne modyfikacje w przyszłorocznej konstrukcji.
Największe problemy dopiero przed zespołem Renault?
Tuż po wyścigu o GP Japonii zespół Racing Point oprotestował samochody ekipy Renault, uważając, że używany w nich układ hamowania może być niezgodny z przepisami. Chodzi tu dokładnie o stosowanie przez zespół Renault specjalnego systemu odpowiedzialnego za regulowanie balansu hamulców.
Zespół Racing Point od dawna musiał analizować całą tę sytuację i zbierać materiał dowodowy, ponieważ skarga wystosowana przez nich liczy aż 12 stron. Sprawa ta jest obecnie analizowana, gdyż uznano ja za zasadną. FIA wyznaczyła przedstawiciela z działu technicznego, który przeprowadzi dochodzenie poparte szczegółową analizą poszczególnych części samochodów Nico Hulkenberga i Daniela Ricciardo.
Zespół Renault miał do środy dostarczyć do FIA pełną dokumentację wraz z dowodami świadczącym o legalności ich systemu. Trzeba być jednak przygotowanym, że cała ta sprawa może potrwać jeszcze trochę czasu, a oficjalny werdykt możemy poznać nawet po zakończeniu bieżącego sezonu.
Jeżeli system związany z balansem hamulców okaże się niezgodny z obowiązującym regulaminem, to zespół Renault czeka bardzo surowa kara. Ekipa z Enstone może zostać ukarana w podobny sposób jak McLaren za udział w aferze „spygate”. Wówczas ekipa z Woking została ukarana grzywną wynoszącą aż 100 milionów dolarów. Prócz kary zespołowi grozi również dyskwalifikacja i utrata wszystkich punktów. Niewykluczone, że po takim ciosie projekt powrotu Renault do F1 zostanie w bardzo szybkim czasie zamknięty i zespół zniknie ze stawki.