Czy Red Bull jest w stanie pokonać Ferrari w tym sezonie?

Zespół Red Bull Racing, a dokładnie Max Verstappen z każdym kolejnym wyścigiem imponuje swoją formą, którą w tym sezonie już dwukrotnie przełożył na zwycięstwo, a miało to miejsce podczas wyścigów w Austrii i Niemczech. Cel ekipy z Milton Keynes na ten sezon jest dość duży, ponieważ chcą oni zakończyć sezon przed stajnią z Maranello. Założenie dotyczy zarówno klasyfikacji kierowców, jak i mistrzostw konstruktorów. Czy ambitny plan ekipy Red Bulla się powiedzie? Tego dowiemy się za kilka miesięcy.
Dwóch równo jeżdżących zawodników kluczem do sukcesu
Red Bull, widząc swój tegoroczny potencjał, który z czasem może zostać jeszcze bardziej podkręcony, postawił sobie za cel pokonanie legendarnego zespołu Ferrari, który w ostatnich sezonach boryka się z dość dużymi problemami. Aktualna sytuacja w mistrzostwach konstruktorów wygląda następująco: drugi zespół Ferrari ma na swoim koncie zebranych dotychczas 261 punktów, a ekipa Red Bulla, która zajmuje trzecią pozycję, na swoim koncie zebrała w tym sezonie 217 oczek. Różnica między tymi ekipami wynosi więc 44 punkty, co w przypadku dwóch równo jeżdżących kierowców jest małą przewagą.
W tym momencie pojawia się kwestia dwóch równo jeżdżących kierowców, których jednak Red Bull nie posiada. Ferrari mimo swoich problemów przeważnie przywozi z każdego weekendu solidne punkty od obu swoich reprezentantów, a w Red Bullu sytuacja nie jest już tak kolorowa. Pierre Gasly, który był dużą nadzieją nie tylko dla Dr Helmuta Marko, aktualnie zawodzi na całej linii. Porównywanie go do Maxa Verstappena jest w tym momencie nie na miejscu, ponieważ w tym zestawieniu wypada naprawdę bardzo źle. Jedynym wyścigiem, w którym udało się Francuzowi dojechać do mety przed swoim partnerem zespołowym, było GP Wielkiej Brytanii. Gasly ukończył wyścig na czwartej pozycji tuż przed Maxem Verstappenem, który pod koniec Grand Prix uczestniczył w kolizji z Sebastianem Vettelem. Niestety, ale jeżeli Pierre Gasly szybko nie poprawi swojej formy, to wielce prawdopodobny jest scenariusz, że plany związane ze zdobyciem wicemistrzostwa wśród konstruktorów zakończą się tylko na planach, a dobre wyniki Maxa mogą okazać się niewystarczające.
Wady i zalety tegorocznych konstrukcji
Bolidy Ferrari dzięki swojej jednostce napędowej są bardzo wydajne na prostych oraz szybkich zakrętach, co jest bardzo widoczne podczas wyścigów na szybkich torach takich jak np. Kanada i Włochy. Red Bull cały czas pracuje wraz z Hondą nad stworzeniem perfekcyjnej na wielu płaszczyznach jednostki napędowej. Japoński producent silników zapowiedział, że po przerwie wakacyjnej w okolicach GP Włoch w bolidach Red Bulla i Toro Rosso pojawi się nowa specyfikacja ich jednostki napędowej, która będzie posiadała jedną bardzo istotną zmianę. Otóż najnowsza specyfikacja ma zostać wyposażona w specjalny tryb kwalifikacyjny, o który od dłuższego czasu zabiegał Max Verstappen. To może być znaczący krok w przód dla Red Bulla, ale jak będzie dokładnie, czas pokaże.
Największą przewagą Red Bulla nad Ferrari w tym roku jest tempo w wolnych zakrętach, które przez słabą siłę docisku w Ferrari jest dalekie od ideału. Tegoroczna konstrukcja Red Bulla nie ma może najlepszego tempa w zakrętach i tracą tam trochę czasu do Mercedesa, ale ich tempo jest w tych częściach toru bardzo dobre i zdecydowanie lepsze od ekipy z Maranello.
Szef zespołu Mattia Binotto od dłuższego czasu zapowiada, że Ferrari stopniowo będzie chciało zmieniać koncepcję i szukać odpowiedniej harmonii między wydajnością a siłą docisku. Wynik tych zmian jest, lekko mówiąc, niekorzystny dla zespołu Ferrari, który w tym roku miał zdetronizować Mercedesa, a w obecnej chwili muszą martwić się o swoją drugą pozycję wśród konstruktorów. Dodatkowo nowa charakterystyka bolidu Ferrari nie pasuje za bardzo preferencjom Sebastiana Vettella, który w ostatnich wyścigach bardzo narzeka na zachowanie się swojego bolidu. Dużo lepiej do nowej konfiguracji przystosował się Charles Leclerc, który w tym sezonie prezentuje znakomitą formę, a do pełni szczęścia brakuje mu odniesienia pierwszego zwycięstwa w F1.
Zarówno Ferrari, jak i Red Bull pojawiło się na Węgrzech z dość dużymi poprawkami aerodynamicznymi, które dotyczą głównie struktur bocznych. Wiele mówi się również, że na weekend na Węgrzech Ferrari przygotowało ulepszoną podłogę, a ekipa z Milton Keynes ma wkrótce wprowadzić nowy odchudzony monokok. Gdzie zaprowadzą te zmiany obie ekipy? Tego dowiemy się w grudniu po ostatnim wyścigu sezonu.
Red Bull kontra Mercedes w walce o mistrzostwo?
Tytuł tego rozdziału może być dla wielu osób bardzo abstrakcyjny i lekko niepoważny, ale wcale, to nie może być takie niemożliwe. Aktualna strata Maxa Verstappena do Valtteriego Bottasa wynosi 22 punkty, a do Lewisa Holender traci na ten moment 63 puntky. Strata do lidera na tym etapie sezonu jest dość duża, ale Formuła 1 nie takie cuda widziała, co można było zobaczyć podczas ostatniego wyścigu na torze Hockenheimring. Lewis Hamilton udowodnił, że też jest człowiekiem, który popełnia błędy dlatego też opinie wielu osób, że Max może w tym sezonie powalczyć o tytuł, nie są takie do końca głupie, choć wiadomo, że na ten moment wydają się dość sporą abstrakcją.
Obecnie głównym celem dla Maxa powinien być walczący o pozostanie w Mercedesie Valtteri Bottas, który powoli odnoszę wrażenie, przestaje sobie radzić sobie z presją. To powinien wykorzystać Max Verstappen i wskoczyć na drugą pozycję w generalce. Taki rozwój wydarzeń będzie dość niekorzystny dla Bottasa i może zostać bardzo źle odebrany przez Toto Wolffa, który może jednym podpisem zakończyć współprace na linii Bottas – Mercedes. Strata Red Bulla do Mercedesa wśród konstruktorów wynosi aktualnie 192 oczka, co w tym momencie zamyka jakiekolwiek spekulacje na temat walki o mistrzostwo w tej klasyfikacji.
Podsumowanie
Aktualnie ekipa z Maranello zmaga się z dość dużymi problemami, które w znakomity sposób wykorzystuje Red Bull (czytaj Max Verstappen). Jeżeli Ferrari szybko nie znajdzie odpowiedniej harmonii między wcześniej wspominanymi osiągami a siłą docisku, to druga część sezonu może być bardzo trudna dla tej ekipy, która będzie mogła sobie pozwolić w tym sezonie na maksymalnie 1-2 zwycięstwa. Jeżeli Red Bull wraz z Hondą utrzymają swoją formę lub ją zwiększą, to możemy być świadkami dość sporej sensacji. Kluczem do sukcesu będzie jednak dowożenie solidnych punktów przez obydwu kierowców, co w przypadku Red Bulla wymaga natychmiastowej poprawy.