Czy Valtteri Bottas może zostać mistrzem świata?

Czy Valtteri Bottas może zostać mistrzem świata?

Choć za nami na razie trzy wyścigi tegorocznego sezonu, to można już postawić Valtteriego Bottasa w gronie najpoważniejszych pretendentów do mistrzowskiego tytułu. Czy ostatecznie niezwykle zmobilizowanemu Finowi uda się wywalczyć upragnione mistrzostwo? 

Sezon 2019 to dla fińskiego kierowcy Mercedesa najważniejszy sezon w dotychczasowej karierze. Gdy Bottas w 2017 roku dołączał do ekipy z Brackley, wiele mówiono o tym, że będzie on stwarzał duże zagrożenie dla Lewisa Hamiltona w walce o tytuły mistrzowskie. Sprawy potoczyły się niestety nie pomyśli Bottasa, który dotychczas musiał pomagać Brytyjczykowi. Rola pomocnika nasiliła się w sezonie 2018, a w pamięci Fina na pewno pozostanie na długo wyścig w Soczi, gdzie musiał oddać niemalże pewne zwycięstwo na rzecz swojego partnera zespołowego.

Rok 2018 był dla Bottasa koszmarem, mimo iż ośmiokrotnie stał na podium, to ani razu nie wygrał wyścigu. Taki stan rzeczy wywołał lawinę komentarzy, czy aby na pewno Bottas jest odpowiednim kierowcą dla Mercedesa. Przecież jest wielu innych doskonałych zawodników, którzy sporo by oddali, żeby móc zasiąść za sterami srebrnej strzały. Kierowca Mercedesa unikał jednak odpowiedzi na takie pytania. W styczniu bieżącego roku, podczas udzielania wywiadu, Bottas stwierdził, że podczas przerwy między sezonami poczynił on duże postępy, trenował m.in. idealne wchodzenie w zakręty oraz kilka istotnych rzeczy. Wszystko robił po to, żeby pokonać w tym sezonie każdego i zdobyć tytuł mistrzowski.

Choć presja na Bottasie jest ogromna, to fiński kierowca znakomicie rozpoczął sezon 2019. Najpierw przyszła wygrana na ulicznym torze w Melbourne, a później dwukrotnie zajął drugie miejsce. Jednak podczas wyścigów w Bahrajnie oraz Chinach do Fina jakby powrócił syndrom "pomocnika", który jest skazany na dojeżdżanie do mety tuż za tylnym skrzydłem Lewisa Hamiltona. Niestety, takie wyniki nie pomogą zdobyć Bottasowi upragnionego mistrzostwa, a zwalanie winy np. na słabą przyczepność białej linii na starcie do GP Chiny, może być słabą wymówką, która nie przystoi takiemu kierowcy. To, że Valtteri potrafi pokonać Hamiltona w równej walce, udowodnił już kilkukrotnie. Jeżeli ta sztuka uda mu się w tym sezonie wiele razy, ma będzie miał naprawdę spore szanse na zdobycie tytułu, bo patrząc na aktualny układ stawki, to Brytyjczyk jest jego jak na razie jedynym rywalem w walce o tytuł.

Presja otoczenia może zadziałać bardzo motywująco na Valtteriego, który na pewno nie chciałby po skończonej karierze słyszeć opinii na swój temat, że jeździł w najlepszym zespole kilka lat, a nie zdołał zdobyć mistrzostwa świata. Takie myślenie może bardzo pomóc kierowcy Mercedesa i jeszcze mocniej zmobilizować go w dążeniu do upragnionego celu, którym jest mistrzostwo.

Bottas na pewno chciałby dołączyć do swoich rodaków, Mikki Hakkinena oraz Kimiego Raikkonena, którzy mają na swoim koncie tytuły mistrzowskie. Wpisanie się do kart historii swojego kraju na pewno byłoby dla niego wielkim zaszczytem. Jest to również kolejny element, który może zmotywować go jeszcze bardziej do odniesienia końcowego sukcesu.

Innym czynnikiem presji, a zarazem większej motywacji dla Bottasa, może być świadomość, że jego posada w Mercedesie wisi na włosku. W garażu już czeka zwarty i gotowy Esteban Ocon, który z każdym gorszym występem Fina jest coraz bardziej łączony z posadą etatowego kierowcy tego zespołu w sezonie 2020.

Valtteri Bottas nie znalazł się w Formule 1 przez przypadek. Zanim jednak dotarł do królowej motosportu, przeszedł długą drogę, podczas której zdobył kilka cennych trofeów. W Sezonie 2008 startował w Europejskiej serii Formuły Renault 2.0 oraz jej zachodnioeuropejskim odpowiedniku. W obydwu tych seriach zdobył tytuły mistrzowskie. W Sezonie 2009/2010, startując w Formule 3, wygrał dwukrotnie wyścig Master at Zandvoort. Największy dotychczasowy sukces Bottasa, nie licząc dostania się do F1 oraz zespołu Mercedes, to na pewno zdobycie tytułu serii GP3 w sezonie 2011.

Patrząc w życiorys tego kierowcy, można stwierdzić jasno i wyraźnie, że nie znalazł się on w Formule 1 przez przypadek, jak większość młodych kierowców, za którymi stoją potężne pieniądze. Bottas wywalczył sobie wejść do królowej motosportu dzięki swojej ciężkiej i sumiennej pracy. To ona sprawiła, że został zauważony najpierw przez zespół Williams, a w późniejszej części kariery przez aktualnie najlepszą ekipę w stawce, czyli ekipę Mercedesa, w której jeździ do dziś.

Bottas jest typem kierowcy, który ma papiery na to, żeby walczyć o mistrzostwo, jednak cały czas brakowało jednego, bądź paru elementów całej układanki, która w komplecie dałaby mu wymarzone mistrzostwo. Przez okres jazdy w Williamsie oraz pierwszych dwóch latach pracy w Mercedesie Bottas zdecydowanie dojrzał i myślę, że ten sezon to będzie pokaz jego talentu, a dodatkowa presja otoczenia, o której wspominałem wyżej, zadziała bardzo pozytywnie na tego kierowcę.

Wiele osób, które przyglądają się całej dotychczasowej karierze Bottasa wcale nie będzie zdziwiona, kiedy to na posezonowej gali FIA, główne trofeum nie będzie odbierane przez Lewisa Hamiltona, czy też Sebastiana Vettela, a trafi ono w ręce właśnie fińskiego kierowcy. Wiele osób może w tym momencie uznać takie domysły za oderwanie od rzeczywistości, jednak to jest Formuła 1, tutaj wszystko może się zdarzyć. Kto by powiedział w 2008/2009 roku, że od sezonu 2010 rozpocznie się hegemonia Red Bulla i młodziutkiego Sebastiana Vettela? Tak samo może być również w tym przypadku. Za Bottasem stoi talent i znakomity samochód. Pozostaje więc postawić ostatnią kropkę w tej układance, która pozwoli zdobyć mu to trofeum.