Domenicali: Nie można skreślać Ferrari w walce o mistrzostwo

Charles Leclerc - Scuderia Ferrari / © Pirelli Motorsport

Stefano Domenicali, były szef Ferrari, przyznał, że mimo obecnej przewagi Maxa Verstappena w walce o mistrza Formuły 1, uważa, iż stajnia z Maranello wciąż nie wypadła z gry o tytuł.

W trakcie ostatniego Grand Prix na torze w Montrealu, Leclerc zmuszony był do startu z końca stawki, po wykorzystaniu nadprogramowej, czwartej jednostki napędowej w swoim bolidzie.

Mimo tego Monakijczyk, wykorzystując okresy neutralizacji do zmiany ogumienia, zdołał przebić się przez większą część stawki, ostatecznie kończąc rywalizację na piątym miejscu.

Szef Formuły 1 podkreślił, że jest pewny, iż jego były zespół nie powinien być wykluczany z walki, zwłaszcza na tak wczesnym etapie sezonu.

„Pamiętacie, jak po trzech wyścigach sezonu Max Verstappen mówił, że to koniec gry, ponieważ Ferrari prowadziło około czterdziestoma punktami? Teraz jest na odwrót, bo to Max prowadzi w mistrzostwach czterdziestoma sześcioma” – powiedział Stefano Domenicali.

„Powiedziałbym, że musimy być ostrożni. Mistrzostwa są bardzo długie i będą miały wiele wzlotów i upadków. Jest za wcześnie, aby mówić, że walka się skończyła. Mówię to nie dlatego, że mam nadzieję, iż to nie koniec, ale naprawdę w to wierzę.”

„Za nami dopiero jedna trzecia sezonu. Przed nami jeszcze wiele wyścigów i jestem pewien, że walka o mistrzostwo będzie zacięta.”

Tezę Domenicaliego popiera forma drugiego kierowcy Scuderii, Carlosa Sainza, który w Kanadzie, po zjeździe samochodu bezpieczeństwa, przez kilkanaście ostatnich okrążeń wyścigu walczył, jak równy z równym o zwycięstwo z Maxem Verstappenem, ostatecznie jednak przegrywając.

Były szef Ferrari przewiduje także, że oprócz dobrej dyspozycji stajni z Maranello w trakcie Grand Prix Wielkiej Brytanii, więcej ekip może się popisać lepszymi osiągami, a co za tym idzie lepszym tempem.

„Leclerc jest w świetnej formie, a Ferrari jest bardzo blisko [osiągów Red Bulla]. Widzę też oznaki, że Mercedes jest coraz szybszy, więc scenariusz na mistrzostwa jest taki, że będzie blisko.”

„Wszystko zależy od tego, jak samochody dostosują się do torów i jak, przy obecnym limicie budżetowym, zespoły będą modernizować swoje bolidy. To jest właśnie piękno sytuacji, w której się znajdujemy” – kontynuował Włoch.

„Na pewno Mercedes będzie bliżej, ponieważ jest to niesamowity zespół, co pokazują wszystkie tytuły zdobyte w przeszłości – osiem z rzędu. Będą tam i się nie poddadzą” – podsumował.

Image: © Pirelli Motorsport