Domenicali: Nikt nie powinien oceniać podejścia Formuły 1

Sergio Perez - Oracle Red Bull Racing / © Getty Images / Red Bull Content Pool

Stefano Domenicali uważa, że nikt nie może wysnuwać krytycznych wniosków na podstawie relacji handlowych Formuły 1 z Arabią Saudyjską, podkreślając, iż sport nie jest ślepy na kontrowersje związane z obecnością tego kraju w kalendarzu.

Ostatni weekend na w Dżuddzie dostarczył kibicom ekscytującego widowiska, z licznymi walkami na torze podczas niedzielnego wyścigu, jednak poza obiektem Jeddah Corniche sytuacja również wyglądała na niezwykle napiętą.

Po piątkowym ataku przeprowadzonym przez jemeńskich bojowników na skład ropy należący do firmy Aramco, głównego sponsora zespołu Aston Martin, jak i całego sportu, w padoku można było wyczuć pewną dozę niepokoju.

Sytuacja związana z atakiem rakietowym była przedmiotem kilku długich debat między FIA, F1 i wszystkimi zespołami. Dyskutowali również kierowcy, którzy w piątkowy wieczór zebrali się w ramach GPDA, aby podjąć decyzję w sprawie dalszego uczestnictwa w Grand Prix.

Chociaż zawodnicy słusznie odczuwali zaniepokojenie zaistniałą sytuacją, ostatecznie postanowili, że bojkot wyścigu nie będzie miał żadnego praktycznego celu ani nie zapewniłby zwiększonego poczucia bezpieczeństwa. Wszystko z uwagi na trudności z możliwością szybkiego opuszczenia Arabii Saudyjskiej przez środowisko Formuły 1.

Zespoły i kierowcy zgodzili się, że przyszłość GP Arabii Saudyjskiej, pomimo jej 15-letniego kontraktu, musi zostać omówiona w najbliższym czasie. Stefano Domenicali wydaje się jednak twierdzić, iż miejsce Księstwa w kalendarzu jest bezdyskusyjne.

„Szczerze mówiąc, nikt nie może osądzać naszej moralności” – przekonywał Stefano Domenicali. „Należy wziąć pod uwagę wszelkie zmienne.”

„Wierzymy, że to, co robimy, będzie miało pozytywny wpływ we wszystkich sytuacjach politycznych dla dobra naszego zdrowia. Bezpieczeństwo zawsze będzie najważniejsze dla naszej przyszłości w sporcie na całym świecie.”

Formuła 1 została ostro skrytykowana za decyzję o ściganiu się w kraju oskarżanym o przykrywanie swoich nadużyć w przestrzeganiu praw człowieka poprzez organizację popularnych wydarzeń sportowych, w celu stworzenia korzystnego wizerunku Arabii Saudyjskiej na arenie międzynarodowej.

Pomimo problemów z bezpieczeństwem w zeszły weekend, Domenicali twierdzi, że królowa motorsportu nie odwraca wzroku od kontrowersji związanych z jego obecnością w Arabii Saudyjskiej. Włoch nie obrał jak na razie jednoznacznego stanowiska co do przyszłości przeprowadzenia Grand Prix w tym kraju.

„Musimy zrozumieć zaistniałą sytuację pomimo wątpliwości. Nie jesteśmy ślepi, ale nie powinniśmy zapominać o jednym: ten kraj i sport robią ogromny krok naprzód. Nie można udawać, że w mgnieniu oka zmienimy ponad tysiącletnią kulturę” – dodał.

„Środki, które przeznaczają na swój rozwój, są widoczne. Nie zapominajmy, że kilka lat temu kobiety nie mogły nawet prowadzić samochodu, a dzisiaj są tutaj, wiwatują i oglądają ten sport. Zmieniają wiele przepisów w swoim prawie, aby upewnić się, że ten wyścig może się odbyć. Musimy to wziąć pod uwagę.”

„Oczywiście, że zdarzają się przy okazji napięcia oraz rzeczy, które należy poprawić. Chcemy pozostać apolityczni. Wierzę, że odgrywamy bardzo ważną rolę w modernizacji tego kraju. Skupiamy się na tym, aby to zawsze znajdowało w centrum naszej misji” – podsumował 56-latek.

Image: © Getty Images / Red Bull Content Pool