Fernando Alonso wystartuje z numer 66 podczas Indianapolis 500

Fernando Alonso wystartuje z numer 66 podczas Indianapolis 500

Triumfator tegorocznego wyścigu na Daytona postanowił, że będzie rywalizować w Indianapolis 500 z numer 66. To uhonorowanie roku 1972, w którym McLaren po raz pierwszy zwyciężył na Indianapolis Motor Speedway, czyli na Brickyard.

Kierowca z Oviedo, który zakończył karierę w królowej sportów motorowych, aktualnie dąży do tego, aby zostać drugim zawodnikiem w historii sportów motorowych z dorobkiem zdobycia nieoficjalnej ''Potrójnej Korony''. Dwukrotnie zwyciężał w Monaco w F1 oraz triumfował w Le Mans z Toyotą. Brakuje już mu tylko zwycięstwa na Indianapolis 500.

Przypomnijmy, że Fernando Alonso wystąpił w 101. edycji Indianapolis 500, gdzie miał ogromne szanse na dowiezienie samochodu na najwyższym miejscu. Niestety na ostatnich dwudziestu okrążeniach silnik Hondy odmówił posłuszeństwa.

Hiszpan w 103. edycji będzie rywalizować z McLarenem i tym razem numer 29 zmieni na 66.

Mark Neary Donohue, Jr był amerykańskim kierowcą wyścigowym, który w latach 1968 – 1973 startował w barwach zespołu Penske Raing. Zarówno zawodnik, jak i zespół byli bardzo związani z numerem 6, ponieważ korzystali z niego w różnych kategoriach sportów motorowych.

Ich tradycyjny numer został jednak zmieniony za sprawą amerykańskiej legendy, czyli siedmiokrotnego mistrza serii USAC National Champioship i czterokrotnego triumfatora Indianapolis 500.

W roku 1969, A.J. Foyt, bo o nim właśnie mowa, był wówczas trzykrotnym mistrzem USAC National Championship oraz trzykrotnym triumfatorem Indianapolis 500 i wybrał numer 6.

Zaowocowało to tym, iż zespół Penske Racing z nadwoziem Lola został niejako zmuszony do tego, aby Mark Donohue startował z numerem 66, który nie był zbytnio popularny. Wcześniej pojawił się on tylko w latach: 1935, 1947, 1959, 1964, 1965 i w 1966.

Donohue w swoim debiucie w roku 1969, ukończył wyścig na fantastycznym siódmym miejscu, za co otrzymał nagrodę Rookie of the Year. Rok później, również z nadwoziem Lola dowiózł samochód na wysokim drugim miejscu.

W 1971 roku zespół Renge Penske przeszedł na nowe nadwozie McLarena – M16. Mark Donoue w ciemnoniebieskim samochodzie zajął drugie miejsce w kwalifikacji, lecz po 66 okrążeniach musiał wycofać się z wyścigu przez problemy techniczne. Mimo to, udało mu się wygrać w Pocono i Michigan.

Przełomowym rokiem okazał się sezon 1972. Reveson oraz Donohue zakwalifikowali swoje nowe M16Bs(czyli samochód z nadwoziem McLarena i silnikiem Offenhauser) na drugim oraz trzeciem miejscu w Indy 500. Peter Reveson prowadził przez większą część rywalizacji. Na pewnym etapie, w jego samochodzie doszło do awarii skrzyni biegów. W ten sposób Mark Donohue przystąpił do walki o najwyższą lokatę, prowadząc przez ostatnie 13 okrążeń i ustanawiając nowy rekord średniej prędkości.

Jak do tej pory, jest to jedyna wygrana w Indy 500 samochodu z numerem 66. Mark Neary Donohue ostatnim raz wystąpił w Indianapolis 500 w roku 1973, lecz mimo zajęcia trzeciej pozycji w kwalifikacjach, nie ukończył wyścigu z powodu awarii silnika. Został natomiast mistrzem serii Can-Am.

W 1974 roku Donohue wystąpił w królowej sportów motorowych z numer 66, chociaż bardzo liczył na numer 6. #6 został jednak zarezerwowany przez McLarena, a konkretnie Denny'ego Hulme'a. Jego przygoda w niepełnym sezonie w F1 była niezwykła trudna przez problemy z nadwoziem PC1.

W sezonie 1975 Penske Racing zmieniło podwozie na March 751, a Amerykanin radził sobie o wiele lepiej. W trakcie treningu 12 rundy Mistrzostw Świata F1, Donohue z powodu uszkodzonej opony wypadł z toru i uderzył w słup. Kierowca rozbił bolid całkowicie, ale z jego wraku wydostał się o własnych siłach. Następnego dnia, poczuł ogromne bóle głowy i udał się do szpitala, w którym zapadł w spiączkę, a następnie zmarł 19 sierpnia.

Pamięć numeru 66 powróciła do Indy 500 w roku 2001, gdzie Gil de Ferran ukończył rywalizację na drugim miejscu za Helio Castroneves. Następnie w roku 2018 John Randal "J.R." Hildebrand Jr również wykorzystał numer 66 kończać zawody na jedenastym miejscu. W sezonie 2019, McLaren i Fernando Alonso powrócą do niego, licząc na kolejny triumf, jaki miał miejsce w 1972 roku korzystając z silników Chevroleta.