Fernando Alonso z zespołem Konica Minolta Cadillac triumfuje w Rolex 24 Hours at Daytona

Fernando Alonso z zespołem Konica Minolta Cadillac triumfuje w Rolex 24 Hours at Daytona

Dwukrotny mistrz świata królowej sportów motorowych z sezonów 2005 i 2006, Fernando Alonso wraz z Kamuim Kobayashim, Rengerem Van Der Zande i Jordanem Taylorem oraz zespołem Konica Minolta Cadillac, zwyciężył w prestiżowym wyścigu Rolex 24 Hours at Daytona.

Rywalizacja była niezwykle zacięta, a sam wyścig był dwukrotnie przerywany wywieszeniem czerwonej flagi. Ogromnym zaskoczeniem był bardzo ulewny deszcz z piorunami, który finalnie przyczynił się do przerwania rywalizacji i zadeklarowaniu ostatecznych wyników po 23 godzinach i 50 minutach.

"Deszcz spowodował, że był to wyścig, którego jeszcze nigdy nie widziałem" oznajmił szef zespołu Penske, Roger Penske.

Początkowo Cadillac oznaczony numerem #10, w którym Fernando Alonso, Kamui Kobayashi, Renger van der Zande oraz Jordan Taylor odnieśli zwycięstwo, nie plasował się na wysokich pozycjach w najwyższej klasie. Wszystko zmieniło się za sprawą kierowcy z Oviedo. Fernando Alonso z siódmej lokaty przebił się na pozycję lidera i zaczął odjeżdżać reszcie stawki.

Pozostali faworyci, czyli Acura #6 prowadzona między innymi przez Juana-Pablo-Montoyę oraz Cadillac #5 należący do zeszłorocznych triumfatorów, nie mogą zaliczyć tego występu do udanych, gdyż nie ukończyli wyścigu z powodu błędów popełnionych na mokrym torze.

Godzina piętnasta i szesnasta rywalizacji, czyli nocna według tamtejszego czasu, została zaskoczona solidnymi opadami deszczu, gdzie większość kierowców uderzała w bandy i wpadała w aquaplannig. W ten sposób pierwsza czerwona flaga została wywieszona koło siedemnastej godziny wyścigu. Wznowienie sesji nastąpiło po 120 minutach, gdzie ponownie większość zawodników wręcz "pływała po torze".

Na takie zajścia bardzo szybko reagowali sędziowie, którzy nad torem wywieszali żółte flagi, jednak złych warunków atmosferycznych nie przestraszył się były kierowca F1 Felipe Nasr w Cadillacu #31 Whelen Engineering, który został liderem wyścigu i rozpoczął budowanie przewagi nad resztą stawki.

Jadący na swojej zmianie Jordan Taylor oddał samochód w ręce Fernando Alonso, który od razu rozpoczął pogoń za czołówką. Hiszpan ustanawiał najszybsze okrążenia, w tak trudnych warunkach i błyskawiczne odrabiał straty. W końcu dogonił lidera i znalazł się zaledwie sekundę za nim. Zawodnicy stoczyli ze sobą zacięty pojedynek o zwycięstwo. Presja spowodowała, że Felipe Nasr popełnił błąd w zakręcie numer jeden i wypadł z toru, wjeżdzając w ogromne pokłady wody na poboczu. Tym samym Fernando Alonso objął prowadzenie, którego nie oddał do końca rywalizacji, która został w 23 godzinie przerwana kolejną czerwoną flagą.

Sędziowie na 10 minut przed końcem zawodów postanowili wywiesić flagę w biało-czarną szachownicę, oznaczającą koniec rywalizacji.

Tym samym Fernando Alonso wyprzedził drugiego Cadillaca #31 o trzynaście sekund. Trzecie miejsce zajęła ekipa #7 Acura ARX-05, która w swoim składzie miała również byłego kierowcę F1, Alexandra Rossiego

"Wygrana w tak kultowym miejscu, wiele dla mnie znaczy" - powiedział Fernando Alonso. "Z małym doświadczeniem i nieudanym startem rok temu, udało mi się dowieźć samochód na pierwszym miejscu."

"To niesamowite przeżycie. Warunki były naprawdę różne i równe dla wszystkich kierowców, więc wynik jest imponujący. Szkoda, że nie udało się przejechać pełnej długości, ale byliśmy konkurencyjni w dzień i w nocy oraz na suchej nawierzchni, jak i mokrej, więc chyba na to zasłużyliśmy."

Przypomnijmy tylko, że w zeszłym roku Fernando Alonso debiutował w Rolex, jednak w kategorii LMP2 z United Autosports. W tym roku w tejże kategorii triumfatorem został były kierowca F1 Pastor Maldonado, który wraz z Roberto Gonzalezem, Sebastianem Saavedrą i Ryanem Cullenem prowadzili samochód Oreca #18.

Philipp Eng, Connor De Phillippi, Colton Herta i Augusto Farfus, dowieźli samochód #25 BMW M8 GTE na pierwszym miejscu w kategorii GT Le Mans.

Wciąż popularny Alex Zanardi, który stracił obie nogi w wypadku w 2001 roku, zajął 32. miejsce w klasyfikacji generalnej i dziewiąte w swojej klasie, po tym, jak problemy techniczne uniemożliwiły kontynuowanie rywalizacji.