Ferrari politycznym zwycięzcą negocjacji nowej umowy komercyjnej

Zespół Ferrari dopiął swego i utrzymał na drodze negocjacji nowego porozumienia Concorde swoje wieloletnie przywileje w postaci prawa weta oraz specjalnej premii finansowej. Nowy podział finansowy powoduje jednak, że gratyfikacje pieniężne będą bardziej wyrównane i okrojone względem poprzednich lat.
Zespół Scuderia Ferrari już od lat osiemdziesiątych cieszy się szczególnymi przywilejami zapisanymi w umowach komercyjnych. Prawdopodobnie najważniejszym z nich, jest przysługujące ekipie z Maranello prawo weta. Zapis ten został po raz pierwszy umieszczony w porozumieniu Concorde w roku 1980. Stało się to wtedy zasługą Enzo Ferrariego, który zażądał dla swojego zespołu takiej możliwości, aby mieć pewność, że założone przez Berniego Ecclestone’a Stowarzyszenie Konstruktorów Formuły 1 (FOCA), nie będzie mogło dowolnie zmieniać przepisów bez zgody Maranello.
Prawo weta przez lata było dla Ferrari ważnym środkiem przetargowym. Już sam fakt posiadania przez Włoską ekipę takiego narzędzia sprawiał bowiem, że nawet bez konieczności jego użycia, każdy musiał liczyć się ze zdaniem Ferrari. Co więcej, prawo weta jest tak potężnym atutem, że nawet prezydent FIA, Jean Todt często sugerował, że powinno ono zostać w przyszłości odrzucone.
Stanowisko Ferrari od początku było jednak jasne. Już pod koniec ubiegłego roku szef Ferrari, Louis Camilleri przyznał, że prawo weta było pierwszym punktem rozmów dotyczących nowego porozumienia Concorde.
"Zachowaliśmy prawo weta, które ma kluczowe znaczenie nie tylko dla Ferrari, ale także dla całej Formuły 1" - powiedział Louis Camilleri.
"Czy kiedykolwiek go użyjemy? Wątpię, ale już sam fakt posiadania go przyciąga uwagę ludzi. Uważam, że to ważne. Niektóre zespoły twierdzą, że to anachronizm i nie powinno się tego stosować, ale inni rozumieją, że to dobry pomysł."
Jednocześnie w przeciwieństwie do Sergio Marchionne, Camilleri od początku deklarował elastyczną strategię negocjacyjną z Liberty Media. Najlepiej można było to zauważyć w świetle odstawienia na boczny tor klasycznego ultimatum dotyczącego opuszczenia Formuły 1 przez Ferrari.
"Wszyscy, łącznie z naszymi konkurentami zdają sobie sprawę, że Ferrari jest kluczem do Formuły 1, a Formuła 1 jest kluczem do Ferrari. Czy gdyby Ferrari opuściło Formułę 1, dalej byłoby takie samo? Nie sądzę" - kontynuował.
Ostatecznie długie rozmowy, jakie Ferrari toczyło z Liberty Media i FOM, przyniosły skutek w postaci podpisania porozumienia. Pomimo że rozmowy te trwały dość długo, z ich rezultatu bardzo zadowolony jest prezydent FIA i były szef Scuderia Ferrari, Jean Todt.
"Cieszymy się, że Ferrari jest sygnatariuszem nowej umowy Concorde. Trójstronnej umowy, która zapewnia stabilną przyszłość Mistrzostwom Świata Formuły 1. To jest szczyt sportów motorowych i naturalne jest, że najbardziej utytułowany zespół w tej serii, w której zawsze był głównym bohaterem, będzie nim przez wiele lat" - powiedział Todt.
Włoskie media okrzyknęły wyniki negocjacji mianem wielkiego politycznego sukcesu. Oprócz prawa weta bowiem zespół Ferrari otrzyma, wzorem poprzednich porozumień, premię historyczną jako zespół najdłużej pozostający w stawce Formuły 1.
- Image: © Scuderia Ferrari