Mattia Binotto, szef zespołu Scuderia Ferrari, potwierdził gotowość fabryki w Maranello do rozpoczęcia programów wyścigowych w innych seriach.
Podczas rozmowy z dziennikarzami SkySport Italia, Binotto potwierdził, że Ferrari zainteresowane jest startami w alternatywnych seriach wyścigowych, wśród których szczególną uwagę przyciąga seria mistrzostw świata wyścigów długodystansowych oraz amerykańska seria wyścigowa IndyCar.
Poszukiwanie nowych serii wyścigowych wynika wprost z zaplanowanej nowej polityki budżetowej w Formule 1. Przystąpienie do nowej, liczącej się na świecie serii wyścigowej, pozwoli bowiem na utrzymanie miejsc pracy w fabryce. Bez tego, limit budżetowy, narzucony Scuderii, oznaczałby automatyczną redukcję zatrudnienia, a to z kolei byłoby trudne do pogodzenia z włoskim prawem pracy, co z resztą przedstawiciele Ferrari wielokrotnie podkreślali.
„Ferrari czuje wielką odpowiedzialność społeczną wobec swoich pracowników. Chcemy mieć pewność, że dla każdego z nich znajdzie się miejsce w przyszłości.”
„Z tego powodu zaczęliśmy oceniać alternatywne serie wyścigowe. Potwierdzam, że przyglądamy się IndyCar. Obserwujemy także wyścigi wytrzymałościowe i inne serie. Postaramy się dokonać najlepszego wyboru” – powiedział Binotto.
Obie serie wyścigowe, wymienione przez Binotto, czekać będzie w najbliższych latach spora zmiana dotycząca regulaminów i podziału na klasy. W wyścigach wytrzymałościowych, Ferrari nie wystawiało w ostatnich latach swoich fabrycznych samochodów, ale w takich kategoriach jak GTE-AM czy GTE-PRO mogliśmy podziwiać rywalizację samochodów włoskiej marki, chociażby za sprawą utytułowanego zespołu AF Corse. Ferrari mogłoby jednak powrócić do wyścigów długodystansowych za sprawą nowej klasy Hypercar.
Z kolei w serii IndyCar monopol na budowę bazy samochodów posiada obecnie firma Dallara. Jednakże w ciągu najbliższych dwóch lat, ma to ulec zmianie, co również potencjalnie otwiera Ferrari drzwi do wyścigów w Stanach Zjednoczonych. Co więcej, Roger Penske, jedna z najważniejszych postaci w serii IndyCar, jest zarazem właścicielem dużej sieci dealerskiej Ferrari działającej na terenie USA.
Czas zatem pokaże, czy Ferrari zdecyduje się powrócić na tory wyścigów długodystansowych, aby jak dawniej rywalizować koło w koło ze swoimi największymi rywalami, jak to mogliśmy oglądać w filmie „Ford vs. Ferrari”? Czy jednak władze Scuderii ulegną natchnieniu zapomnianego już modelu 637, który został zaprojektowany pod koniec lat 80-tych, aby podbić tory Stanów Zjednoczonych, ale ostatecznie po ukończeniu serii testów nigdy więcej nie opuścił hali fabrycznej? Być może już najbliższe dni przyniosą odpowiedź na te pytania.
- Image: © Motorsport Grand Prix