FIA: Przez zmiany w podłodze bolidy będą wolniejsze

Szef FIA ds. samochodów jednomiejscowych, Nikolas Tombazis, twierdzi, że zespoły powinny spodziewać się utraty około pół sekundy na okrążeniu, w wyniku najnowszych przepisów dotyczących konstrukcji podłogi.
W tym sezonie wysokość podłogi zostanie zwiększona o piętnaście milimetrów. Podniesione zostanie również wejście dyfuzora pod podłogą, a wymagane przez FIA testy będą bardziej rygorystyczne, co ma uniemożliwić zespołom wykonywanie manewrów w zakresie podłogi.
Zmiany są odpowiedzią na problemy porpoisingu, których w poprzednim sezonie doświadczyło wiele zespołów.
Mercedes był jedną z ekip, które najbardziej odczuły efekt dobijania i skarżył się, że gwałtowne zjeżdżanie z prostych zagrażało zdrowiu kierowców.
Inne ekipy oskarżyły FIA o nadmierną reakcję na ten problem, ale Tombazis upiera się, że nowe regulacje były konieczne.
„Nie mam wątpliwości, że postąpiliśmy właściwie” – powiedział. „Próbowaliśmy znaleźć pragmatyczne, krótkoterminowe i średnioterminowe rozwiązanie. To niekoniecznie całkowicie usunie problem porpoisingu, ale znacznie go zmniejszy.”
Tombazis przyznał, że zmiany będą miały wpływ na prędkość samochodów, ale ma nadzieję, że nie będzie zbyt duży.
„Wydaje mi się, że stracą od piętnastu do dwudziestu punktów docisku, co może odpowiadać utracie około 0.5 sekundy na okrążeniu.”
Przeczytaj też: Symonds: Przez Mercedesa FIA przesadnie zareagowała na walkę z porpoisingiem
Włoch zgodził się z dyrektorem technicznym Formuły 1 Patem Symondsem, że wpływ porpoisingu nie został przewidziany przez symulacje komputerowe przed testami w Barcelonie i Bahrajnie.
„To złapało wszystkich trochę z zaskoczenia” – powiedział portalowi Motorsport.com. „Miałem kilka opinii od osób z różnych oddziałów, ale w zasadzie nikt nie przewidział tego efektu.”
„Od razu po zaobserwowaniu problemu podjęliśmy pewne działania, a w międzyczasie zespoły wiele zrobiły w swoim zakresie” – dodał.
Zmiany w podłodze oznaczają, że ekipy będą musiały spędzić bardzo dużo czasu nad nowymi projektami. To może być sporym problem dla Red Bulla, który w wyniku zajęcia pierwszego miejsca w klasyfikacji konstruktorów, otrzymał mniejszy przydział czasu na testy.
Zespół stracił również dodatkowe dziesięć procent czasu testów aerodynamicznych, co jest karą za przekroczenie limitu budżetowego na rok 2021. Nowy kierowca rezerwowy zespołu, Daniel Ricciardo, mówi, że to na pewno będzie miało wpływ na nadchodzący sezon.
„To będzie bardzo bolesne, ponieważ kiedy mówisz o F1, to liczy się każda minuta spędzona na poznawaniu bolidu.”
„Wiem jednak, że w zespole jest wielu ludzi, którzy dadzą z siebie wszystko i wierzę, że będziemy walczyć o mistrzostwa” – zakończył były kierowca McLarena.
- Image: © Mercedes-AMG Petronas Formula One Team / LAT Images