Frustrujący wyścig Alexa Albona na torze Red Bull Ring

Wydawało się, że nic gorszego niż wycofanie się Maxa Verstappena z GP Austrii nie przydarzy się ekipie Red Bull Racing, jednak końcowy etap wyścigu przyniósł nieoczekiwany i niekorzystny zwrot wydarzeń, także dla Alexa Albona.
Tuż po neutralizacji, Alex Albon wykonał udany manewr wyprzedzania na Lewisie Hamiltonie, jednak będąc już wyraźnie z przodu, kierowca Red Bulla został uderzony w prawe tylne koło przez aktualnego mistrza świata. Niestety incydent ten zrujnował całkowicie wyścig Albonowi, choć ostatecznie Taj i tak musiał wycofać się z rywalizacji z powodu awarii samochodu.
"Jest dość wcześnie po wyścigu, więc muszę uważać na to co mówię, ale nie mam nic do dodania, oprócz przyznania jak frustrujące to było" - przyznał Alex Albon.
"Naprawdę uważam, że moglibyśmy łatwo wygrać ten wyścig. Mieliśmy świetną strategię, chłopaki wykonali niesamowitą pracę podczas pit stopów, w momencie samochodu bezpieczeństwa mieliśmy szczęście i nasz bolid sprawował się naprawdę dobrze."
"Twarda opona nie była dzisiaj zbyt mocna. Wiedziałem, że Mercedes będzie miał zimne opony przy ponownym starcie, więc planowałem wyprzedzić ich na przełomie kilku okrążeń od momentu zjazdu samochodu bezpieczeństwa."
"Kiedy wyprzedziłem Lewisa, myślałem już tylko o złapaniu Bottasa na kolejnym okrążeniu. Niestety kontakt z Lewisem miał miejsce dość późno w zakręcie, co mnie zaskoczyło. Byłem na skraju toru, ale wiedziałem, że jeśli zapewnię mu tyle miejsca ile mogę, wszystko już będzie zależało od niego - czy rozbije się, czy nie."
Nie był to jednak pierwszy poważny incydent pomiędzy Albonem a Hamiltonem. Do pamiętnego zdarzenia doszło również podczas ubiegłorocznego GP Brazylii, gdzie Brytyjczyk był także winowajcą zdarzenia i pozbawił Albona dobrego wyniku w wyścigu.
"Tym razem to ja atakowałem, a on się bronił. Nie powiedziałbym, że tym razem bolało bardziej niż w Brazylii, ale tamten incydent to było 50/50, a tutaj nie."
"Teraz musimy skupić się na przyszłym weekendzie, ale będziemy potrzebowali więcej szczęścia, by mieć takie same szanse jak dzisiaj, ale zobaczymy" - dodał Alexander Albon.
- Image: © Getty Images / Red Bull Content Pool