GP Austrii na odwrotnej pętli Red Bull Ringu? Plan nie do zrealizowania

Kierownictwo toru Red Bull Ring planowało zorganizować GP Austrii na odwrotnej pętli, jednak ostatecznie zmuszeni byli odrzucić ten pomysł.
Wciąż trwająca pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 sprawia organizatorom wyścigów Formuły 1 sporo trudności. Ograniczenia poszczególnych państw uniemożliwiają bowiem przeprowadzenie niektórych rund i zmuszają FIA do poszukania alternatywnych rozwiązań, w tym do rozgrywania dwóch rund na jednym torze.
Po raz kolejny taka sytuacja będzie miała miejsce na Red Bull Ringu – w dniach 25-27 zorganizowane zostanie GP Styrii, a tydzień później odbędzie się GP Austrii. Kierownictwo austriackiego obiektu planowało więc jakoś urozmaicić rywalizację. By oba wyścigi nie odbywały się na takiej samej pętli, stworzono pomysł przeprowadzenia drugiego Grand Prix na odwrotnym układzie obiektu.
Red Bull, który jest właścicielem obiektu, wykluczył jednak taką możliwość. Helmut Marko przyznał bowiem, że zmiana układu pętli jest w tej chwili logistycznie niewykonalna. Oszacowano, że koszt zmian wynoszący 5-8 milionów euro, jak i zaledwie czterodniowy odstęp pomiędzy dwoma rundami, uniemożliwiają dokonanie koniecznych zmian, a te byłby obowiązkowe ze względów bezpieczeństwa.
- Przeczytaj także: Singapur potwierdza rozmowy na temat przyszłości wyścigu Formuły 1
„Wspólnie z FIA opracowaliśmy plan, by jechać wyścig w odwrotnym kierunku” – powiedział Helmut Marko w rozmowie z Auto Motor und Sport.
„Były tam dwa trudne miejsca. W zakręcie trzecim hamujesz nad wzniesieniem, niczego nie widząc. Natomiast w pierwszym zakręcie samochód mógłby wpaść prosto w widzów bez specjalnej ochrony. Auta by się tam znalazły, zjeżdżając z dużą prędkością w kierunku zakrętu.”
Innym z pomysłów urozmaicenia GP Austrii było przeprowadzenie sprinterskiego wyścigu. Ten plan również jednak nie wchodzi w rachubę, gdyż Silverstone i GP Wielkiej Brytanii zapłaciły już znaczną kwotę za organizację pierwszego tego typu wydarzenia w Formule 1.
Wiemy natomiast, że różnicą pomiędzy GP Styrii a GP Austrii będzie dobór opon. Pirelli na pierwszą z rund dostarczy mieszanki C2, C3 i C4, a na drugą przywiezie najbardziej miękki komplet – C3, C4 i C5.

- Image: © Alfa Romeo Racing Orlen / DPPI