GP Hiszpanii może wypaść z kalendarza na rzecz wyścigu w Miami

GP Hiszpanii 2020 / © Getty Images / Red Bull Content Pool

Dyrektor generalny Formuły 1, Stefano Domenicali, zasugerował, że wyścig w Miami może zastąpić jedną z europejskich rund.

Tuż przed Grand Prix Emilii-Romanii włodarze królowej sportów motorowych poinformowali, że od sezonu 2022 w harmonogramie serii pojawi się długo oczekiwane GP Miami. Jednakże taka decyzja może okazać się zgubna dla organizatorów jednego z wyścigów rozgrywanych na Starym Kontynencie. Nieoficjalnie mówi się, że z kalendarza ma wypaść GP Hiszpanii, ponieważ podpisana w grudniu umowa dotyczy organizacji wyłącznie jednej edycji tego wydarzenia.

„Myślę, że jest to możliwe, ponieważ musimy być realistami. Nie możemy mieć pięćdziesięciu dwóch weekendów wyścigowych w Formule 1" – powiedział Stefano Domenicali.

„Dobrą rzeczą jest jednak to, że mamy duże zainteresowanie, które pozwoli nam tworzyć wyjątkowe wydarzenia o odpowiedniej wartości. Zamierzamy połączyć strategiczną potrzebę rozwoju Formuły 1 w niektórych krajach z historycznymi miejscami, w których wiemy, że F1 powinna pozostać. Na tym polega piękno posiadania tak wielu możliwości.”

Szef najwyższej kategorii wyścigowej na świecie dodał także, że rywalizacja na torze stworzonym w otoczeniu stadionu Hard Rock odbędzie się w pierwszej części sezonu, wskazując termin bliski wyścigowi w Kanadzie.

„Posiadanie dwóch wyścigów w USA oznacza, że obraliśmy właściwy kierunek dla naszej strategii na przyszłość. Oczywiście będziemy je rozdzielać czasowo, aby zapewnić odpowiednią przestrzeń dla obu rund.”

„Zawsze mówiliśmy, że Stany Zjednoczone są dla nas bardzo ważnym obszarem, na którym musimy rozwijać naszą działalność. Jesteśmy dumni jako Formuła 1, gdyż w tym momencie, przede wszystkim po roku 2020, kładziemy podwaliny pod niesamowitą przyszłość sportu i jest to kamień milowy, którego wszyscy chcieliśmy” – podsumował Włoch.

Image: © Getty Images / Red Bull Content Pool