GP Węgier: Zwycięstwo Hamiltona w zmiennych warunkach na Hungaroringu

Lewis Hamilton - Mercedes AMG Petronas F1 Team / © Mercedes AMG Petronas F1 Team / LAT Images

Lewis Hamilton nie miał konkurencji w wyścigu o GP Węgier na torze Hungaroring i odniósł osiemdziesiąte szóste w swojej karierze zwycięstwo w Grand Prix Formuły 1. Max Verstappen odparł atak Valtterego Bottasa i dzięki temu przedzielił kierowców Mercedesa.

Dwie godziny przed startem wyścigu, na torze zaczął padać deszcz. Opady były na tyle silne, że asfalt nie wyschnął przed rozpoczęciem ścigania. Pierwszą ofiarą zdradliwych warunków padł Max Verstappen, który rozbił swój bolid na okrążeniu dojazdowym z alei serwisowej na pola startowe. Desperackie próby doprowadzenia maszyny do stanu używalności przez mechaników zespołu Red Bull Racing przyniosły skutek i Holender jednak mógł wystartować do zawodów.

Punktualnie o godzinie 15:10 kierowcy wyruszyli na okrążenie formujące. Wszyscy zawodnicy z wyjątkiem Kevina Magnussena założyli opony przejściowe. Duńczyk został wyposażony w ogumienie deszczowe, jednak przed startem wyścigu zjechał do alei serwisowej wraz ze swoim partnerem z ekipy. Obaj dostali mieszankę przeznaczoną do jazdy na suchej nawierzchni.

Kompletnie nieudany start do wyścigu zaliczył Valtteri Bottas i Sergio Perez. Spadli oni odpowiednio na szóstą i siódmą pozycję. Ich błąd wykorzystali reprezentanci Ferrari oraz Max Verstappen. Holender po kilku okrążeniach dogonił drugiego Lance Strolla i zaczął podejmować próby wyprzedzania.

Na trzecim okrążeniu po opony przeznaczone do jazdy na suchej nawierzchni zjechali Valtteri Bottas oraz Charles Leclerc. Po chwili ich śladem poszli wszyscy pozostali kierowcy. W grupie najbardziej zwlekających ze swoim pit stopem był Max Verstappen, który dokonał tego na piątym okrążeniu. Po opuszczeniu boksów wyjechał na tor na drugiej pozycji.

Strategia kierowców Haasa okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ po serii pit stopów znaleźli się na trzeciej i czwartej pozycji.

Zdecydowanie mniej szczęścia miał Nicholas Latifi, który został wypuszczony ze swojego stanowiska serwisowego tuż pod koła Carlosa Sainza. Kanadyjczyk zahaczył tylną oponą o przedni spojler bolidu Hiszpana, co zaowocowało przebiciem ogumienia. Kierowca Williamsa zmuszony był pokonać całe okrążenie toru Hungaroring i ponownie zjechać do boksów.

Jeśli o pechowcach mowa, to do tego grona trzeba zaliczyć Pierre’a Gasly’ego, który na siedemnastym okrążeniu zakończył udział w GP Węgier. Francuz wydając ze swojego bolidu kłęby dymów wjechał do alei serwisowej.

Tymczasem największe emocje budził pojedynek o siódmą pozycję. Charles Leclerc miał ewidentnie słabsze tempo niż Alex Albon. Tajlandczyk na osiemnastym okrążeniu zdołał wyprzedzić Monakijczyka na hamowaniu do pierwszego zakrętu. Kierowca Ferrari miał najprawdopodobniej zużyte miękkie opony w swojej maszynie, ponieważ tracił kolejne pozycje. Na dwudziestym pierwszym okrążeniu wymieniono mu ogumienie na twarde.

Po swoim pit stopie Charles Leclerc prezentował całkiem niezłe tempo, lecz po pewnym czasie utknął za plecami Lando Norrisa. Monakijczyk uporał się z Brytyjczykiem dopiero na trzydziestym trzecim okrążeniu. Trochę więcej szczęścia miał jego partner z ekipy – Sebastian Vettel, który po zmianie opon także na twarde miał przed sobą pusty tor i mógł notować rekordowe czasy.

Kierowcy zespołu Haas regularnie tracili pozycje. W połowie wyścigu Kevin Magnussen był piąty, a Romain Grosjean dziewiąty.

W związku z oddaleniem się ryzyka opadów deszczu zawodnicy masowo zjeżdżali do alei serwisowej po zmianę opon. Decydowano się na różne strategie. Część z nich otrzymała nowe komplety opon miękkich, a inni twardych.

Valtteri Bottas odrobił część strat z początku wyścigu. Uporał się z Lancem Strollem, a na czterdziestym szóstym okrążeniu znalazł się za plecami Maxa Verstappena i podjął pojedynek o drugą pozycję. Niemniej jednak opony w jego aucie najprawdopodobniej nie były w najlepszym stanie, ponieważ zdecydował się na kolejny pit stop. Tym razem mechanicy zamontowali w jego bolidzie ogumienie twarde.

Dziewięć okrążeń przed metą Carlos Sainz wyprzedził Charlesa Leclerca i tym samym awansował na dziesiątą pozycję pozbawiając swojego przyszłego partnera z ekipy punktów w wyścigu o GP Węgier.

Drugi z reprezentantów Ferrari – Sebastian Vettel był pod ciągłą presją Alexa Albona, który czyhał na piąte miejsce. Ostatecznie reprezentant zespołu Red Bull Racing wykorzystał błąd Niemca i go wyprzedził.

Korzystając z bardzo dużej przewagi zespół Mercedesa na trzy okrążenia przed metą zdecydował się na ściągnięcie Lewisa Hamiltona na pit stop. Brytyjczyk został wyposażony w opony miękkie i w związku z tym uzyskał najlepszy czas okrążenia w wyścigu.

Image: © Mercedes AMG Petronas F1 Team / LAT Images