Gran Turismo Polonia: Miał być motoryzacyjny raj, wyszedł głośny skandal

W dniach 28-30 czerwca na poznańskim torze odbywało się Gran Turismo Polonia – impreza, na której pojawiają się posiadacze super szybkich samochodów, by móc w pełni wykorzystać potencjał swoich maszyn. Niestety, tegoroczna edycja zakończyła się bardzo niemiłym incydentem, przekroczono bowiem dopuszczalny poziom hałasu.
Gran Turismo to cykl imprez głównie w Europie. Właściciele swoich szybkich samochodów zjeżdżają się na tor Hungaroring, Nurburgring czy też na Spa-Francorchamps. W kalendarzu znajduje się również Gran Turismo Europa, podczas którego kierowcy jeździć będą po słynnych górskich przełęczach, jak chociażby Passo dello Stelvio, Val Mustair, jak i również na wzgórzach Monako. Polska edycja Gran Turismo organizowana jest natomiast od 2005 roku. Przez wiele lat uczestnicy – poza jazdą na torze – dawali również pokazy na ulicach Poznania. Zmieniło się to jednak po incydencie z 2013 roku, kiedy to doszło do wypadku Koenigsegga CCR, w wyniku którego ucierpiało 20 osób. Od tego czasu impreza odbywa się tylko na torze.
W tym roku wszystko zaczęło się już w środę, 27 czerwca. Od porannych godzin do Poznania, a konkretniej pod hotel Andersia, zaczęli zjeżdżać kierowcy, a w drodze z Gdyni były lawety z kolejnymi autami. W międzyczasie odbył się również briefing prasowy z udziałem m.in. głównego organizatora imprezy, Petera Ternströma.
W 2005 roku pierwszy raz wypożyczyłem Tor Poznań i stworzyłem Gran Turismo Polonia. Przyjechały z nami wtedy 42 auta ze Szwecji, większością z nich były Ferrari – mówił Szwed. W tym roku mamy około 14 imprez rozsianych po całym świecie, tutaj w Poznaniu, mamy jedną w Kaliforni. Może też będziemy prawdopodobnie robić imprezę turystyczną z marką Lexus i pojedziemy do Japonii.
Zapisy na tegoroczną edycję Gran Turismo rozpoczęto już w zeszłym roku. Organizatorzy zdecydowali się jednak zmniejszyć liczbę miejsc względem lat ubiegłych – do 120. To sprawiło, że wszystkie dostępne pakiety startowe (kosztujące 2400 euro) rozeszły się bardzo szybko.
Głównym powodem ograniczenia miejsc był fakt, że kierowcy w latach ubiegłych skarżyli się na dość dużych ruch na torze, jak i również ograniczoną liczbę miejsc w hotelu. Podczas jednej z edycji było nawet ponad 200 samochodów.
120 super szybkich samochodów
Tradycyjnie już najliczniejszą grupę przyjezdnych stanowili właściciele Porsche i Ferrari. Do Poznania przyjechali właściciele takich modeli jak: Porsche GT3, GT3 RS, GT2 RS, Ferrari 488, 458 czy też 430. Nie zabrakło również kilku egzemplarzy Lamborghini, w tym modelu Perfomante, czy też McLarenów, na czele z 720s. Premierą było natomiast Lamborghini Urus, pierwszy SUV w historii włoskiej marki. W sobotę o godzinie 15 miało rozpocząć się bicie rekordu toru SUV-em, z czteroma osobami na pokładzie.
_W tym roku około 120 aut, wśród nich kilka nowości, przede wszystkim Lamborghini Urus, SUV Lamborghini, ponad 640-konne, na specjalnych torowych oponach. Jest taki plan, by w sobotę o 15 spróbować pobić rekord toru Poznań SUV-em. Oprócz tego np. McLaren 720s, nowe Porsche GT2 RS – mówił Marcin Jellinek, rzecznik prasowy Gran Turismo Polonia.
Ogromne wrażenie na odwiedzających mogło zrobić Porsche 918. Ten samochód wyposażony w ośmiocylindrowy silnik spalinowy i 2 jednostki elektryczne generuje łączną moc 889 koni mechanicznych. Przez jakiś czas był nawet rekordzistą północnej pętli toru Nurburgring.
Poza tym na torze można było spotkać kilka Nissanów GT-R, Fordów Mustangów, Mercedesa-AMG GT R, Audi R8, Chevroleta Corvette C7.R, Ferrari Portofino czy też kilka modeli BMW.
Dzień dla szerokiej publiczności
W dwóch ostatnich latach zmienił się nieco format imprezy. Ma ona teraz bardziej zamknięty charakter i skupia się głównie na właścicielach samochodów, którzy mogą poszaleć na torze. Nie zapomniano jednak o fanach motoryzacji. Bramy poznańskiego toru otwarto dla nich w sobotę, od godziny 11.
Choć wstęp był bezpłatny, to wydawało się, że widzów w tym roku było nieco mniej niż w latach ubiegłych. Odwiedzający mogli wejść na wieżę widokową i przemieszczać się po torze w wyznaczonych przez organizatorów miejscach. Nie wolno im było jednak wchodzić do parku maszyn czy też na pit-lane, co też akurat nie podobało się pewnym widzom.
„Głośny” skandal
Impreza wydawała się niczym nie różnić od poprzednich edycji. Kierowcy jeździli po torze, notowali coraz to lepsze rezultaty do rywalizacji o miano „Króla Gran Turismo”, ogólnie panowała bardzo dobra atmosfera. Wszystko zmieniło się jednak w piątek. Okolicznym mieszkańcom zaczął przeszkadzać hałas generowany przez wiele samochodów. W związku z tym na torze pojawiła się inspekcja, która przeprowadziła badania głośności. Jak się okazało, kilkanaście aut nie przeszło tego testu, generowały one bowiem hałas powyżej 96 dB. Co ciekawe, niektóre z nich to samochody z drogową homologacją i spełniają one wszystkie normy unijne.
Sprawa wyglądała absurdalnie. Tor wyścigowy, miejsce, które służy ściganiu motocykli czy też samochodów, bez żadnych ograniczeń, a tu ograniczenie hałasu? Coś niebywałego, zwłaszcza że tuż obok znajduje się lotnisko, a samoloty zagłuszały nawet dźwięk najgłośniejszych aut.
Sytuacja została jednak częściowo opanowana. Samochody, które spełniły wymagania, mogły dalej uczestniczyć w imprezie. Organizator wyjaśnił tę sprawę wszystkim kierowcom, zaznaczając, że nie wiadomo do końca, jak dalej potoczy się ta sprawa. W końcu przed uczestnikami była jeszcze sobota, dzień szczególny dla fanów motoryzacji, którzy mieli zobaczyć wspaniałe samochody w akcji.
Niestety, przybywając na tor w sobotę około godziny 12, nie było już słychać samochodów. Jak się okazało, decyzją Automobilklubu Wielkopolskiego, właściciela obiektu, tor musiał zostać zamknięty, kończąc tym samym imprezę, uniemożliwiając zapowiadane pobicie rekordu przez Lamborghini Urusa.
Organizatorzy pozwolili jednak kierowcom na pokonanie jednego szybkiego okrążenia, by dać odwiedzającym choć trochę radości. W tym momencie na torze panował niesamowity hałas, który był poezją dla uszów fanów motoryzacji.
Poniżej zamieszczamy oficjalny komunikat prasowy wydany przez organizatorów Gran Turismo Polonia.
Ze smutkiem informujemy, że dziś o godzinie 13:25 decyzją Automobilklubu Wielkopolskiego zamknięto Tor Poznań, uniemożliwiając w ten sposób dokończenie ostatniego dnia Gran Turismo Polonia 2018. Powodem wskazanym w przekazanej nam decyzji był zbyt duży hałas. Decyzja ta była wielkim zaskoczeniem dla organizatorów, kierowców samochodów oraz wszystkich osób, które dotychczas zdążyły zgromadzić się na torze.
Uważamy, że zamknięcie obiektu było nie tylko bardzo krzywdzące dla wszystkich uczestników wydarzenia, ale także niezgodne z umową łączącą strony. Dla nas jako organizatorów, konsekwencje tej decyzji są niezwykle dotkliwe.
Cykl spotkań klubu Gran Turismo od wielu lat regularnie odwiedza największe i najważniejsze europejskie tory. Nigdy nie spotkaliśmy się z podobną sytuacją. Jest to tym bardziej trudne do zrozumienia, gdyż jesteśmy w Poznaniu nieprzerwanie od 14 lat starając się budować pozytywną atmosferę, a przy tym markę miasta i regionu za granicą. Komunikat, który dziś poszedł w świat będzie niestety inny.
W trakcie dzisiejszej imprezy po torze jeździły samochody dopuszczone do ruchu ulicznego w całej Unii Europejskiej, dlatego tym bardziej trudno nam zrozumieć, dlaczego dziś nie spełniały one wymogów poznańskiego toru wyścigowego. Przez ostatnie 13 lat nie mieliśmy przecież tego problemu. Nie wiemy, jak mamy wytłumaczyć to zawiedzionym uczestnikom i kibicom. W tej chwili pozostaje obiecać, że postaramy się wyjaśnić tą sprawę jak najszybciej.
Co dalej?
Jak się okazuje, problemy na linii mieszkańcy – użytkownicy toru to bardzo częsty przypadek. Już w przeszłości dochodziło do wielu interwencji, których wynikiem były finansowe sankcje wobec Automobilklubu Wielkopolskiego. Mieszkańcy najchętniej chcieliby zamknięcia toru, który zakłóca ich weekendowy wypoczynek. Poszkodowanymi byliby jednak ludzie związani z motorsportem. Poznański tor jest jedynym tego typu obiektem w Polsce, na którym mogą odbywać się międzynarodowe imprezy.
Co do samego Gran Turismo, to nie wiadomo, czy w przyszłym roku zawita ono do Polski, a na pewno czy do Poznania. Jeśli miałoby dojść do podobnej sytuacji, to niestety, ale organizacja tej imprezy w stolicy Wielkopolski mijałaby się z celem. Miejmy jednak nadzieję, że mieszkańcy pobliskiej okolicy zrozumieją sytuację, w końcu tor znajduje się tam o 1977 roku i musieli się liczyć z hałasami, kupując tutaj działki.
Galeria Gran Turismo Polonia 2018:
[widgetkit id="13"]