Grosjean nie zamierza oddawać piątków Robertowi Kubicy

Zespół Haas potwierdził podczas czwartkowych spotkań z mediami przed Grand Prix Meksyku, że prowadzi rozmowy z Robertem Kubicą w sprawie zakontraktowania go jako kierowcę symulatora oraz zawodnika testowego.
Gunther Steiner przyznaje, że negocjacje z krakowianinem są w bardzo zaawansowanym stadium. Polak jest bowiem bardzo atrakcyjnym kierowcą z punktu widzenia amerykańskiej ekipy, ze względu na jego duże doświadczenie, a także wsparcie, jakie zapewnia mu PKN Orlen.
"Jesteśmy w przyzwoitym punkcie, ale musimy zrobić kolejny krok. Robert to jeden z najlepszych kierowców i dlatego rozmawiamy."
Sezon 2019 upływa w zespole Haas pod znakiem ciągłej walki z oponami, przez co osiągi bolidu ulegają dramatycznemu pogorszeniu. Co gorsza, inżynierowie nie potrafią zrozumieć, skąd biorą się kłopoty trapiące ich samochód. Jako jedną z przyczyn tego stanu rzeczy Steiner wskazuje między innymi brak odpowiednich wyników z pracy w symulatorze.
"To część, którą musimy koniecznie poprawić" - stwierdził Włoch, odnosząc się do pracy z symulatorem.
"Znajdując się w takiej sytuacji z oponami, jak w tym roku, wiemy, że należy pracować nie tylko na torze, gdzie wiemy czego się spodziewać. Musimy pracować w symulatorze, żeby wiedzieć, jak tego uniknąć."
Steiner podkreślił także, że aby w pełni efektownie pracować z symulatorem, kierowca musi mieć porównanie do prawdziwego samochodu, co w dobie ograniczonej liczby testów oznacza jazdę w piątkowych treningach.
"Z pewnością kierowca symulatora musi mieć czas w samochodzie, aby móc skorelować symulację z zachowaniem prawdziwego samochodu, w przeciwnym razie nie ma to sensu."
"Nie mogę jednak powiedzieć, ile takich piątków będzie. Wciąż rozmawiamy, to nie jest jeszcze domknięta sprawa."
Potencjalny udział Roberta Kubicy w piątkowych treningach niepokoi Romaina Grosjeana. Francuz stwierdził, że rezygnacja z piątkowej sesji nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem.
"To zależy od tego, gdzie chcesz walczyć i jakie masz ambicje. Nigdy nie widzieliśmy jak Ferrari, Mercedes czy Red Bull odpuszczają piątki, ponieważ myślę, że chcą walczyć o zwycięstwo."
"Każda sesja jest bardzo ważna. Jeśli mamy oddawać jazdy to niech tak będzie, ale myślę, że nie jest to idealne pod względem wydajności pracy."
Francuz z całą pewnością traktuje tę sprawę bardzo osobiście. W sezonie 2015 regularnie musiał odstępować swój fotel Jolyonowi Palmerowi.
"W 2015 roku oddałem Palmerowi połowę piątkowych treningów. Jeśli masz dobry samochód, w którym balans jest w porządku, to łatwo jest do niego wrócić, ale jeżeli samochód pozostawia wiele do życzenia, to jest to porażka."
Jednocześnie Francuz zauważył, że obecność Roberta w zespole byłaby bardzo cenna. W ocenie Grosjeana dotychczasowi kierowcy rozwojowi Haasa, czyli Pietro Fittipaldi i Louis Deletraz, bardzo dobrze wykonują swoje zadania, ale bark jest im doświadczenia z samochodami F1.
"Robert jest niesamowitym kierowcą. Ma duże doświadczenie w wyścigach. Ścigał się różnymi samochodami i z pewnością byłby dla nas dużą pomocą."
"Teraz po ograniczeniu testów Robert byłby wielką pomocą. Nie mogę wiele zarzucić naszym chłopakom, ale ich problemem jest to, że tak naprawdę nigdy nie byli kierowcami bolidów Formuły 1" - zakończył Grosjean.