Hamilton sugeruje przedłużanie wyścigów, tak aby nie kończyć ich za samochodem bezpieczeństwa

Po nieco kontrowersyjnym zakończeniu Grand Prix Włoch, Lewis Hamilton uważa, że Formuła 1 powinna przemyśleć przedłużanie wyścigów, kiedy pojawia się widmo finiszu za samochodem bezpieczeństwa.
Neutralizacja podczas niedzielnej rywalizacji na torze Monza została ogłoszona na sześć okrążeń przed końcem z powodu awarii w bolidzie Daniela Ricciardo. Australijczyk zatrzymał się na torze i było właściwie pewne, że sędziowie nakażą wyjazd samochodu bezpieczeństwa.
Dyrekcja wyścigu zwlekała jednak chwilę z decyzją, co sprawiło, iż cała stawka zakończyła ostatecznie wyścig przy wciąż trwającej neutralizacji. Uniemożliwiło to kierowcom walkę o pozycje w końcówce. Spotkało się to z frustracją włoskich kibiców na trybunach, którzy liczyli na pojedynek Charlesa Leclerca z Maxem Verstappenem o zwycięstwo na ostatnich okrążeniach.
Lewis Hamilton przyznał natomiast, że szefostwo Formuły 1 być może powinno rozważyć zmiany w przepisach, pozwalające na przedłużanie wyścigów w takich sytuacjach.
„Co stoi na przeszkodzie, żeby przedłużyć wyścig? Jako zawodnik potrzebujesz po prostu więcej czasu” – powiedział siedmiokrotny mistrz świata.
Jednak dla 37-latka takie zakończenie GP Włoch było korzystne, ponieważ w przypadku restartu obawiałby się jadących za nim rywali na świeższych miękkich oponach. Kierowca Mercedesa nie zjechał bowiem do alei serwisowej podczas neutralizacji.
„Chciałem rzucić wyzwanie Ferrari, jadącemu przede mną i zobaczyć, czy uda mi się zyskać jeszcze jedną pozycję. Jednak z perspektywy czasu uważam, że to było dla mnie naprawdę dobre zakończenie. Jestem bardzo zadowolony z piątego miejsca po starcie z ostatniego rzędu.”
„Moje opony nie były złe. Czułem, że mogę utrzymać w nich temperaturę. Powiedziano mi przez radio, że w moim oknie jest dwóch kierowców, więc gdybym zjechał, straciłbym dwie pozycje. Nie chciałem ryzykować, dlatego po prostu zostałem na torze.”
„Miękkość opon zaczęła trochę spadać, a on [Sainz jadący przed nim] zjechał po nowy komplet, więc prawdopodobnie nie byłbym w stanie go wyprzedzić.”
„Naprawdę podobała mi się walka ze wszystkimi, podczas gdy ja powoli pracowałem z tym samochodem. Zdecydowanie to było dla mnie wyzwanie od samego początku.”
Hamilton odniósł się także do swojego ważnego manewru, podczas którego wyprzedził Lando Norrisa i Pierre’a Gasly’ego na szybkim zakręcie numer trzy za pierwszą szykaną.
„To był kluczowy ruch. Myślę, że gdybym tego nie zrobił, skończyłbym dwa miejsca niżej. Chodzi po prostu o wyczucie czasu. Nie zawsze udaje się to idealnie, ale widziałem, jak Lando wyjeżdża z alei serwisowej i pomyślałem, że to jedyny moment, w którym mamy szansę. Na szczęście ktoś inny wypchnął go trochę na zewnętrzną, więc się przebiłem i mogłem ich wyprzedzić” – zakończył.
- Image: © Mercedes-AMG Petronas Formula One Team / LAT Images