Herta chwali bardzo udane testy w zeszłorocznym bolidzie McLarena MCL35M

Colton Herta - McLaren F1 Team / © McLaren F1

Amerykański kierowca IndyCar, Colton Herta ukończył dwudniowe testy w barwach McLarena, próbując po raz pierwszy jazdy w bolidzie Formuły 1.

Reprezentant zespołu Andretti Autosport został zaproszony przez McLarena na sesję testową w bolidzie Formuły 1, po wielodniowych przygotowaniach w symulatorze ekipy. Jest to pierwsza styczność z królową motorsportów Herty, co jeszcze bardziej zwiększa ilość pojawiających się od dłuższego czasu plotek, dotyczących angażu Amerykanina w któreś z ekip Formuły 1.

„To była świetna zabawa, wspaniałe dwa dni na aklimatyzację do samochodu, który oczywiście różni się nieco od tego, do czego jestem przyzwyczajony. Trochę inny styl jazdy, ale inżynierowie bardzo pomogli mi nabrać prędkości. Świetny samochód do jazdy!” – tak Herta z opisał swoje jazdy zeszłoroczną maszyną brytyjskiej ekipy na torze Portimao w Portugalii.

„To naprawdę wyjątkowe, nie tylko mieć pierwszy test w bolidzie Formuły 1, ale jeszcze w zwycięskim bolidzie, więc była to dla mnie świetna okazja – muszę podziękować panu Seidlowi i Zakowi Brownowi, za umożliwienie mi korzystanie z samochodu przez ostatnie dwa dni.”

Najmłodszy w historii zwycięzca wyścigu IndyCar szuka każdej okazji do zdobycia miejsca w Formule 1, czy to przez Andrettiego, który chciałby dołączyć do sportu jako nowy skład, czy przez miejsce w istniejącej już ekipie. Herta uważa, że kolejnym krokiem milowym do tego celu będzie otrzymanie szansy jazdy w sesji treningowej przed Grand Prix.

„Jeśli chodzi o dni testowe starym samochodem, uważam, że nie możesz mieć lepszych warunków niż cały tor dla siebie. Jednak fajnie byłoby posmakować samochodów z 2022 roku i zobaczyć, jak się porównują do tego auta, więc tak, byłbym na to otwarty.”

Colton opisał także swoje wrażenia i różnice, jakie zauważył w stosunku do znanego mu IndyCar.

„Trudno jest wsiąść do samochodu wyścigowego i nie jeździć nim tak szybko, jak to tylko możliwe. To był cel, zaaklimatyzować się, nabrać prędkości i naprawdę zobaczyć, co mogę zrobić w samochodzie wyścigowym. To była świetna zabawa, jazda była wyjątkowa, bolid pięknie się prowadził, byłem w stanie dokonać kilku korekt ustawień po południu i dostosować go bardziej do moich upodobań.”

„Myślę, że pierwszą rzeczą było zwolnienie ogranicznika prędkości w alei serwisowej, a cały moment obrotowy jest niesamowity, nawet gdy masz tak niskie obroty. To była dla mnie najciekawsza rzecz. Prędkość na prostej, przyspieszenie, hamowanie. Prędkości na zakrętach są wyższe niż w IndyCar, ale nie rzucało mi się to tak bardzo, jak imponujące przyspieszenie i jak łatwo było przy całej tej mocy zmniejszyć przepustnicę” – przyznał.

„Od razu poczułem się komfortowo, najważniejszą rzeczą było złożenie okrążenia, czułem, że dotarłem do limitu w połowie dnia, ale to były tylko osobne zakręty, podczas gdy pod koniec drugiego dnia byłem bardziej pewny siebie w pokonywaniu okrążeń przy niskiej i wysokiej ilości paliwa” – podsumował Amerykanin.

Image: © McLaren F1