Horner: Jeśli usuniesz ekonomię, to posiadanie dwudziestu czterech samochodów w stawce jest dobrą rzeczą

Grand Prix Francji 2022 / © Pirelli Motorsport

Szef ekipy Red Bulla stwierdził, że z idealistycznego punktu widzenia i po wprowadzeniu sensownych rozwiązań finansowych, byłby gotów poprzeć dołączenie dodatkowych zespołów do Formuły 1. W podobnym tonie wypowiadają się również inni szefowie zespołów.

Debata na temat dołączenia stajni Andrettiego do królowej motorsportu rozgorzała w padoku na nowo w czasie Grand Prix Węgier, kiedy Toto Wolff skomentował potencjalne jego dołączenie krytycznie, dodając jednocześnie, że Audi jako producent silników wniesie więcej wartości dodanej do sportu niż jedenasta stajnia.

„Myślę, że każdy, kto dołączy jako jedenasty zespół, musi wykazać, jak kreatywny może być dla sportu” – powiedział Toto Wolff.

„Andretti to świetne nazwisko i myślę, że zrobili wyjątkowe rzeczy w Stanach Zjednoczonych, ale to jest sport i to jest biznes. Musimy zrozumieć, co możesz wnieść do tego sportu.”

„A jeśli OEM lub międzynarodowa grupa dołącza do F1 i może wykazać, że zamierza wydać X dolarów na start oraz marketing na różnych rynkach; jest to oczywiście zupełnie inna propozycja wartości dla wszystkich innych zespołów.”

Szef stajni Red Bulla, Christian Horner, uważa, że kwestia dodatkowych ekip nie powinna być traktowana przez pryzmat potencjalnej wartości dodanej, a prostej ekonomii.

„Myślę, że jeśli usuniesz ekonomię, to posiadanie dwudziestu czterech samochodów w stawce jest dobrą rzeczą” – powiedział Horner. „I myślę, że dzięki temu pojawiłoby się więcej młodych kierowców, którzy walczą o to, by się tam dostać.”

„Problem zawsze będzie polegał na tym, jak zająć się finansami, ponieważ sprowadzając dwie dodatkowe ekipy, po prostu rozrzedzasz pulę dla dziesięciu składów, które tam są i nie ma systemu spadków ani awansów. Tak więc, będzie to coś, co Stefano, będzie musiał uzasadnić szczególnie mniejszym zespołom.”

„Jeśli będą musieli zrezygnować z pięciu, dziesięciu lub piętnastu milionów dolarów na rzecz kolejnego wejścia, dlaczego mieliby to zrobić? Podobnie jak wszystkie rzeczy, napędzają to reklamy.”

„Jeśli spojrzysz na to z idealistycznego punktu widzenia, w pełni poparłbym dwanaście zespołów. Jednak kiedy spojrzysz na liczby i ile będzie to kosztować każdy zespół z osobna, to właśnie tam się to wszystko wali.”

W podobnie negatywnym tonie wypowiadał się szef ekipy Alfa Romeo, Fred Vasseur, którego stajnia toczy aktualnie rozmowy z Audi.

„Kiedy rozmawialiśmy o jedenastym zespole, było to trzy lata temu, wzięliśmy przykład z Porsche i powiedzieliśmy: «Ok, wyobraź sobie, że masz kogoś takiego jak Porsche, który chce dołączyć do F1 i chce to zrobić samodzielnie», czy to ma sens, abyśmy otworzyli im drzwi?” – stwierdził Vasseur.

„I w tym przypadku mówisz: «Tak, na pewno», ponieważ to dodałoby ogromną wartość do padoku, byłby to kolejny producent silników. Więc dlatego zaczęliśmy mówić, że możemy otworzyć drzwi.”

„Nie chcę mówić o Andrettim, ponieważ nie jest to osobiste, ale dodanie kolejnego zespołu, który robi to samo, co inni, bez dużej wartości dodanej, nie jestem pewien, czy ma to dziś sens.”

„Nie jestem wielkim fanem, ponieważ wiem, skąd wszyscy razem pochodzimy i powiedziałbym, że byłoby to w porządku, gdybyśmy wiedzieli o projekcie, mieli informacje i bylibyśmy przekonani, że przyniesie to i doda wartość do F1.”

„Nie sądzę jednak, że wartość dodana może pochodzić z narodowości zespołu. Jednym z największych rynków F1 jest dziś Holandia, a my nie mamy holenderskiego zespołu, mamy holenderskiego kierowcę” – podsumował Vasseur.

Image: © Pirelli Motorsport