Imola chce na stałe powrócić do kalendarza Formuły 1

Prezydent regionu Emilia-Romania, Stefano Bonaccini, zamierza dołożyć wszelkich starań, aby tor Imola na stałe zagościł w kalendarzu Formuły 1.
Obiekt Autodromo Enzo e Dino Ferrari był stałym punktem harmonogramu mistrzostw świata w latach 1980-2006. Problemy finansowe organizatorów i rosnące koszty takiego wydarzenia spowodowały, że historyczna pętla na wiele lat wypadła z kalendarza królowej sportów motorowych. Sytuacja uległa jednak zmianie w sezonie 2020, gdy wskutek ograniczeń związanych z pandemią COVID-19 władze serii zmuszone były zorganizować większość rund na terenie Starego Kontynentu. Dzięki temu F1 mogła powrócić na Imolę w ramach Grand Prix Emilii-Romanii. Podobnego scenariusza doświadczyliśmy również w tym roku, gdyż na lokalnym torze odbył się drugi epizod tegorocznej kampanii.
„Dziękuję ministrowi spraw zagranicznych Włoch, że uwierzył w ten projekt” – mówił Bonaccini.
„Mogę zagwarantować moje maksymalne zaangażowanie w to, aby potwierdzić organizację Grand Prix Formuły 1 na Imoli w przyszłym roku i następnych latach.”
Do całej sprawy odniósł się również minister spraw zagranicznych Włoch, Luigi Di Maio.
„Jestem bardzo zadowolony z przebiegu tego wydarzenia, ponieważ mogliśmy zwiększyć zasięg naszego sloganu «Made in Italy». Wielkie podziękowania w tej kwestii należą się prezydentowi regionu Emilia Romania, Stefano Bonacciniemu, oraz całej społeczności, która wierzyła w to przedsięwzięcie. Dzięki tej imprezie stowarzyszenie Motor Valley może w większej skali promować lokalne firmy i tradycje” – dodał.
„Będziemy teraz ciężko pracować, aby móc w przyszłym roku ponownie zorganizować Grand Prix na tym obiekcie. Ten tor musi na stałe gościć w kalendarzu, podobnie jak Monza. Chcemy, żeby Imola była przyszłością F1, a nie reliktem przeszłości.”
- Image: © Pirelli Motorsport