Jean-Eric Vergne traci podium z drugiego wyścigu o E-Prix Ad-Dirijji

Jean-Eric Vergne, kierowca zespołu DS Techeetah i zdobywca trzeciej lokaty w drugim wyścigu o E-Prix Ad-Dirijji, stracił najniższy stopień podium, po karze za niewykorzystanie trybu ataku.
Po zakończeniu sobotniej rundy Formuły E sędziowie przyznali 24-sekundowe kary aż siedmiu kierowcom. Ich główną przyczyną było niewykorzystanie drugiego, obowiązkowego trybu ataku.
Gdy jedenaście minut przed końcem wyścigu na torze zatrzymał się Sebastien Buemi, Max Guenther uderzył w Toma Blomqvista, a Alex Lynn i Mitch Evans zderzyli się, dyrektor wyścigu wprowadził okres pełnej żółtej flagi. Dwie minuty później na prostej startowej, stawkę zawodników wyprzedziło auto medyczne, po czym na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Początkowo do informacji publicznej nie zostały podane żadne informacje, co do przyczyny neutralizacji i finalnego zakończenia wyścigu.
Kilka godzin po wywieszeniu czerwonej flagi sędziowie przyznali 24-sekundowe kary, które miały odwzorować przejazd przez aleję serwisową za nieaktywowanie drugiego trybu ataku. Taką decyzję podjęło kierownictwo wyścigu, mimo faktu, że przez ponad dwadzieścia pięć procent rundy kierowcy nie mogli się ścigać i niemożliwym było skorzystanie z opcji zwiększenia mocy.
W gronie ukaranych za powyższy czyn znalazł się Norman Nato, Tom Blomqvist oraz Jean-Eric Vergne, który stracił najniższy stopień podium i po uwzględnieniu wszystkich kar ukończył drugi wyścig w Arabii Saudyjskiej dopiero na dwunastej lokacie.
Rene Rast, Tom Blomqvist z NIO 333 i Nick Cassidy z Virgin Racing należą tymczasem do grupy zawodników nieprzestrzegających limitu prędkości przy pełnych żółtych flagach. Wszyscy trzej kierowcy podzielili losy wcześniej ukaranych i do ich wyniku doliczono 24 sekundy.
Na konsekwencje narazili się również Lynn i Sims z zespołu Mahindra Racing. W obu autach hinduskiego składu wykryto naruszenia homologacji pedałów, co także poskutkowało nałożeniem kar, jednak nie zmieniło to ich pozycji końcowych.
- Image: © Formula E