Krack o kontrowersjach związanych z bolidem AMR22: Po prostu kolejny etap rozwoju

Mike Krack, dyrektor zespołu Aston Martin, twierdzi, że znacznie zmodyfikowany bolid jego ekipy wystawiony na trwające Grand Prix Hiszpanii jest wcześniej zaplanowanym etapem rozwoju.
Aston Martin, po pokazaniu swojego samochodu przygotowanego na weekend wyścigowy w Barcelonie, zmuszony był do wysłuchania fali krytyki ze strony fanów, którzy oskarżają ekipę z Silverstone o oczywiste ściągnięcie rozwiązań technicznych od Red Bulla i ich maszyny.
Zgodnie z przepisami technicznymi Formuły 1 zespoły nie mogą dokonywać tzw. odwrotnej inżynierii, czyli nie mogą montować części oraz projektować swojego samochodu na wzór innej ekipy.
Kierowca zespołu Aston Martin, Lance Stroll odniósł się do oskarżeń po piątkowym treningu, tłumacząc, że jego skład opracowała już tę konstrukcję pod koniec zeszłego sezonu, a podobieństwo do bolidu Red Bulla jest jedynie czystym przypadkiem.
Samą sprawą zainteresował się organ zarządzający sportem, FIA, który doszedł do wniosku, że poprawki wprowadzone przez brytyjską ekipę w Barcelonie nie naruszają przepisów.
Na zarzuty odpowiedział także dyrektor zespołu, Mike Krack, mówiąc: „Pamiętacie, jak podczas premiery bolidu Andrew Green, nasz dyrektor techniczny, wspominał, że chcemy zapewnić pewną elastyczność naszej konstrukcji, aby móc ją rozwijać w trakcie sezonu?”
„To właśnie zrobiliśmy. Z tego punktu widzenia był to po prostu kolejny etap rozwoju.”
„Przykładowo na początku sezonu mieliśmy problemy z podskakiwaniem samochodu na prostych w oryginalnym bolidzie. W pewnym momencie powiedzieliśmy sobie «Musimy coś zmienić, musimy wprowadzić małą poprawkę». Wtedy zrobiliśmy to, co teraz.”
„Postawiliśmy sprawę jasno i zachowaliśmy przejrzystość. Dostaliśmy zielone światło, więc będziemy podążać naszą drogą, kontynuować rozwój i starać się ciągle osiągać lepsze wyniki.”
Stroll i Vettel, kierowcy Aston Martina, otwierający trening zakończyli dopiero na dwunastej i szesnastej pozycji. Tym samym Krack powtarzał, że była to taka sesja, jak zawsze, mimo wprowadzenia znacznych poprawek do bolidu.
„Jeśli zmieniasz koncepcję, tak jak my to zrobiliśmy, wpływa to również na układ chłodzenia” – powiedział.
„Przy takich temperaturach, jakie mamy dzisiaj, podchodziliśmy do tego trochę ostrożnie. Nie mamy obecnie zbyt dużego zapasu części.”
„To była normalna sesja, normalny program, testowaliśmy różne mieszanki opon. W pierwszym przejeździe Sebastianowi założono urządzenia aerodynamiczne, aby uzyskać nieco więcej danych. Pod koniec dnia była to dla nas jednak zwykła sesja.”
- Image: © Aston Martin Aramco Cognizant Formula One Team