Kubica, Hulkenberg, Grosjean, Giovinazzi - analiza rynku transferowego

Podczas weekendu w Belgii potwierdzony został roczny kontrakt Valtteriego Bottasa z ekipą Mercedes oraz przejście Estebana Ocona na dwa sezony do zespołu Renault. Te informacje w znacznym stopniu uformowały sytuację na rynku transferowym przed sezonem 2020, ale pozostało jeszcze kilka niewiadomych, które powinny się wyjaśnić na przestrzeni najbliższych dwóch - trzech tygodni.
Co z Kubicą i Hulkenbergiem?
Najgorętszym i najbardziej cytowanym nazwiskiem w obecnej chwili jest Nico Hulkenberg, który stracił swoje miejsce w zespole Renault na rzecz Estebana Ocona. Niemiecki zawodnik, który od 2010 roku pełni rolę etatowego kierowcy w F1 jest aktualnie bardzo mocno łączony z amerykańskim zespołem Haas. Zainteresowanie Hulkenbergiem potwierdził w Belgii szef zespołu Gunther Steiner, który oznajmił, że o fotel w jego ekipie walczą aktualnie Nico Hulkenberg oraz obecny kierowca tego zespołu Romain Grosjean.
Zdaniem "Auto Motor und Sport" Nico Hulkenberg ma aktualnie trzy możliwości na sezon 2020. Główną opcją i najbardziej prawdopodobną jest Haas. Drugą opcją dla Hulkenberga ma być zespół Alfa Romeo Racing, gdzie miałby zastąpić słabo spisującego się Antonio Giovinazziego, natomiast trzecią i najmniej prawdopodobną wersją jest przejście do ekipy Red Bull Racing, która nadal nie podjęła decyzji w sprawie przyszłorocznego składu.
Minimalną szansą dla Niemca mogą być słowa Christiana Hornera, który stwierdził, że jego zespół może zatrudnić kierowcę spoza programu juniorskiego Red Bulla, ale stanie się tak dopiero w przypadku, gdy żaden z obecnych w ich programie kierowców nie będzie w stanie zapewnić ekipie z Milton Keynes optymalnych wyników na torze. Swego czasu Nico Hulkenberg był również mocno łączony z przejściem do prężnie rozwijającej się Formuły E, ale ten temat został zakończony na samych spekulacjach.
Kolejnym dużym nazwiskiem na rynku transferowym jest oczywiście Robert Kubica, który powrócił w tym roku do regularnych startów w królowej motorsportu, po ośmiu latach przerwy. Aktualna sytuacja nie daje Polakowi jednak zbyt wielu opcji, jeżeli chodzi o regularne starty w F1. Opcję na ten moment są dwie, zespół Williams oraz Haas.
Pozycja polskiego kierowcy w ekipie z Grove jest aktualnie mocno nie pewna, a to za sprawą Nicholasa Latifiego, który może wnieść do ekipy budżet wynoszący około 30 milionów euro, co w przypadku prywatnego zespołu może okazać się bardzo dużym argumentem.
Dużo mówi się o Robercie Kubicy w kontekście przejścia do zespołu Haas. Sprawa jest aktualnie bardzo skomplikowana, ale jest to w pewnym sensie realny scenariusz. Głównym elementem tej układanki jest wcześniej wspominany Nico Hulkenberg, który jeżeli wybrałby zespół Alfy Romeo, to automatycznie swoim wyborem otworzyłby drzwi naszemu kierowcy do amerykańskiego zespołu. Uwzględnić należy również w tej całej układance odejście z zespołu Grosjeana, który również walczy o pozostanie, ale nie zanosi się, że uda mu się to miejsce utrzymać.
Gunther Steiner zapytany w Belgii o Roberta Kubicę odpowiedział: "Bardzo szanuję i doceniam Roberta Kubicę, ale jego plany na przyszły sezon są aktualnie niejasne, co komplikuje nieco całą sytuację. Nie możemy podjąć decyzji za niego."
Jeżeli Polak nie znajdzie miejsca w Formule 1 na przyszły sezon, to bardzo prawdopodobnym scenariuszem jest przejście do serii DTM, która jest dobrze znana Polakowi. Sam zainteresowany przyznaje, że ma kilka opcji, które w przyszłym roku mogą mu sprawić dużą radość.
Czy Giovinazzi i Grosjean utrzymają swoje pozycje w F1?
W związku z powyższymi przetasowaniami na rynku transferowym pozycja Giovinazziego i Grosjeana jest bardzo zagrożona. Grosjean od dłuższego czasu spisuje się poniżej oczekiwań i popełnia sporo błędów, co najlepiej można było zaobserwować w poprzednim sezonie. Obecny rok również nie należy do najlepszych, co tylko potęguje spekulacje dotyczące odejścia z zespołu popularnego "Groszka". Jeżeli Grosjean straci swoje miejsce w Haasie, to jedyną opcją dla niego na pozostanie w F1, będzie załapanie się na posadę kierowcy rezerwowego w którymś z zespołów (najprawdopodobniej z rodziny Ferrari).
Giovinazzi, który w obecnym sezonie zaliczył debiut w F1, ma na swoim koncie aktualnie jeden punkt, co jest bardzo słabym wynikiem, patrząc na możliwości bolidu Alfy Romeo. Podczas weekendu wyścigowego w Belgii dużo mówiło się o postawionym ultimatum przez zespół Alfa Romeo, według którego Włoch musi natychmiast poprawić swoje wyniki.
Włoch podczas GP Belgii dość poważnie roztrzaskał swój bolid w końcówce wyścigu, co na pewno nie wpłynie dobrze na jego morale w zespole. Włoski kierowca, podobnie jak w przypadku Grosjeana i jego utraty fotela w zespole, miejsca może szukać na przyszły sezon jako kierowca rezerwowy np. w zespole Ferrari.