Kubica: Nigdy nie marzyłem o Le Mans, ale to wyjątkowy wyścig

Robert Kubica, od momentu powrotu do ścigania, długo zwlekał z decyzją, aby na dobre zaangażować się w rywalizację długodystansową. Finalnie stanie się to jednak w sezonie 2021.
Pomimo iż mistrzostwa FIA WEC postrzegane są jako jedna z najważniejszych dyscyplin w sportach motorowych, a ich prestiż jest niezwykle wysoki, zwłaszcza 24-godzinny wyścig Le Mans, Robert Kubica nie chciał angażować się w ten projekt.
Od tego czasu minęło jednak kilka lat i polski kierowca pojawi się ostatecznie w europejskiej serii wyścigów długodystansowych, a jego nazwisko figuruje także na liście zgłoszeń do 24-godzinnego wyścigu Le Mans. Za pięć miesięcy Krakowianin zadebiutuje w historycznym, francuskim klasyku.
„Nie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń” - powiedział Kubica w wywiadzie dla zespołu WRT, w barwach którego będzie się ścigał. „Skłamałbym, gdybym tak powiedział. Nie marzyłem o Le Mans, ale był to cel, jaki chciałem osiągnąć i stanowi on duże wyzwanie. To obecnie jedno z największych wyzwań w sportach motorowych dla zespołów oraz kierowców.”
„Wyścigi długodystansowe bez Le Mans są w porządku, ale Le Mans jest jedyne w swoim rodzaju, co pokazuje wyjątkowość tego wydarzenia. Nigdy nie byłem na Le Mans, ale przyglądając się rywalizacji, trudno nie odnieść wrażenia, że jest to unikatowa impreza.”
„Udział w tym wyścigu, z perspektywy kierowcy, jak i zespołu, to wspaniałe wydarzenie. Każdy, kto po raz pierwszy startuje w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, zapamiętuje go do końca życia” – dodał kierowca WRT.
Polski zawodnik zasiądzie za kierownicą prototypu LMP2 Oreca 07 i będzie się ścigał w pełnym sezonie European Le Mans Series, a także stanie na starcie do 24 Hours of Le Mans. Nie jest to jednak pierwsza styczność Kubicy z Orecą 07, ponieważ miał już okazję poprowadzić wspomniany prototyp podczas rundy IMSA na torze Daytona.
- Image: © Alfa Romeo Racing Orlen / DPPI