Leclerc: Dobrze zrobiliśmy zjeżdżając do boksu podczas wirtualnego samochodu bezpieczeństwa

Charles Leclerc - Scuderia Ferrari / © Scuderia Ferrari

Charles Leclerc podkreśla, że Ferrari podjęło słuszną decyzję, wzywając go do boksu podczas wirtualnej neutralizacji w trakcie Grand Prix Włoch.

Monakijczyk uważa, że jego zespół, podczas domowej rundy na Monzy, nie miał innego wyjścia, jak wykonać pierwszy pit stop pod wirtualnym samochodem bezpieczeństwa.

Pomimo startu z pierwszego pola kierowca Ferrari został pokonany przez Maxa Verstappena, który ruszał z siódmej lokaty. Leclerc prowadził w początkowej fazie wyścigu, jednak na dwunastym okrążeniu Sebastian Vettel zatrzymał swój bolid z powodu awarii jednostki napędowej, a sędziowie postanowili wprowadzić VSC – Charles zjechał do alei serwisowej i kontynuował jazdę na pośredniej mieszance.

Zmiana z miękkich opona na pośrednie oznaczała ściganie się na dwa pit stopy, natomiast Verstappen u mechaników zjawił się tylko raz i tym samym miał nad Monakijczykiem ponad piętnaście sekund przewagi.

Po wyścigu Leclerc podkreślił, że Ferrari nie miało innego wyjścia, jak zjechać podczas neutralizacji, natomiast gdyby zostali na torze, to zjechałby Red Bull.

„Szczerze mówiąc, myślę, że pierwszym wyborem był zjazd podczas wirtualnego samochodu bezpieczeństwa” – wyjaśnił Charles Leclerc. „Wszyscy mieliśmy wątpliwości, ale gdybym tego nie zrobił, skorzystałby na tym Max.”

„To było trochę niefortunne, ponieważ będąc w połowie alei serwisowej, zakończył się wirtualny samochód bezpieczeństwa.”

Przed Grand Prix Włoch pętla pod Mediolanem była uważana za lepiej pasującą do Red Bulla, dlatego pojawiły się obawy o tempo i konkurencyjność zespołu z Maranello.

Leclerc mimo wszystko wierzył, że Ferrari poczyniło postępy na torze, który nie pasuje do ich F1-75.

„Po Spa myślę, że byliśmy bardzo zaniepokojeni – byliśmy bardzo daleko w kwalifikacjach, ale także w tempie wyścigowym traciliśmy, w porównaniu do Red Bulla” – dodał 24–latek.

„Myślę, że w ten weekend ciężko pracowaliśmy, szczególnie w pierwszym i drugim treningu, próbując przetestować różne kierunki dla samochodu i rzeczywiście było lepiej.”

„Walczyliśmy o pole position, co było niespodzianką. Tempo wyścigowe było znacznie lepsze.”

„Nie możemy również zapominać, że nasz bolid nie jest najlepszy na tego typu obiektach, ale myślę, iż ogólnie był to pozytywny weekend” – dodał na zakończenie Monakijczyk.

Image: © Scuderia Ferrari