Leclerc niezadowolony z braku wznowienia wyścigu

Charles Leclerc nie ukrywa rozczarowania decyzją sędziów dotyczącej zakończenia wyścigu podczas neutralizacji za samochodem bezpieczeństwa. Monakijczyk dzieli się także swoimi przemyśleniami na temat strategii jego ekipy.
Kierowca Scuderii, startujący z pole position, utrzymał swoje prowadzenie na początku wyścigu, po czym podjął decyzję o zjeździe do alei serwisowej podczas wirtualnego samochodu bezpieczeństwa, skracając tym samym swój przejazd na miękkiej mieszance. Spowodowało to, że Leclerc zmuszony był do przejechania wyścigu z dwoma zjazdami do boksu. Jego rywal, Max Verstappen, wymieniał ogumienie tylko raz, przez co Monakijczyk znalazł się blisko siedemnaście sekund za nim.
Wydawało się, że późny samochód bezpieczeństwa, wywołany awarią w samochodzie Daniela Ricciardo, na nowo otworzy walkę o zwycięstwo w Grand Prix Włoch. Dyrekcja wyścigu zwlekała jednak z neutralizacją, a samo usuwanie bolidu z toru trwało dłużej niż zwykle. Mimo że wszyscy kierowcy wymienili swoje opony na świeże i byli gotowi do wznowienia rywalizacji, flagę w szachownicę ujrzeli, jadąc za samochodem bezpieczeństwa.
„Koniec był frustrujący” – powiedział Leclerc.
„Żałuję, że nie mogliśmy dokończyć ścigania, niestety byliśmy na drugim miejscu z powodu tego, co wydarzyło się wcześniej, więc szkoda, ale ogólnie dałem z siebie wszystko, dzisiaj.”
„Żałuję, że nie mogłem wygrać przed niesamowitymi Tifosi, których tu mamy, ale po prostu nie byłem w stanie” - dodał.
„Nie wiedzieliśmy, co zamierzają zrobić, więc podjęliśmy ten wybór” – wyjaśnił, odnosząc się do decyzji strategicznych podjętych przez jego stajnie we wczesnym etapie wyścigu.
„Oczywiście ukończyliśmy na drugim miejscu, więc nie jestem bardzo zadowolony z wyścigu, ale musimy jeszcze nad tym popracować” – podsumował Leclerc.
- Image: © Scuderia Ferrari