Lequien: Nie zamierzamy ograniczać osiągów samochodów klasy LMP2

United Autosports / © United Autosports

Dyrektor generalny Długodystansowych Mistrzostw Świata, Frederic Lequien, oficjalnie potwierdził, że w obecnym sezonie organizatorzy serii nie nałożą już na klasę LMP2 żadnych dodatkowych ograniczeń, które jeszcze bardziej spowolniłyby auta tej kategorii.

Konstrukcje LMP2 zostały już wcześniej poddane dwóm zmianom regulaminowym, które miały je uczynić znacznie wolniejszymi w porównaniu do prototypów Le Mans Hypercar, które zadebiutowały w tegorocznej kampanii.

Pierwsze ograniczenia ogłoszone pod koniec 2019 roku zakładały zmniejszenie mocy wyjściowej o 40 koni mechanicznych do poziomu 560 KM. Po przeprowadzonych symulacjach i testach torowych podjęto decyzję o odjęciu kolejnych 27 KM oraz dodaniu 20 kg do minimalnej wymaganej masy samochodu. Narzucono także stosowanie pakietów aerodynamicznych o zmniejszonej sile docisku typu „Le Mans”.

Pomimo zastosowania wszystkich restrykcji, podczas testów przed 6-godzinnym wyścigiem na torze Spa-Francorchamps, niektórzy kierowcy, prowadzący prototypy LMP2, osiągali lepsze czasy okrążeń od aut najwyższej klasy.

Organizator serii zadeklarował po prologu, że na żadną z kategorii nie zostaną nałożone dalsze ograniczenia przed wyścigiem otwierającym sezon, a ewentualne decyzje o kolejnych zmianach zostaną podjęte po wnikliwej analizie danych z pętli w Ardenach.

„Musimy pamiętać, że to dopiero początek czegoś zupełnie nowego. Wszyscy musimy zachować spokój i czekać na rozwój wydarzeń w trakcie sezonu. Niewątpliwie samochody nowej kategorii mają wielki potencjał. Biorąc to pod uwagę, uważam, że LMP2 nie zostanie dotknięte kolejnymi ograniczeniami” – wyjaśnił Lequien.

Komentarz Lequiena pojawił się po tym, jak dyrektor ACO, Thierry Bouvet, zasugerował, że osiągi samochodów LMP2 nie zostaną zmniejszone bezpośrednio przed wyścigiem. Bouvet wyraził również nadzieję, że w celu zapewnienia stabilności w tej klasie prototypów, taka sytuacja utrzyma się do końca obecnego sezonu.

Pomimo słabych wyników w prologu przed wyścigiem na Spa-Francorchamps, prototypy Le Mans Hypercar zajęły podczas sobotniej rywalizacji pierwsze trzy miejsca. Jako pierwsza linię mety minęła Toyota GR010 LMH nr #8 ze zwycięską ekipą w składzie: Sebastien Buemi, Kazuki Nakajima oraz Brendon Hartley. Zaraz za nią zameldował się skład Alpine A480 nr #36. Podium dopełniło drugie auto zespołu Toyota Gazoo Racing nr #7.

„Cały czas podkreślam, że to dopiero początek nowej klasy. Jednak nie ulega wątpliwości, że Hypercary już teraz należą do królewskiej kategorii” – podsumował Lequien.

Prezes ACO, Pierre Fillon, dodał, że zespół techniczny WEC jeszcze w tym tygodniu przeanalizuje wszystkie dane z sobotniego wyścigu, aby podjąć ewentualne decyzje dotyczące zmagań zespołów w kolejnych rundach Długodystansowych Mistrzostw Świata.

Image: © United Autosports