Marko uważa, że powrót Mercedesa na szczyt może pomóc w organizacji GP Niemiec

Każdy w padoku wie, kim jest i gdzie pracuje Helmut Marko. Jako wieloletni doradca Red Bulla Austriak wspiera Byki tak jak to możliwe, choć przyznał też, że istnieje powód, by trochę kibicować Mercedesowi w tym sezonie.
Podczas gdy w 2023 roku Formuła 1 odwiedzi aż dwadzieścia trzy lokalizacje, w kalendarzu po raz kolejny nie znalazło się Grand Prix Niemiec. Ostatni wyścig o takiej nazwie został rozegrany na torze Hockenheimring w 2019 roku (w sezonie 2020 kierowcy ścigali się co prawda na Nürburgringu, ale był to weekend pod nazwą GP Eifelu).
Za czasów Michaela Schumachera i jego kolejnych tytułów mistrzowskich w Ferrari wyścigi na niemieckich obiektach cieszyły się olbrzymią popularnością, a kibice zapełniali trybuny do ostatniego miejsca. Gdy siedmiokrotny mistrz świata odchodził ze sportu, sukcesy odnosił inny Niemiec, Sebastian Vettel, a potem zaczął dominować Mercedes, dzięki czemu Formuła 1 dalej była popularna u naszych zachodnich sąsiadów.
Problemy finansowe Hockenheimringu spowodowały jednak, że Grand Prix odbywało się w Niemczech już tylko co dwa lata, natomiast organizacja ostatniego wyścigu na tym obiekcie (w 2019) była możliwa tylko dzięki hojnemu sponsoringowi samego Mercedesa. Były szef Srebrnych Strzał, Norbert Haug, określił nawet brak Niemiec w kalendarzu F1 „tragedią, której każdy entuzjasta sportów motorowych może się tylko wstydzić.”
„W 2010 roku w jednym sezonie Formuły 1 zobaczyliśmy siedmiu niemieckich kierowców. Dzisiaj mamy tylko Nico Hulkenberga, który w najlepszym wypadku jest drugim kierowcą w Haasie, a Mick Schumacher jest obiecującym rezerwowym – ale przynajmniej we właściwym zespole. Grand Prix Niemiec nie było natomiast już od dłuższego czasu.”
Doradca Red Bulla, Helmut Marko, uważa, że Mercedes mógłby przywrócić popularność F1 w Niemczech, jeśli znów byłby w stanie walczyć o mistrzostwo świata konstruktorów. Być może wtedy pojawiłaby się perspektywa organizacji Grand Prix Niemiec po kilku latach przerwy.
„To niesamowite, co się dzieje teraz w Niemczech” – powiedział Austriak w wywiadzie dla Sport1. „W Austrii jest dokładnie na odwrót. F1 kwitnie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Zespół Red Bulla jest postrzegany jako austriacka drużyna narodowa i cały kraj nam kibicuje.”
„Dlatego mam nadzieję, że Mercedes znów będzie silny, aby Niemcy się z nim utożsamiali.”
O organizację Grand Prix ubiega się wiele różnych obiektów na całym świecie, co widać w kalendarzu na sezon 2023, który przewiduje rekordowe dwadzieścia trzy wyścigi. Natomiast ze strony Niemiec wciąż jest brak zainteresowania.
Dyrektor generalny Formuły 1, Stefano Domenicali, otwarcie przyznaje, że jest rozczarowany takim stanem rzeczy. Dodaje jednak, że organizacja weekendu wyścigowego zawsze musi oznaczać korzyści dla wszystkich stron.
„Grand Prix musi być opłacalne dla każdej ze stron. Nie możemy pokryć wszystkich kosztów” – powiedział Włoch w rozmowie z Bildem. „To jest dla mnie pewna zagadka, jak w dzisiejszych czasach nie można stworzyć imprezy wokół Grand Prix.”
„Jeśli jednak dobrze sobie poradzą i znajdą rozwiązanie, będziemy w przyszłości mieli kolejny wyścig w Niemczech” – zakończył.
- Image: © Mercedes-AMG Petronas Formula One Team / LAT Images