Mercedes wyjaśnia brak poleceń zespołowych w Arabii Saudyjskiej

George Russell i Lewis Hamilton - Mercedes-AMG Petronas Formula One Team / © Mercedes-AMG Petronas Formula One Team / LAT Images

Zespół z Brackley wyjaśnił, dlaczego po zjeździe samochodu bezpieczeństwa i restarcie wyścigu nie zamienił pozycjami swoich kierowców.

Na osiemnastym okrążeniu, podczas pobytu na torze samochodu bezpieczeństwa, obaj kierowcy Mercedesa zjechali do boksu po świeże opony. Russell powrócił na tor na twardej mieszance, natomiast Hamilton na pośredniej.

Brytyjczyk wykorzystał swoje opony do wyprzedzenia Carlosa Sainza i znalazł się tuż za Russellem, który stracił swoją pozycję na rzecz Maxa Verstappena.

Pomimo przewagi szybszych opon nad Russellem, Mercedes zdecydował się nie stosować poleceń zespołowych.

Dyrektor techniczny zespołu, Mike Elliott, wyjaśnił, iż w ekipie obawiano się, że Russell będzie miał lepiej działające opony pod koniec wyścigu.

„Przede wszystkim trzeba pamiętać, że samochód bezpieczeństwa był dość wcześnie, więc miał to być naprawdę bardzo długi, ostatni przejazd” – wyjaśnił Elliott.

„Pomimo tego, że Lewis wyjechał na pośredniej, teoretycznie szybszej mieszance, to pod koniec wyścigu twarde opony mogły być zdecydowanie lepsze.”

„Tak więc, chociaż Lewis mógł początkowo wywierać presję na George’a, nie był w stanie tego zrobić pod koniec przejazdu, więc prawdopodobnie nie było jasne, która opona jest szybsza, a która wolniejsza, jeśli spojrzysz na długość całego przejazdu.”

„Zawsze pozwalaliśmy naszym kierowcom się ścigać, tak działaliśmy jako zespół i nie sądziliśmy, że faworyzowanie jednego zawodnika nad drugim zapewni nam lepszą pozycję w wyścigu. Po prostu pozwalamy im się ścigać.”

Hamilton był zaledwie jednym z dwóch, obok Logana Sargeanta, kierowców, którzy rozpoczęli wyścig na twardej mieszance. Pomimo problemów we wczesnym etapie wyścigu, Elliott przyznał, iż warto było podjąć takie ryzyko.

„Biorąc pod uwagę pozycję startową Lewisa, stwierdziliśmy, że można zyskać, zakładając twarde opony” – kontynuował.

„Jeśli samochód bezpieczeństwa wyjechałby we właściwym czasie, chwilę po tym, jak startujący na oponach pośrednich zjechali do boksów, to naprawdę dałoby przewagę Lewisowi, ponieważ miałby znacznie krótszy czas pit stopu.”

„Jak było widać w przypadku Leclerca, musiał zjechać do boksów wcześniej, przed samochodem bezpieczeństwa, a to oznaczało, że czas jego postoju był dłuższy. Natomiast ci, którzy zostali na torze i jechali na twardszych oponach, mieli przewagę zjazdu do boksów podczas samochodu bezpieczeństwa.”

_„Nie była to ogromna różnica, ale czuliśmy, że było to strategiczne ryzyko, które warto podjąć” – zakończył Eliott.

Image: © Mercedes-AMG Petronas Formula One Team / LAT Images