Nadzieje zespołu Haas zweryfikowane przez rzeczywistość Formuły 1

Bardzo dobre wyniki, jakie kierowcy zespołu Haas odnotowali podczas piątkowych sesji treningowych, rozbudziły w ekipie nadzieje na równie pozytywne rozstrzygnięcie kwalifikacji. Niestety, rzeczywistość brutalnie zweryfikowała formę samochodu i kierowców amerykańskiego zespołu.
Dla Romaina Grosjeana już piątkowy wieczór okazał się bardzo pechowy. Okazało się bowiem, że w bolidzie Francuza trzeba wymienić silnik, turbosprężarkę, MGU-H i elektronikę sterującą silnikiem. Ponieważ cała operacja serwisowa odbywała się w nocy, zespół naruszył tym samym regulamin parku zamkniętego. Ponieważ naruszenie ciszy nocnej zdarzyło się zespołowi Haas pierwszy raz w tym sezonie, Romain Grosjean nie otrzymał za to dodatkowej kary.
Zdaniem Grosjeana, tempo, jakie prezentował w piątek, nie było przypadkowe. Francuski zawodnik stwierdził, że po wymianie zespołu napędowego charakterystyka bolidu zmieniła się na tyle, że nie był już w stanie nawiązać do piątkowego tempa.
„Tempo, jakie prezentowaliśmy wczoraj, było prawdziwe" – przyznał Romain Grosjean.
„Niestety musieliśmy wymienić silnik, skrzynię biegów i tak dalej. Po tym wszystkim samochód nie był już taki sam. Przód nie dawał mi pewności w prowadzeniu”.
„To wielka szkoda. Bardzo chciałem, żeby samochód był taki sam jak w piątek. Nie jestem w stanie jeździć z taką podsterownością, która zabija nasz potencjał. Musimy ustalić co się stało” – podsumował Francuz.
Kevin Magnussen skarżył się z kolei na tłok panujący na torze. Zdaniem Duńczyka samochód nie stracił tempa względem piątku, ale wolno poruszające się bolidy uniemożliwiły mu pokonanie czystego okrążenia. Szczególną rolę odegrał w tym Daniił Kwiat, który spowolnił Magnussena na tyle, że cały incydent zwrócił uwagę sędziów.
„Nie pokonałem dziś żadnego dobrego okrążenia” – poinformował Kevin Magnussen.
„Cały czas popełniałem błędy. Podczas pierwszego okrążenia natknąłem się na innych kierowców w drugim zakręcie, a na drugim kółku utknąłem za innymi w trzecim sektorze, przez co moje tempo spadło, a opony straciły temperaturę”.
„Samochód miał tempo, ale okoliczności nam nie sprzyjały. Nasze tempo jest niezłe, szkoda tylko, że nie mogliśmy tego pokazać w kwalifikacjach" – dodał Magnussen.
- Image: © Haas F1