Perez o straconej szansie na podium: Najważniejsze jest to, że Romain wciąż jest z nami

Sergio Perez - BWT Racing Point F1 Team / © BWT Racing Point F1 Team

Grand Prix Bahrajnu nie skończyło się szczęśliwie dla zespołu Racing Point, najpierw z rywalizacji odpadł Lance Stroll, pod koniec natomiast dramat dosięgnął znakomicie jadącego Sergio Pereza. Ostatecznie oba bolidy stajni z Silverstone nie zdobyły punktów.

Dzięki znakomitemu startowi na początku wyścigu, jak i po jego restarcie, Sergio Perez był na dobrej drodze do zdobycia kolejnego podium. Niestety na zaledwie trzy okrążenia przed końcem z bolidu Racing Point zaczął wydobywać się dym i Meksykanin był zmuszony się wycofać. W efekcie na trzecie miejsce wskoczył Alex Albon z Red Bull Racing.

Sam kierowca przyznał jednak, że najważniejsze dla niego jest przede wszystkim wyjście cało Romaina Grosjeana z makabrycznego wypadku, do którego doszło tuż po starcie rywalizacji.

"Ciężko mi, jak i całemu zespołowi znieść taki wynik, ale staje się on prawie nieistotny wobec wypadku Romaina" - powiedział Sergio Perez. "Pod koniec dnia to dla mnie jedno podium i trofeum więcej lub jedno mniej, ale najważniejsze jest to, że Romain wciąż jest z nami i nic mu nie jest. Życzę mu wszystkiego dobrego."

"Na pewno ciężko było wrócić do samochodu po obejrzeniu czegoś takiego, ale trzeba się po prostu skupić i przygotować do wyścigu."

Jak się okazuje, powodem nieukończenia rywalizacji była awaria MGU-K. Zawodnik wprost zaznaczył, że okazja do zdobycia drugiego podium z rzędu była na wyciągnięcie ręki.

"Myślę, że mieliśmy doskonały wyścig i podium było zdecydowanie w naszym zasięgu - miało to być jedno z moich najlepszych zdobytych w Formule 1. Wycofanie się na trzy okrążenia przed końcem spowodowała awaria generatora MGU-K. Mieliśmy szansę skończyć wyścig przed Red Bullem i Mercedesem, co zasługuje na wielkie uznanie dla nas wszystkich w zespole."

"Wykonaliśmy wspaniałą robotę przez cały weekend. Straciliśmy kilka naprawdę ważnych punktów, co sprawia, że to trochę utrudniło walkę o pozycje wśród kierowców i konstruktorów, ale pozytywne jest to, że są jeszcze dwa wyścigi do nadrobienia" - zakończył Perez.

Makabrycznie wyglądający wypadek Grosjeana wstrząsnął również drugim kierowcą Racing Point, Lancem Strollem.

"Bardzo się cieszę, że Romainowi udało się wyjść z tej kraksy, ponieważ widok był przerażający. Myślę, że wszyscy kierowcy musieli zatrzymać się na sekundę i zresetować przed powrotem do samochodu. Myślę o Romainie zdecydowanie" – przyznał Kanadyjczyk.

Niestety pech nie opuścił również i jego. Po restarcie wyścigu zawodnik wypadł ze stawki. Po chwili kamery ukazały obrócony do góry kołami różowy bolid, po kolizji z Daniiłem Kwiatem.

"Osobiście jestem naprawdę sfrustrowany wyścigiem. Od czasu Monzy zdobyliśmy tylko dwa punkty z powodu serii incydentów, na które nie miałem wpływu."

"W pewnym momencie zajmowałem czwarte miejsce w klasyfikacji kierowców i mieliśmy tak dobry początek, że obecna sytuacja jest jeszcze bardziej frustrująca. Nie mogę wiele powiedzieć o incydencie, przejeżdżałem przez zakręt ósmy i byłem w jego połowie, kiedy uderzył we mnie Daniił, który pojawił się znikąd. Wypadek wyglądał gorzej, niż w rzeczywistości spowodował szkód: nic mi nie jest, a Daniił dostał karę."

Mimo to kanadyjski kierowca nie chce się rozwodzić nad tym, czy mimo prześladującego go ostatnio pecha byłby w stanie walczyć o wyższe lokaty.

_"Nie ma sensu myśleć o tym, co byłoby 'gdyby'. Nie będziemy się nad tym rozwodzić, ponieważ teraz nic nie możemy na to poradzić. Musimy skończyć z tymi pechowymi sytuacjami i skupić się na powrocie silniejszymi w przyszłym tygodniu i na zakończenie sezonu"_m- zakończył Stroll.

Image: © BWT Racing Point F1 Team