Prywatne zespoły obawiają się przewagi Toyoty

Prywatne zespoły obawiają się przewagi Toyoty

Ekipy prywatne startujące w klasie LMP1 obawiają się, że tempo jedynego producenta i jednocześnie faworyta do zwycięstwa w 24 godzinnym wyścigu Le Mans może być znacznie lepsze niż to, które pokazują wyniki z dnia testowego.

W dniu testowym na torze w Le Mans dwie Toyoty przedzieliła załoga Rebellion Racing #3. To zrodziło pewne nadzieje na bardziej wyrównaną rywalizację o zwycięstwo w tych legendarnych zawodach. Bruno Senna, który dzieli drugiego Rebelliona wraz z Neelem Jani oraz Andre Lottererem studzi ten optymizm i uważa, że przewaga japońskiego producenta będzie znacznie większa.

Toyoty są wyraźnie szybsze, Jeszcze nawet nie uzyskały tego samego czasu, co w zeszłym roku, więc ewidentnie nie pokazują wszystkiego na co ich stać. Trzymają karty blisko klatki piersiowej, co jest zrozumiałe. Z pewnością różnica jest większa niż podczas testów. Mamy kilka przeszkód w regulaminie, które utrudniają nam dotrzymanie kroku Toyocie. Będziemy jednak naciskali na nich z całych sił i zobaczymy jak wyścig będzie przebiegał – powiedział Brazylijczyk cytowany przez Motorsport.com.

Neel Jani dodał: „Zbliżamy się do limitów naszego auta. Tylko podczas tygodnia wyścigowego poznamy prawdę. Myślę, że Toyota będzie naprawdę daleko przed nami. Niemniej jednak zobaczymy, co się wydarzy i czy będziemy w stanie wywrzeć na nich presję nawet na moment”.

Reprezentujący ekipę ByKolles Oliver Webb zgadza się z duetem Rebelliona i jego celem jest ukończenie dwudziestoczterogodzinnego wyścigu na trzeciej pozycji, jako najlepszy samochód pozbawiony silnika hybrydowego.

Jeśli spojrzeć na ich zeszłoroczny czas z kwalifikacji i porównać do wyniku z testów, to z pewnością mają jeszcze więcej w zanadrzu. Każdy inny był szybszy niż przed rokiem, a tylko oni wolniejsi. Nie można za taki stan rzeczy winić toru, więc mają jeszcze rezerwę. Realistycznym marzeniem powinna być trzecia pozycja. Najlepsza piątka to nasze minimum, a jeśli wszystko pójdzie perfekcyjnie, to powinniśmy się liczyć w walce o najniższy stopień podium – wyjaśnił.

Znacznie bardziej pozytywnie do tematu zdecydował się podjeść Witalij Pietrow z SMP Racing. Według niego pokonanie Toyoty nie jest czymś niemożliwym.

Wiem, że nie jest łatwo pokonać Toyotę, ale z pewnością będziemy mieli na to szansę. Wszystko może się wydarzyć w Le Mans. To nie jest sześciogodzinny wyścig. Jeśli nie popełnimy żadnych błędów, to ukończymy wyścig bardzo blisko nich, a może nawet z przodu. Toyota jest szybka, ale znamy nasze silne strony, w których możemy ich pokonać – przyznał Rosjanin.

Rebellion również wygląda na szybki, ale nadal uczymy się nowego auta. Walczymy razem z nimi i Toyotą, jednak nie wszystkie zespoły dają z siebie maksimum. Musimy zobaczyć jak będzie, spróbować ukończyć wyścig bez żadnych błędów, a potem będziemy mieli szanse na walkę o dobre pozycje.