Raceism 2019 - Impreza tysiąca samochodów

W miniony weekend na terenie wrocławskiego stadionu piłkarskiego odbywała się międzynarodowa impreza motoryzacyjna – Raceism. Właściciele specjalne przygotowywali swoje samochody, aby zrobić jak największe wrażenie na tysiącach widzów. Ponadto, rywalizacja toczyła się również w drifcie.
Auta nie z tej ziemi
Organizator na swojej stronie zapowiadał, że w tym roku wystawa będzie liczyła aż 1000 samochodów. Trudno powiedzieć, czy rzeczywiście tyle było, aczkolwiek wokół wrocławskiego stadionu zgromadziło się bardzo dużo stuningowanych – w stylu stance – aut. Czym tak właściwie jest stance? Jest to specjalny rodzaj tuningu, w którym bardzo mocno obniża się zawieszenie, czasami nie jesteśmy nawet w stanie zmieścić swojego palca. Ponadto, samochody wyposażone są w szerokie opony o niskim profilu, które mocno zaciąga się na felgę. Jazda takim autem jest co prawda mało wygodna na polskich drogach, aczkolwiek w tym przypadku chodzi tutaj o efekt wizualny, a nie praktyczny.
Tegoroczna edycja przyciągnęła wielu pasjonatów tego typu tuningu. Nieważne było to, jaki samochód zostanie poddany modyfikacjom, liczyła się pasja do motoryzacji i własna wyobraźnia. W związku z tym w pierwszy weekend lipca można było podziwiać takie samochody, jak Lamborghini Huracan, Ferrari Testarossa, Audi R8, Audi RS7, Audi TT, BMW M4, Mercedes A45 AMG, Mercedes C63 AMG, Nissan Skyline, Nissan GT-R, Nissan Silvia, Honda S2000, Mazda RX7 czy wiele innych, nie sposób w końcu wymienić wszystkich aut.
Wystawcy nie przybyli do Wrocławia tylko z Polski czy z pobliskich do niej krajów. Na Dolny Śląsk przylecieli nawet właściciele ze Stanów Zjednoczonych, Japonii czy Rosji. Podobnie było również z widzami. Przechodząc pomiędzy samochodami dało usłyszeć się różne języki.
Poza statyczną wystawą i możliwością posłuchania silnika, wydechu bądź nagłośnienia odbywały się również zawody driftu, które trwały przez wszystkie trzy dni imprezy. Widzowie mogli więc podziwiać z bliska, jak można jeździć z kontrolowanym poślizgiem tylnej osi.
Czy warto?
Krótkie pytanie, krótka odpowiedź – tak, warto! Raceism jest wręcz obowiązkową impreza dla fanów motoryzacji, a w szczególności tuningu. Jest to także świetna okazja, do spędzenia weekendu w gronie najbliższych, czy to rodziny, czy przyjaciół. Można również spotkać się ze specjalistami w dziedzinie motoryzacji, którzy doradzą w wielu sprawach.
Co prawda, kto nie kupił biletu w przedsprzedaży, musiał wyłożyć z własnej kieszeni 80 złotych za wizytę na Raceim, ale taka cena nie odstraszała widzów, którzy tłumnie przybywali pod wrocławski stadion.
Tłumy troszeczkę zakłócały zrobienie idealnego zdjęcia, aczkolwiek kto chciał, to znalazł dla siebie miejsce, by uchwycić piękne ujęcie.