Red Bull prowadzi rozmowy z FIA w sprawie złamania limitu wydatków za sezon 2021

Zespół Oracle Red Bull Racing nie rezygnuje z udowodnienia swojej niewinności po upublicznieniu przez Międzynarodową Federację Samochodową wniosków z otrzymanych sprawozdań finansowych przez zespoły F1 za ubiegłoroczną kampanię.
Na początku tego tygodnia świat Formuły 1 obiegła wieść, iż stajnia z Milton Keynes dopuściła się wykroczenia w postaci proceduralnego, a także niewielkiego przekroczenia wydatków przewidzianych na sezon 2021. Aston Martin popełnił natomiast tylko niedopatrzenie proceduralne, ponieważ brytyjska ekipa wydała mniej niż pięć procent z dopuszczalnego limitu wydatków, który wynosił wówczas sto czterdzieści pięć milionów dolarów.
Niedługo po tym, jak FIA opublikowała omawiany raport, Red Bull wydał swoje oświadczenie, w którym wyraził głębokie „zaskoczenie i rozczarowanie” wynikami śledztwa. Zdaniem czterokrotnych mistrzów świata konstruktorów ich sprawozdanie finansowe pozostawało w zgodzie z regulaminem.
Helmut Marko, doradca zespołu, w swojej wypowiedzi podtrzymał niewinność składu stworzonego przez producenta popularnego napoju energetyzującego. Austriak stwierdził, iż jego pracodawca jest w stałym kontakcie z Międzynarodową Federacją Samochodową.
„Nie chcę się rozgadywać, powiem tylko jedno: nadal uważamy, że w ogóle nie naruszyliśmy zasady dotyczącej ograniczonych kosztów. Nadal trwają rozmowy z FIA, zobaczymy, co przyniosą” – powiedział Marko dla F1-Insider.
79-latek zasugerował, iż problem może leżeć w pewnych wydatkach, które mogły zostać błędnie zinterpretowane przez zespół, jak i FIA. Mogą to być takie obszary jak choćby zasiłek chorobowy dla personelu.
- Image: © Getty Images / Red Bull Content Pool