Toyota #7 na czele po dziewięciu godzinach rywalizacji w Le Mans

Oba samochody Toyoty powiększyły swoją przewagę nad pozostałymi ekipami kategorii LMP1. Po dziewięciu godzinach rywalizacji prowadzi załoga samochodu oznaczonego numerem 7 - Mike Conway, Kamui Kobayashi oraz Jose Maria Lopez. Na drugim miejscu znajduje się siostrzana załoga z #8 - Sebastien Buemi, Fernando Alonso oraz Kazuki Nakajima.
19:00 - 21:00 Toyota z bezpieczną przewagą nad rywalami i niesamowity pojedynek w kategorii GTE Pro
Najciekawszą walkę obserwowaliśmy w kategorii GTE Pro. Pierwsze cztery zespoły krótko po godzinie 19 dzieliły zaledwie 3 sekundy. Na czele rywalizacji utrzymywał się zespół Corvette Racing #63, druga była załoga AF Corse #51, trzecia pozycja należała do Porsche #93, a czwarta dla Porsche #92.
Na czele wyścigu było za to bardzo spokojnie. Przewaga Toyoty #7 nad siostrzaną jednostką oznaczoną numerem 8 zaczęła zbliżać się już do 1 minuty. Trzecią pozycję utrzymywała załoga Rebelliona #3, która mimo jednego postoju więcej, miała prawie 7 sekund przewagi nad ekipą SMP Racing #11.
O godzinie 19:35 doszło do zmiany na pozycji lidera w klasyfikacji kategorii GTE Pro. Zasiadający za kierownicą Ferrari #51 Daniel Serra wyprzedził jadącego w Corvette #63 Mike’a Rockenfellera. Z kolei w klasie LMP1 do Rebelliona #3 zbliżył się Stoffel Vandoorne (SMP Racing #11). Belg tracił już mniej niż dwie sekundy.
Kilka minut później problemy miał Paul Dalla Lana z zespołu Aston Martin Racing #98. Kierowca wypadł z toru na żwirowe pobocze, lecz na szczęście nie uszkodził samochodu na tyle, żeby nie mógł kontynuować jazdy. Kanadyjczyk zjechał jednak do garażu, gdzie mechanicy mogli dokonać wymaganych napraw.
O godzinie 19:47 nowym liderem w kategorii GTE Pro została załoga Porsche #92. Zespół wykonał perfekcyjne serwisowanie, dzięki czemu mogli oni wyprzedzić ekipę AF Corse #51. Chwilę przed nimi w boksach pojawiła się także Corvetta #63, lecz nieco dłuższy postój i wolniejsze tempo sprawiły, że załoga ta spadła na trzecią lokatę w swojej klasie.
Do dość niebezpiecznej sytuacji doszło kilka minut później. Zasiadający za kierownicą Ferrari oznaczonym numerem 54 Francesco Castellacci stracił panowanie nad samochodem w zakrętach Porsche. Włoch utknął na żwirowym poboczu, więc konieczna była pomoc dźwigu, aby go wyciągnąć. W związku z tym na całym torze pojawiły się żółte flagi.
O 20:03 na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Powodem neutralizacji było uderzenie w barierę z opon samochodu oznaczonego numerem 43 (RLR M Sport). Konieczne więc było wyciągnięcie go ze żwirowego pobocza przez specjalistyczny sprzęt i uprzątnięcie uszkodzeń wynikających z tego wypadku. Był to pierwszy raz w tegorocznym wyścigu, gdy pojawił się samochód bezpieczeństwa.
Podczas neutralizacji w obu samochodach Toyoty doszło do zmian kierowców. W #7 swoją zmianę zakończył Kamui Kobayashi, a zastąpił go Jose Maria Lopez, natomiast z #8 wysiadł Fernando Alonso, a za kierownicą usiadł Kazuki Nakajima.
Po pojawieniu się zielonych flag po raz kolejny doszło do zmiany na pozycji lidera w kategorii GTE Pro. Na pierwsze miejsce awansował Daniel Serra z AF Corse #51. Swoją trzecią lokatę straciła za to załoga Corvette #63, która została wyprzedzona przez Earla Bambera z Porsche #93. Różnice pomiędzy czołową czwórką były jednak w dalszym ciągu bardzo małe.
Po dość długim okresie spokoju w kategorii LMP2 różnica pomiędzy liderującą załogą G-Drive Racing #26 a Signatech Alpine Matmut #36 zmalała do mniej niż sekundy. Wszystko to za sprawą jadącego świetnym tempem Andre Negrao, który w błyskawicznym tempie niwelował straty do Romana Rusinowa po zjeździe samochodu bezpieczeństwa. Do zmiany na pozycji lidera doszło o godzinie 20:35.
Powoli pogarszały się warunki na torze. W wielu miejscach zaczął kropić deszcz, co też utrudniało widoczność i zmniejszało przyczepność. Mimo to nadal było zbyt sucho, by decydować się na zmianę ogumienia. W międzyczasie na poboczu zatrzymał się Thomas Preining z zespołu Gulf Racing #86.
O 20:40 przydarzył się dramat dla załogi Corvette Racing #64. Marcel Fassler wyprzedzał auto zespołu Dempsey Proton Racing #88, lecz wówczas pomiędzy kierowcami doszło do kontaktu. Zdecydowanie mocniej ucierpiała Corvetta, która z dużym impetem uderzyła w bandę. Konieczne więc było pojawienie się samochodu bezpieczeństwa.
Neutralizacja skończyła się o 20:55. W tym momencie Toyota #7 miała 22 sekundy przewagi nad Toyotą #8, a różnice w kategoriach LMP2 oraz GTE Pro zmalały do mniej niż sekundy. Tylko w GTE Am Felipe Praga z zespołu Keating Motorsports #85 miał jedno okrążenie przewagi nad drugą w tabeli ekipą JMW Motorsport #84. Za kierownicą tego Ferrari zasiadał wówczas Wei Lu.
Krótko po wznowieniu rywalizacji do alei serwisowej zjechały trzy czołowe zespoły kategorii GTE Pro. Serwisowanie najszybciej wykonali mechanicy Porsche, dzięki czemu załoga samochodu #92 objęła prowadzenie w klasie.
Po sześciu godzinach rywalizacji klasyfikacja w poszczególnych kategoriach przedstawiała się następująco:
- LMP1
1. Toyota #7
2. Toyota #8
3. SMP Racing #11 - LMP2
1. Signatech Alpine Matmut #36
2. G-Drive Racing #26
3. Dragonspeed #31 - GTE Pro
1. Porsche GT Team #92
2. AF Corse #51
3. Corvette Racing #63 - GTE Am
1. Keating Motorsports #85
2. JMW Motorsport #84
3. Team Project 1 #56
21:00 - 0:00 Toyota utrzymuje prowadzenie, pierwszy zespół odpada z rywalizacji
Niedługo po godzinie 21 damski zespół Kessel wypadł z toru, jednak udało mu się wrócić do rywalizacji.
Tymczasem samochód numer 3 - Rebellion Racing znakomicie poradził sobie z samochodem SMP Racing i awansował na trzecie miejsce w kategorii LMP 1. Niestety radość załogi trwała krótko. Po kilku minutach ich samochód, tracąc panowanie nad tyłem, uderzył w bandę i uszkodził przód. Wypadek wyglądał groźnie, jednak udało im się dojechać do boksów. Na torze została wywieszona żółta flaga, która szybko została zamieniona na safety car - potrzebna była naprawa bandy po kontakcie z samochodem #3.
Od razu po dotarciu do boksów samochodu, mechanicy zespołu Rebellion zabrali się do pracy. Maszyna została naprawiona w ekspresowym tempie i wyjechała na tor po niespełna 4 minutach.
W garażu nadal pozostawało Porsche #88 Dempsey Proton Racing po kolizji z samochodem Corvette. Około godziny 21:24 wrócił do rywalizacji.
Prace nad naprawą szykany powoli się kończyły - żółta flaga nadal pozostawała na torze.
Klasyfikacja w tym czasie wygląda następująco:
- LMP1
1. Nakajima (Toyota Gazoo Racing)
2. Lopez (Toyota Gazoo Racing)
3. Sirotkin (SMP Racing) - LMP2
1. Negrao (Signatech Alpine Matmut)
2. Rusinow (G- Drive Racing)
3. Tung (Jackie Chan DC Racing) - GTE Pro
1. Estre (Porsche GT Team)
2. Pier Guidi (AF Corse)
3. Garcia (Corvette Racing) - GTE Am
1. Bleekemolen (Keating Motrosport)
2. Segal (JMW Motorsport)
3. Bergmeiter (Team Project 1)
Na 17 godzin i 30 minut przed końcem wyścigu zniknęła żółta flaga, która jednak pojawiła się 15 minut później.
W tym samym czasie pojawiła się informacja o karach dla m.in. samochodów LMP2 nr. 22 i 37 za wyprzedzanie w trakcie procedury bezpieczeństwa. Kolejna przypadła maszynie nr 29 - załoga Racing ram Nederland musiała stawić się na pit stop, gdzie wyłączyła silnik i ponownie go uruchomiła.
W kategorii LMP2 toczyła się niezwykle zacięta walka. G-Drive prowadzony przez Jeana – Erica Vergne’a wyprzedził zespół Signatech Alpine Matmut w walce o 1. miejsce w klasie. Oba samochody walczyły nie tylko na torze, ale i w boksie.
Tymczasem prowadzący Toyotę Jose Maria Lopez wypadł z toru w żwir. Udało mu się wrócić, jednak stracił on pozycję lidera na rzecz Kazukiego Nakajimy w siostrzanej Toyocie.
Kolejne momenty to informacje o wycofaniu się samochodów z wyścigu. Jednym z nich Corvetta nr 64 - ta, która uległa kolizji z Dempsey-Proton Racing.
Aston Martin z Pedro Lamy również był zmuszony wycofać się z zwodów - maszyna zatrzymał się na torze i została wyprowadzona przez porządkowych.
Niedługo potem samochód numer 88 należący do zespołu Patrick’a Dempsey’a oficjalnie wycofał się z wyścigu. Zniszczenia po kolizji okazały się nieodwracalne.
Po tych sytuacjach wyścig przebiegał spokojnie. Incydenty zaczęły się na 15 godzin i 30 minut przed końcem - samochód JMW Motorsport #84 wypadł na chwile z toru. Kolejnym pechowcem okazał się Olivier Pla w Fordzie nr 66. Kierowca próbował podjąć manewr wyprzedzania. Niestety skończyło się na wyjechaniu poza tor. Francuz wrócił szybko do rywalizacji bez znaczących zniszczeń.
Tuż przed północą w szykanie Forda wypadł kolejny samochód, tym razem zespołu ARC Bratislava z Konstantinem Teresczenko. Również jemu udało się wrócić na tor.
Klasyfikacja najlepszej trójki każdej klasyfikacji (stan na godz. 00:00):
- LMP1
1. Conway (Toyota Gazoo Racing)
2. Buemi (Toyota Gazoo Racing)
3. Sarrazin (SMP Racing) - LMP2
1. Van Uitert (G- Drive Racing)
2. Lapierre (Signatech Alpine Matmut)
3. Aubry (Jackie Chan DC Racing) - GTE Pro
1. Christensen (Porsche GT Team)
2. Calado (AF Corse)
3. Magnussen (Corvette Racing) - GTE Am
1. Bleekemolen (Keating Motrosport)
2. Andlauer (Dempsey- Proton Racing)
3. Lu (JMW Motorsport)