Toyota Gazoo Racing #8 najszybsza w pierwszym treningu przed 24-godzinnym wyścigiem Le Mans

Skład Toyota Gazoo Racing oznaczony numerem osiem okazał się najszybszy podczas pierwszego treningu 24-godzinnego wyścigu Le Mans, wyprzedzając obie ekipy Glickenhausa, która notowały najlepszy wynik przez większość sesji.

Najszybszym w „ósemce” był Brendon Hartley, który wykorzystał dobre warunki na torze Circuit de la Sarthe i w ostatnich minutach treningu wskoczył na prowadzenie z czasem 3:29.441, zrzucając z pozycji lidera Francka Mailleuxa z zespołu Glickenhaus Racing.

Reprezentant amerykańskiego składu wyznaczył tempo w pierwszych trzydziestu minutach sesji, wskakując na prowadzenie z czasem 3:29.917 i utrzymywał się na pierwszej lokacie, wyprzedzając siostrzany skład, w którym brylował Pipo Derani (3:30.102).

Wszystko wskazywało na to, że składy Glickenhaus Racing #709 i #708 pozostaną na prowadzeniu, jednak na niecałe piętnaście minut przed końcem pierwszych przygotowań najszybszym okazał się Brendon Hartley.

Tuż za czołową trójką uplasowała się druga Toyota, oznaczona numerem siedem, w której najlepszym przejazdem popisał się Kamui Kobayashi, okrążając tor w Le Mans w czasie 3:30.403, co umożliwiło utrzymanie za sobą zespołu Alpine #36 w najwyższej klasie, który musiał uznać wyższość dwóch ekip LMP2.

W kategorii LMP2 najlepszy wynik wyznaczył Alex Lynn z zespołu United Autosports USA #23, który pokonał obiekt w 3:30.238, co dało 1.386 sekundy przewagi nad drugim w zestawieniu Antonio Felixem da Costą z ekipy Jota.

Czołową trójkę uzupełnił tymczasem Robert Kubica, który na początku sesji wykręcił czas na poziomie 3:31.881 i do najszybszej Oreci #23 stracił 1.643 sekundy. To pozwoliło jednak utrzymać za plecami dwie ekipy WRT – skład oznaczony numerem #31 znalazł się na czwartej pozycji (3:32.158), wyprzedzając Realteam by WRT #41 o zaledwie 0.025 sekundy.

Polski zespół Inter Europol Competition, który w tegorocznej edycji Le Mans wystawia dwa auta, uplasował się odpowiednio na siedemnastej oraz dwudziestej szóstej lokacie w klasie LMP2 – skład z numerem #43 osiągnął wynik w postaci 3:34.292, natomiast załoga #34 zakończyła pierwsze przygotowania z czasem 3:36.519.

Wysokie tempo z testów potwierdził natomiast skład Corvette Racing, który uplasował się na dwóch pierwszych lokatach w kategorii LMGTE Pro. Najszybszym wynikiem popisał się Antonio Garcia, który wyznaczył tempo na poziomie 3:53.250 i wyprzedził zespołowego kolegę, Tommy'iego Milnera o 0.110 sekundy w drugiej połowie sesji, utrzymując prowadzenie do jej zakończenia.

Trzeci rezultat należał ostatecznie do Gianmarii Bruni, który z czasem 3:54.081 znalazł się przed Michaelem Christensenem oraz składem AF Corse z numerem #52.

Drugi fabryczny skład Ferrari większość treningu spędził w garażu, co było spowodowane wymianą silnika w 488 GTE Evo, a to przełożyło się na finalny wynik i ostatni rezultat w klasie.

W najniższej kategorii najszybszym składem okazał się WeatherTech Racing Porsche #79 i Julien Andlauer za kierownicą, który wykręcił czas w postaci 3:55.082. Francuz był o prawie sekundę szybszy od Bena Barkera z GR Racing #86 (3:55.941) i Marco Sorensena z TF Sport #33 (3:55.997).

Podczas pierwszej sesji treningowej kilkukrotnie na torze wywieszano żółte flagi, czego przyczyną były niewielkie kontakty z bandami lub ugrzęźnięcia w żwirze. Największym pechowcem sesji okazał się jednak Steven Thomas z ekipy Algarve Pro Racing #45, który na kilka chwil przed końcem, uderzył w bandę tuż przed prostą startową, poważnie uszkadzając prawy przód prototypu.

Kierowcy powrócą na tor w Le Mans o godzinie 19:00, aby zmierzyć się o w pierwszej sesji kwalifikacyjnej i powalczyć o wejście do Hyperpole.

Wyniki pierwszej sesji treningowej: